Piłkarski rollercoaster w Krosinie

Dwie kolejne wygrane sprawiły, że do meczu z beniaminkiem rozgrywek drużyną Jedności - Ikar Krosino podopieczni Mateusza Kaźmierczaka przystępowali z nadzieją na zgarnięcie kolejnego kompletu punktów. Pod względem kadrowym w wyjściowym składzie nastąpiła jedna zmiana. Nieobecnego Kamila Włodarczyka zastąpił Artur Fryś, który także zajął miejsce w środkowej formacji Darłowian.

Od pierwszego gwizdka sędziego lekką przewagę osiągnęli Darłowianie, który potrafili dłużej utrzymać się przy piłce. Dodatkowo niepewne zachowanie bramkarza oraz defensywy gospodarzy sprawiły, że w dobrej sytuacji do zdobycia bramki znalazł się Bartosz Dywan, ale miał problem z opanowaniem piłki i ostatecznie nie udało mu się wpisać na listę strzelców. W odpowiedzi znakomitą okazję do zdobycia po fatalnym błędzie Szopińskiego miał Patryk Michota, który znalazł się w sytuacji sam na sam ze Śpiewakiem. Napastnik Ikara, będąc naciskany przez wracającego obrońcę zbyt daleko wypuścił piłkę, co skwapliwie wykorzystał Śpiewak pewnie wyłapując futbolówkę. Chwilę później, po zgraniu piłki przez Michotę i zawahaniu Śpiewaka, jeszcze lepszą okazję do trafienia miał Chodyna, ale nie zdołał trafić do praktycznie pustej już bramki obok próbującego zatrzymać uderzenie Szopińskiego. Odpowiedzią na te akcje było groźne uderzenie Frysia z którym bardzo dobrze poradził sobie Jagodziński. W kolejnych minutach to właśnie on był pierwszoplanową postacią w zespole z Krosina powstrzymując akcje Sawickiego, Dywana czy też groźne centry Michalskiego i Bazylego. Po nerwowym początku wydawało się, że podopieczni Kaźmierczaka opanowali sytuację, ale wystarczyło zgranie piłki na skrzydło do Piotra Michoty i piłkarski centrostrzał, aby zaskoczony Śpiewak musiał wyciągać piłkę z siatki. Po zdobytej bramce gospodarze poszli za ciosem i po kilku minutach podwyższyli prowadzenie. Miejscowi przejęli piłkę na połowie Darłowian i szybko przenieśli ciężar gry z prawego na lewe skrzydło, gdzie Korneliusz Bialik jako pierwszy dopadł do piłki zagranej w pole karne i po chwili płaskim uderzeniem po długim rogu pokonał Śpiewaka. Sygnał do odrabiania strat dał Wiktor Sawicki, który zdecydował się na uderzenie z dystansu. Futbolówka lecąca wprost w bramkarza Ikara wpadła w kozioł i sprawiła Jagodzińskiemu tyle problemów, że wypadła mu z rąk i powolutku wturlała się za linię bramkową. W ostatniej akcji w tej części gry miejscowi jeszcze raz zagrozili Darłowianom. Centra z rzutu wolnego została zgrana głową na 14 metr wprost pod nogi Michoty, który długo się nie zastanawiając uderzył z pierwszej piłki, ale tym razem znakomitą interwencją popisał się Śpiewak parując ją na rzut rożny.

Druga część spotkania to już zdecydowana przewaga gości, którzy zepchnęli gospodarzy do defensywy, a ci starali się kontrować rywala grając głównie długie piłki. Bardzo szybko Darłowianie zdołali doprowadzić do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się Daniel Wólkiewicz, popisując się perfekcyjnym uderzeniem z rzutu wolnego, po którym piłka trafiła w lewe okienko bramki Jagodzińskiego. W kolejnych minutach podopieczni Kaźmierczaka nie zwalniali tempa co przyniosło im powodzenie po kolejnej składnej akcji. Tym razem finalnym podaniem popisał się Wólkiewicz, który znalazł w polu karnym Sawickiego, a ten spokojnie opanował futbolówkę i po chwili umieścił ją w siatce. Pomimo wyjścia na prowadzenie Darłowianie nie zamierzali się zatrzymywać i w dalszym ciągu dążyli do kolejnych zdobyczy bramkowy. Niestety ofensywna gra przyjezdnych została wykorzystana przez zawodników z Krosina. Groźny rzut wolny w okolicach pola karnego Ikara przerodziła się szybką kontrę, po której piłka na linii środkowej trafiła do rosłego Śledzia, ten zgrał ją do środka do nadbiegającego partnera, który zagrał długą piłkę do Michoty. Na to zagranie nie zareagował Śpiewak zostając głęboko we własnym polu karnym, a wysoko ustawiona defensywa Darłowian nie była już w stanie dogonić napastnika z Krosina, który lekkim uderzeniem posłał piłkę obok interweniującego bramkarza, doprowadzając tym samym do wyrównania. Podrażnienie Darłowianie do ostatnich sekund meczu dążyli do kolejnego trafienia, a najlepszego okazje do tego mieli Bazyli, którego uderzenie nogami wybronił Jagodziński oraz Sawicki, który nieatakowany z najbliższej odległości nie trafił głową w światło bramki. Podopieczni Kaźmierczaka próbowali także uderzeń z dystansu oraz dośrodkowań, ale za każdym razem pewnie bronił bramkarz Ikara, bądź też centry nie znajdowały odpowiedniego adresata, który trafiłby do siatki. Gospodarze w międzyczasie tak naprawdę tylko raz jeszcze poważnie zagrozili Darłowianom. Długie zagranie na skrzydło, a następnie zgranie przed pole karne zakończyło się uderzeniem z dystansu po którym piłka odbiła się jeszcze od obrońcy, ale bardzo ładną interwencją popisał się Śpiewak wybijając futbolówkę na rzut rożny. Ostatecznie spotkanie, które dostarczało emocji od pierwszej do ostatniej minuty zakończyło się podziałem punktów.

Remis na boisku w Krosinie z pewnością nie zadowala Darłowian. Proste błędy w defensywie oraz głupio stracone bramki sprawiły, że od początku podopieczni Mateusza Kaźmierczaka musieli gonić wynik, a gdy to już się udało, to dali sobie wydrzeć zwycięstwo. Pocieszeniem jest fakt, że stworzone widowisko z pewnością zadowoliło każdego z kibiców, którzy tego dnia zebrali się w Krosinie. Kolejne spotkanie podopieczni Kaźmierczaka rozegrają w najbliższą środę o g. 18:00, kiedy to na boisku w Barzowicach zagrają z tamtejszym Darpolem w ramach rozgrywek o Okręgowy Puchar Polski.

Bramki:

1 : 0 - Piotr Michota - 24 minuta

2 : 0 - Korneliusz Bialik - 35 minuta

2 : 1 - Wiktor Sawicki - 36 minuta

2 : 2 - Daniel Wólkiewicz - 49 minuta

2 : 3 - Wiktor Sawicki - 57 minuta

3 : 3 - Patryk Michota - 58 minuta

Skład Darłovii: Śpiewak - Szczerba, Szopiński, Nowak, Rokicki - Bazyli ( 85' Łańko ), Fryś, Wólkiewicz, Michalski ( 70' Idasiak ) - Dywan, Sawicki

Żółte kartki: Sawicki, Dywan (Darłovia), Kuś, Piotr Michota, Paczkowski (Ikar)