Zwycięska Darłovia nie rezygnuje z walki o utrzymanie

Zwycięska Darłovia nie rezygnuje z walki o utrzymanie

Darłovia Darłowo - Hutnik Szczecin 2 : 1 (1 : 1)

Przeciwnikiem Darłovii w przedostatniej kolejce ligowej była drużyna środka tabeli - Hutnik Szczecin, a dla podopiecznych Daniela Skok tylko odniesienie wygranej pozwalało na przedłużenie szans na pozostanie w szeregach IV-ligowców. Chociażby z tego powodu należało oczekiwać pełnego zaangażowania i walki od pierwszej do ostatniej minuty o zgarnięcie kompletu punktów. Gwarantem tego najmocniejszy skład jaki mógł wystąpić, z Konradem Rokickim, który dość niespodziewanie rozpoczął mecz jako środkowy napastnik.

Mecz znakomicie rozpoczął się dla Darłowian. Od pierwszych minut grali uważnie w defensywie, starając się kontrować rywali i bardzo szybko udało im się wykorzystać błąd defensywy rywali. Bramkę zdobył Kamil Bazyli, który wykorzystał złe zgranie Jakuba Żelazowskiego do własnego bramkarza i dopadając jako pierwszy do piłki, spokojnie umieścił ją w bramce ponad wychodzącym Dmytro Sobetskyi. W kolejnych minutach nie brakowało boiskowej walki, ale to powodowało, że brakowało konkretów pod bramkami. Goście groźny strzał oddali dopiero po 25 minutach gry, ale sytuacji nie wykorzystał Paweł Szewczykowski, trafiając minimalnie obok słupka. Chwilę później goście doprowadzili do wyrównania. Bramkę zdobył Dominik Grochowski, popisując się bardzo ładnym uderzeniem z rzutu wolnego z 25 metra od bramki. W kolejnej akcji gości Darłowianie mieli dużo szczęścia, o mały włos nie tracąc kolejnej bramki. Z najbliższej odległości, do praktycznie pustej bramki, głową nie trafił Rafał Bakun. Po drugiej stronie boiska, po akcji Kulona błąd bramkarza Hutnika starał się wykorzystać Konrad Rokicki, ale nie zdołał czysto trafić w piłkę i Sobetskyi naprawił swój błąd. Była to zarazem ostatnia groźna akcja w tej części meczu.

Druga połowa rozpoczęła się od dwóch groźnych akcji Darłowian. Najpierw Kamil Bazyli uderzył w kierunku dalszego słupka, ale bramkarza wyręczył obrońca wybijając piłkę na rzut rożny, a po chwili zza pola karnego uderzał Daniel Wólkiewicz, posyłając piłkę ponad bramką. Goście ze Szczecina także próbowali wyjść na prowadzenie i bardzo bliski trafienia był Daniel Kowalczyk, ale udanie interweniował Szymański, parując piłkę na rzut rożny. W kolejnych minutach, poza kolejnymi żółtymi kartkami pokazywanymi przez arbitra, niewiele się działo. Rozstrzygnięcie losów meczu nastąpiło na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Z prawej strony boiska piłkę dośrodkował Filip Kaczyński, a w samym polu karnym piłkę głową uderzył Kamil Bazyli i pomimo, że nie trafił czysto w futbolówkę to jednak na tyle precyzyjnie, aby trafić do bramki tuż przy prawym słupku. Do końca meczu Darłowianie "pilnowali" wyniku nie pozwalając, aby goście stworzyli sobie jakąkolwiek groźną okazję bramkową.

Wygrana z Hutnikiem przedłużyła szanse Darłowian na pozostanie w IV lidze. W ostatniej kolejce Darłovia zmierzy się z drużną, która także walczy o utrzymanie - Iną Goleniów i tylko wygrana przedłuża szanse na utrzymanie. Niestety spadek bezpośrednio aż siedmiu drużyn powoduje, że Darłowianie muszą dodatkowo liczyć na porażkę Błękitnych II w Dębnie, co ewentualnie pozwoli na zajęcie miejsca oznaczającego baraż z drużyną Klasy Okręgowej. Szereg warunków, który potwierdza, że Darłowianie swoją postawą w rundzie wiosennej, sprawili, że szanse na utrzymanie są, ale obarczone czynnikami, na które nie mają wpływu.

Bramki:

1 : 0 - Kamil Bazyli - 7 minuta

1 : 1 - Dominik Grochowski - 31 minuta

2 : 1 - Kamil Bazyli - 86 minuta

Skład Darłovii: Szymański - Michalski, Lipiński, Kulon Damian, Dywan - Sosiński (76' Maciąg) - Bazyli, Fastyn (58' Siarnecki), Wólkiewicz, Kulon Jakub (72' Kaczyński) - Rokicki

Żółte kartki: Kulon, Sosiński, Wólkiewicz, Dywan, Siarnecki

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości