Koncertowa pierwsza połowa wyłoniła zwycięzcę

Koncertowa pierwsza połowa wyłoniła zwycięzcę

Mecz w ramach 4 kolejki rozgrywek ligowych w którym przeciwnikiem Darłovii miała być drużyna Błonii Barwice dla podopiecznych Mateusza Kaźmierczaka stanowił weryfikację na co stać jego drużynę. Komplet zdobytych punktów przez gości sprawił, że na starcie rozgrywek ligowych usadowili się na czeli tabeli i z pewnością chcieli dobrą serię podtrzymać także w Darłowie. Mecz zapowiadał się także jako pojedynek dwóch najlepszych snajperów w lidze, którzy w poprzednim sezonie stoczyli pojedynek o koronę króla strzelców. Ostatecznie zdobył ją Gersztyn trafiając 35-krotnie do siatki przeciwników wyprzedzając Sawickiego o sześć trafień.

Od pierwszych minut gry bardzo dobrze w mecz weszli Darłowianie, którzy zdołali wyjść na prowadzenie już po kilku minutach gry. Bramkę zdobył Konrad Rokicki, którzy dośrodkowywał w pole karne spod linii końcowej, ale uczynił to na tyle szczęśliwie, że trafił do siatki ponad zaskoczonym Kacprem Tomaszewiczem. Stracona bramka przebudziła gości, którzy w kolejnych minutach starali się agresywnie podejść do przeciwnika i stworzyć zagrożenie pod bramką Śpiewaka. Pomimo kilku szybkich akcji za każdym razem ich próby były jednak przerywane przez defensywę Darłowian, którzy z minuty na minutę osiągali coraz większą przewagę. Szybka gra miejscowych oraz częsta zmiana ciężaru gry sprawiała, że piłkarze z Barwice nie nadążali ze wzajemną asekuracją i kwestią czasu było kiedy gospodarze podwyższą prowadzenie. Pierwsze próby Frysia nie przyniosły powodzenia, ale po chwili dwukrotnie po zagraniach Sawickiego sam przed bramkarzem znalazł się Wólkiewicz i dwukrotnie pewnie ulokował piłkę w siatce pokazując, że z meczu na mecz jego forma rośnie. W kolejnych minutach ponownie przed szansą wpisania się na listę strzelców stanął Fryś, ale tym razem minimalnie przestrzelił będąc sam przed Tomaszewiczem. Swoją okazję miał także Sawicki, ale nie powiększył swojego dorobku bramkowego. Trzybramkowe prowadzenie na zejście do szatni w pełni odzwierciedlało przewagę Darłowian i wypadało mieć tylko nadzieję, że podobnie w ich wykonaniu będzie wyglądało drugie 45 minut gry.

Druga część spotkania rozpoczęła się od szturmu przyjezdnych, którzy zepchnęli Darłowian do defensywy. Gospodarze mieli problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce, kilkakrotnie prokurując groźne okazje dla przyjezdnych po stratach futbolówki jeszcze na własnej połowie. Barwiczanie kilkakrotnie groźnie dośrodkowali w pole karne oraz uderzali na bramkę Śpiewaka, ale ten w pierwszych minutach był bezbłędny. Ostatecznie przyjezdni zdobyli kontaktową bramkę po kwadransie gry i centrze z rzutu rożnego po której piłkarz z Barwic wygrał pojedynek o górną piłkę i strzałem w samo okienko sprawił, że Błonie uwierzyły w możliwość odwrócenia losów meczu.  Gospodarze nie potrafili przez długi czas wrócić do poziomu jaki prezentowali w pierwszej połowie, co było jak woda na młyn dla Barwiczan, którzy zdołali kilkakrotnie zagrozić Śpiewakowi. Najwięcej zagrożenia stwarzał Gersztyn, który nie miał stuprocentowej okazji bramkowej tylko raz groźnie uderzając z dystansu, ale kilka jego zagrań pozwoliło partnerom na groźne uderzenia. Mijające minuty sprawiały, że tempo gry Błonii zaczęło słabnąć, a nowe siły w szeregach Darłovii pozwoliły, aby ostatnie minuty należały do gospodarzy. W 83 minucie gry szybką akcję na skrzydle przeprowadził Idasiak, następnie zagrał mocno przed pole karne, a tam już standardowo czekał na piłkę Wiktor Sawicki trafiając do bramki i ostatecznie rozstrzygając losy meczu. W końcowych minutach ponownie groźną akcję przeprowadził Idasiak, ale zbyt długo zwlekał z podaniem i cała akcja zakończyła się niepowodzeniem. W doliczonym czasie gry bliscy drugiego trafiania byli goście, ale po centrze z rzutu rożnego zawodnik Błoni minimalnie przestrzelił.

Wysoka wygrana Darłowian to efekt bardzo dobrych pierwszych 45 minut gry. Niestety w drugiej odsłonie przez długie minuty podopieczni Kaźmierczaka nie potrafili złapać właściwego rytmu gry, co mogła wykorzystać drużyna Błoni. Finalne zwycięstwo i komplet punktów sprawi, że Darłowianie pozostaną w ligowej czołówce. Kolejnym rywalem Darłovii będzie Wybrzeże Biesiekierz, które w dniu jutrzejszym rozegra swoje spotkanie, a dotychczas wygrali wszystkie swoje mecze, dzięki czemu mogą wspólnie z Lechem Czaplinek przewodzić ligowej stawce.

Bramki:

1 : 0 - Konrad Rokicki - 6 minuta

2 : 0 - Daniel Wólkiewicz - 23 minuta

3 : 0 - Daniel Wólkiewicz - 34 minuta

3 : 1 - x - 60 minuta

4 : 1 - Wiktor Sawicki - 83 minuta

Skład Darłovii: Śpiewak - Szczerba, Szopiński, Nowak, Rokicki - Bazyli (75' Idasiak), Włodarczyk (90' Basałaj), Fryś, Dywan (88' Prędki) - Wólkiewicz, Sawicki (85' Maciąg)

Żółte kartki: Szczerba (Darłovia), Kalota, Fulman, Pzybysz (Błonie)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości