Podział punktów w Bobolicach

Podział punktów w Bobolicach

Niespodziewany remis z Iskierką Szczecin sprawił, że do kolejnego spotkania, w którym rywalem była drużyna Mechanika Bobolice, Darłowianie przystępowali z nastawieniem na zdobycie kompletu punktów i co ważniejsze, z chęcią powrotu do zdecydowanie lepszej gry, jaką prezentowali na starcie ligowych rozgrywek. Pomóc w tym miał powrót do gry Wólkiewicza, Rokickiego i Frysia którzy w komplecie pojawili się w wyjściowym składzie.

Pierwsze minuty gry bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy byli bardzo bliscy objęcia prowadzenia. Bardzo aktywny w drużynie Mechanika był Karol Jabłoński i to on mógł wpisać się na listę strzelców, co nie udało mu się dzięki Rafałowi Lipińskiemu który ofiarną interwencją zablokował strzał napastnika. Kilkadziesiąt sekund później głową na bramkę przyjezdnych uderzał Krzysztof Jabłoński, trafiając wprost w Kaźmierczaka. Na odpowiedź Darłowian nie trzeba było długo czekać. Piłkę na skrzydle otrzymał Kamil Bazyli i zdecydował się na uderzenie lewą nogą na bramkę strzeżoną przez Mateusza Kowalczuka, który sparował piłkę przed siebie, na co tylko czekał Wiktor Sawicki, pewnie trafiając do bramki. Goście starali się pójść za ciosem i bliski powodzenia był Bartłomiej Fastyn, który uderzeniem zza pola karnego starał się wpisać na listę strzelców. Zabrakło mu jednak odrobiny precyzji, efektem czego futbolówka trafiła w słupek i wyszła poza boisko. Wzajemna wymiana ciosów trwała w najlepsze i tym razem to miejscowi przeprowadzili kolejną groźną akcję. Tym razem zakończoną bramką. Na prawym skrzydle dużo wolnego miejsca miał Karol Jabłoński i zdecydował się na centrę w pole karne. Tam znalazł nadbiegającego Michała Krysztoforskiego, który uciekł Rokickiemu i głową pokonał Oskara Kaźmierczaka. W kolejnej sytuacji, zza pola karnego, mocno na bramkę uderzał Krzysztof Jabłoński, ale bardzo ładną i co najważniejsze skuteczną interwencją popisał się bramkarz Darłowian. W ostatniej minucie gry gospodarze wyprowadzili kontrę po której sędzia podyktował rzut karny. Z lewego skraju pola karnego piłkę dośrodkowywał Karol Jabłoński w kierunku ustawionego na 14 metrze Krzysztofa Jabłońskiego. Górną piłkę starał się zgrać wracający Daniel Wólkiewicz, ale nie trafił w nią powalając na murawę zawodnika Mechanika, co arbiter uznał jako zagranie niezgodne z przepisami. Do jedenastki podszedł Karol Jabłoński i mocnym uderzeniem w kierunku lewego słupka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, kończąc jednocześnie granie w tej części gry.

Drugie 45 minut gry to w dalszym ciągu ofensywna gra dwóch drużyn, które dążyły do kolejnych trafień. Po stronie Darłovii okazje do tego miał m.in. Fastyn, który po centrze Sawickiego z bliska nie trafił głową w światło bramki. W rewanżu bardzo groźnie uderzał Krysztoforski, ale kolejną bardzo ładną interwencją popisał się Kaźmierczak, parując piłkę na rzut rożny. Po nim Darłowianie przejęli piłkę na skraju pola karnego i wyprowadzili szybką trójkową kontrę w której udział wzięli Sawicki, Rokicki oraz Fastyn, który finalizował całą akcję, ale ponownie trafiał tylko w słupek. Napastnik Darłovii nie zrezygnował jednak z walki o odbitą piłkę i po wyłuskaniu jej spod nóg obrońcy jeszcze w polu karnym, dograł do niepilnowanego Sawickiego, który pewnie trafił do siatki, doprowadzając wynik do wyrównania. Kilka minut później Krystian Babec prostym zagraniem przeniósł piłkę na połowę rywala, adresując ją w kierunku Fastyna i obrońców Mechanika. Jeden z nich – Michał Leszczyński pomylił się nie trafiając w futbolówkę, na co tylko czekał zawodnik Darłovii, wbiegając przed obrońcę. Ten złapał wpół Fastyna, utrudniając mu oddanie strzału, przez co piłka trafiła tylko w słupek, ale arbiter długo się nie zastanawiając, za zagranie faul piłkarza z Bobolic ukarał go czerwoną kartką i wskazał na 11 metr. Do rzutu karnego podszedł Wiktor Sawicki, ale tym razem jego intencje wyczuł Mateusz Kowalczuk popisując się efektowną robinsonadą, przez co w dalszym ciągu na tablicy widniał wynik remisowy. Końcowe minuty to zdecydowana przewaga Darłowian, którzy próbowali rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, a najbliżej tego był Przemysław Sydoruk, który już w polu karnym ładnie wymanewrował obrońcę, ale uderzył zbyt lekko aby pokonać Kowalczuka. Tym samym, wyrównane spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Drugi mecz z rzędu zakończony podziałem punktów z drużyną, która znajdowała się na końcu ligowej tabeli z pewnością stanowi niedosyt, biorąc pod uwagę rozwój boiskowych wydarzeń i możliwość rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść w ostatnich minutach gry. Tym razem zabrakło skuteczności i odrobiny boiskowego szczęścia, aby po końcowym gwizdku móc dopisać kolejne punkty do dorobku ligowego. Pozytywem spotkania z pewnością powrót do gry kluczowych zawodników, dzięki czemu w składzie zabrakło tylko Bartosza Dywana. Za tydzień podopiecznych Kaźmierczaka czeka zdecydowanie trudniejsze zadanie, jakim będzie mecz z Wieżą Postomino, która z meczu na mecz prezentuje się coraz pewniej i lepiej w rozgrywkach 4-ligowych. Spotkanie już w najbliższą sobotę o g. 17:00, co stanowi wyjątek do domowych spotkań Darłovii, dotychczas planowanych na g. 12:00.

Bramki:

0 : 1 - Wiktor Sawicki - 7 minuta

1 : 1 - Marcin Krysztoforski - 20 minuta

2 : 1 - Karol Jabłoński - 45 minuta

2 : 2 - Wiktor Sawicki - 66 minuta

Skład Darłovii: Kaźmierczak - Rokicki, Babec (83' Szopiński), Lipiński, Kulon - Bazyli (71' Sydoruk), Wólkiewicz, Włodarczyk (60' Kramarz), Fryś (60' Michalski) - Fastyn (75' Maciąg), Sawicki

Żółte kartki: Wólkiewicz,  Fastyn, Rokicki (Darłovia)

(Skrót meczu zamieszczony na kanale YouTube Mechanika Bobolice)

Komentarze

Dodaj komentarz
  • DD Fan napisał
    Wpis jakby Darłovia w strefie spadkowej się znalazła po przegraniu kilku meczy z rzędu. Zejdźmy na ziemię. Skład jest prawie identyczny jak w poprzednim sezonie, a wtedy był finalnie środek tabeli. Mierzymy siły na możliwości. A możliwość dokoptowania kogoś takiego jak Wojciech Polakowski (z całym szacunkiem dla niego) do składu trenerskiego traktuję jako niewybredny żart, bo inaczej to byłby policzek dla Kaźmierczaka. Współpraca z drużynami młodzieżowymi Orlika ... jest daleka od ideału ... delikatnie to ujmując. Darłovia jako klub ma drugą niezbędną grupę młodzieży ... I tyle. Żadnego pomysłu na długofalowy rozwój klubu nie było I nie ma. Najbardziej zdolni to nie zawodnicy Darłovii, a Orlika I zamiast trafiać finalnie do DD to lądują w Koszalinie, a ostatnio w Ustce. W regionie klubów które mają pomysł na piłkę nie brakuje. Darłovia jako klub I Darłowo jako miasto takiego na pewno nie mają.

  • Kibic napisał
    Ten zespół , który osiągnął tyle dotąd zasłużył sobie na wielki kredyt zaufania . Ale może warto by pomyśleć o wzmocnieniu składu szkoleniowego . Tu w tej drużynie widziałbym duet trenerski tak jak podobnie było w Świcie tylko tu duet trenerów - Kaźmierczak - Polakowski taki manewr mógłby dać wiele drużynie jak i byłby to zapewne duży impuls i świeże spojrzenie na zespół z korzyścią również dla obu trenerów. Dołączyć również ze współpracą z zespołami juniorskimi .obu trenerów takie roszady mogłyby przynieść wiele korzyści jakościowych dla całego klubu

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości