O awansie zadecydowały rzuty karne

O awansie zadecydowały rzuty karne

Pojedynek w ramach Okręgowego Pucharu Polski dla Darłovii Darłowo był meczem stanowiącym etap przygotowań do kolejnego meczu ligowego, w którym okazję do pokazania się dostali zawodnicy dotychczas pojawiający się na boisku z ławki rezerwowych. Efektem tego w wyjściowym składzie pojawili się Idasiak, Prędki, Kucharski, Łańko oraz Maciąg. Przyszło im grać na jednym z najgorszych boisku z murawą, która poprzez swój stan mocno utrudniała budowanie składnych akcji i kontrolę piłki.

Od pierwszych minut gry spotkanie miało jednostajny przebieg. Darłowianie starali się mozolnie budować swoje akcje od linii obrony, a gospodarze długimi zagraniami na osamotnionego Sylwestra Zimocha próbowali w najprostszy sposób sprokurować zagrożenie pod bramką Śpiewaka. W pierwszym okresie gry najbliżej trafienia byli miejscowi po uderzeniu Pituły z rzutu wolnego z 35 metrów, które trafiło w poprzeczkę. Dobrą okazję miał także Artur Wierzbowski, który po zagraniu Sylwestra Zimocha znalazł się sam na linii pola karnego, ale jego uderzenie zablokowali obrońcy Darłovii odbijając piłkę na rzut rożny. Darłowianie pomimo optycznej przewagi nie potrafili stworzyć groźnej okazji pod bramką Michalskiego ograniczając się do niecelnych uderzeń z dystansu oraz dośrodkowań z bocznych sektorów, które jednak nie mogły znaleźć odpowiedniego adresata. Finalnie pierwsza część gry zakończyła się wynikiem bezbramkowym.

Druga połowa rozpoczęła się ponownie od przewagi Darłowian, którzy starali się przedrzeć przez gęste szyki obronne gospodarzy nastawionych na przerywanie akcji rywala. Pomimo pasywnej gry miejscowi zdołali odebrać Darłowianom piłkę na ich połowie co przerodziło się w szybką kontrę. W środku pola uprzedzony został Michalski, a po chwili piłka trafiła na lewe skrzydło do Tepurskiego, który długo się nie zastanawiając zagrał pod pole bramkowe. Tam jako pierwszy do piłki dopadł Sylwester Zimoch i szczęście wpisał się na listę strzelców. Szczęśliwie bo piłka po jego uderzeniu trafiła w Śpiewaka, ponownie w Zimocha i znalazła się w bramce tuż przy lewym słupku. Zdobyta bramka sprawiła że drużyna Darpolu do końca meczu ograniczyła się tylko do gry na własnej połowie zagęszczając pole przed własną bramkę. Przez długi czas Darłowianie mieli problemy z pokonaniem Morawskiego, który może niezbyt pewnie ale wyłapywał uderzenia zawodników gości. Na kwadrans przed końcem przyjezdni powinni doprowadzić do wyrównania. Idasiak dośrodkował w pole karne wprost na głowę Maciąga, a ten trafił w poprzeczkę. Do piłki jako pierwszy dopadł Basałaj i ... ponownie trafił w poprzeczkę. Darłowianie nie zamierzali spocząć na laurach i na 10 minut przed końcem ich starania zostały nagrodzone. Długa wrzutka Włodarczyka z auto została przedłużona przez jednego z zawodników Darpolu wprost na głowę Maciąga, który tym razem był już bezbłędny doprowadzając do wyrównania. W ostatnich minutach gry Darłowianie dążyli do rozstrzygnięcia spotkania na swoją korzyść, ale nie byli w stanie znaleźć sposobu na zmasowaną obronę miejscowych.

Remis dla drużyn oznaczał serię rzutów karnych, które od samego początku źle rozpoczęli Darłowianie. Jako pierwszy do piłki podszedł Idasiak, ale jego próba efektownej podcinki zakończyła się przeniesieniem piłki nad bramką. Za chwilę ładną interwencją popisał się Śpiewak utrzymując w dalszym ciągu wynik remisowy. W kolejnej próbie do piłki podszedł Włodarczyk, którego zamiary wyczuł Morawski, ale interweniował na tyle nieszczęśliwie, że piłka powoli zmierzała do bramki i ostatecznie trafiła tam uderzając w boczną siatkę. Sędzia tego spotkania - Marcin Bojaryn ... bramki jednak nie uznał ... argumentując ... że zna przepisy i bramki nie ma. Pomimo protestów Darłowian arbiter pozostał nieugięty i po chwili Darpol wyszedł na prowadzenie skutecznie egzekwując rzut karny. Następnie do siatki trafiali Szopiński, Łańko oraz Maciąg, a decydujący o awansie rzut karny wybronił Śpiewak. Po chwili jedenastek nie wykorzystali Dywan oraz Morawski, ale kolejne dwie serie obu drużyn były skuteczne, a do siatki trafili Szczerba i Nowak. W dziewiątej serii pewnie jedenastkę wykorzystał Bazyli, a z drugiej strony Śpiewak obronił strzał Dawida Wychowałka co ostatecznie dało awans podopiecznym Mateusza Kaźmierczaka.

Bramki:

1 : 0 - Sylwester Zimoch - 50 minuta

1 : 1 - Artur Maciąg - 80 minuta

Skład Darłovii: Śpiewak - Szczerba, Nowak, Szopiński, Idasiak - Prędki (65' Bazyli), Włodarczyk, Michalski (65' Dywan), Kucharski (60' Basałaj) - Łańko, Maciąg

Żółta kartka: Nowak (Darłovia), Sylwester Zimoch (Darpol)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości