Wyjazd do Sławoborza zakończony happy endem

Wyjazd do Sławoborza zakończony happy endem

Pomorzanin to jedyna drużyna w sezonie 2015/2016, która miała dodatki bilans punktowy w starciach z Darłovią Darłowo. Wygrana Sławoborzan 3 : 2 w Darłowie oraz remis 1 : 1 zapadły w pamięć podopiecznym Krzysztofa Jasiewicz, którzy postawili sobie za cel zdobycie kompletu punktów na jednym z trudniejszych do zdobycia obiektów.

Pierwsze minuty gry prowadzone były w niezbyt szybkim tempie, idealnie pasującym do iście wakacyjnych warunków atmosferycznych. W tym czasie żadna z drużyn nie osiągnęła zdecydowanej przewagi i początkowo dominowała walka w środkowej strefie boiska. Sytuacje podbramkowe pojawiły się dopiero po kwadransie gry, a zdecydowanie bliżsi wyjścia na prowadzenie byli goście. Najlepszą okazję do wpisania się na listę strzelców miał Artur Maciąg, który po podaniu Mariusza Sawy znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale po opanowaniu futbolówki zbyt mocno uderzył piłkę przy próbie lobowania bramkarza, efektem czego ta wysoko przeleciała ponad poprzeczką. Darłowianie kilkakrotnie próbowali także uderzeń z dystansu, ale za każdym razem pewnie między słupkami spisywał się Orzechowski. Miejscowi przez całą pierwszą część gry nie zdołali ani razu celnie uderzyć na bramkę Śpiewaka, który kilkakrotnie wysoko przerywał ich akcję. Miejscowi podobnie jak rywale mieli swoje okazje, ale za każdym razem po ich uderzeniach piłka nie trafiała w światło bramki. To wszystko sprawiło, że na przerwę drużyny schodziły bez zdobyczy bramkowych.

Druga część spotkania bardzo szybko mogła rozpocząć się od bramki dla przyjezdnych. W sytuacji sam na sam znalazł się Florkiewicz, ale pomimo, że zdołał ubiec bramkarza to nie zdołał umieścić piłki w bramce trafiając w boczną siatkę. Chwilę później pomocnik Darłovii dostał ponowną szansę na otwarcie wyniku, tym razem z rzutu karnego. Został on podyktowany za zagranie ręką w polu karnym przez jednego z defensorów Pomorzanina, a pomocnik Darłowian tym razem nie pomylił, pokonując Orzechowskiego. Po utracie bramki miejscowi starali się szybko odpowiedzieć, ale poza stałymi fragmentami nie byli w stanie wypracować dogodnej okazji podbramkowej. Dobra organizacja gry przez Sławoborzan w środkowej strefie boiska sprawiała sporo problemów gościom, ale uważna gra Darłowian sprawiła, że w dalszym ciągu Śpiewak nie musiał wyciągać piłki z siatki. Ofensywne zapędy Pomorzanina sprawiały, że przejezdni mieli okazje do skontrowania rywala. Najpierw znakomitą okazję miał Sawicki, który jednak w sytuacji sam na sam, będąc już w polu karnym, źle zabrał się z piłką z czego skrzętnie skorzystał bramkarz miejscowych. Nie była to ostatnia taka próba Darłowian, a co najważniejsze kolejna została zakończona powodzeniem. Szybkie wyjście z własnej połowy, długie zagranie Maciąga do Szopińskiego, a następnie odegranie do Sawickiego przyniosło kolejną sytuację sam na sam z której tym razem górą wyszedł napastnik Darłovii szczęśliwie znajdując drogę do bramki między nogami Orzechowskiego. Dwubramkowe prowadzenie nie sprawiło, że gospodarze zrezygnowali z dalszej walki. Wprost przeciwnie. W kolejnych minutach to oni byli bliżsi zdobycia kontaktowej bramki. Dwukrotnie bliski wpisania się na listę strzelców był Karol Bocheński. Za pierwszym razem nie zdołał wślizgiem trafić w światło bramki, a w 80 minucie gry po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką przez Krawczyka w polu karnym znakomicie intencje strzelca wyczuł Artur Śpiewak broniąc jedenastkę. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry w sytuacji sam na sam ze Śpiewakiem znalazł się Hamulak, a pomimo próby ratowania wślizgiem sytuacji przez Szopińskiego piłka znalazła drogę do bramki. W doliczonym czasie gry Darłowianie zdołali uspokoić grę dodatkowo dwukrotnie uderzając na bramkę Pomorzanina, jednocześnie nie pozwalając rywalowi na stworzenie kolejnej bramkowej okazji. Efektem tego spotkanie zakończyło się wygraną podopiecznych Krzysztofa Jasiewicza.

Zgodnie z przewidywaniami Darłowianie w Sławoborzu musieli zostawić sporo zdrowia i nerwów aby ostatecznie rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Gospodarze kolejny raz pokazali, że są drużyną ułożoną, mającą swój własny pomysł na grę i z pewnością każdy ich kolejny rywal będzie musiał mocno się wysilić, aby ich pokonać. Goście w tym spotkaniu nie zagrali wielkich zawodów, ale co najważniejsze zdołali wywalczyć komplet punktów, a tego typu spotkania zakończone powodzeniem jeszcze bardziej cementują drużynę, w dużo większym stopniu niż wysokie wygrane w spotkaniach bez większej historii. Indywidualnie na duże brawa z pewnością zasłużył 15-letni Artur Śpiewak, który tydzień wcześniej debiutował w oficjalnym spotkaniu, a już w drugiej kolejce od pierwszego gwizdka stanął między słupkami zachowując spokój przez całe spotkanie, dodatkowo popisując się skuteczną interwencją, broniąc rzut karny w 80 minucie gry.

Bramki:

0 : 1 - Paweł Florkiewicz - 49 minuta (rzut karny)

0 : 2 - Wiktor Sawicki - 70 minuta

1 : 2 - Paweł Hamulak - 89 minuta

Skład Darłovii: Śpiewak - Szopiński, Krawczyk, Idasiak, Stołowski (75' Pyszniak) - Sawa (90' Adamczak), Florkiewicz, Wisowaty, Dywan (65' Pituła) - Maciąg, Sawicki (84' Woźniak)

Żółte kartki: Wisowaty, Szopiński, Idasiak.

W 80 minucie przy stanie 0 : 2 Artur Śpiewak obronił rzut karny.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości