Minimalna ale pewna wygrana

Minimalna ale pewna wygrana

W meczu 11 kolejki rywalem Darłovii Darłowo była jedna z niespodzianek rozgrywek - Radew Białogórzyno. W poprzednich sezonach, zazwyczaj outsider rozgrywek, w obecnym po porażce w 1 kolejce z Kotwicą Kołobrzeg w kolejnych 9 spotkaniach rywal pozostawał niepokonany plasując się na wysokim 5 miejscu w ligowej tabeli. Wystarczyło dodać do tego specyficzne boisko w Białogórzynie i można było przewidywać, że podopiecznych Krzysztofa Jasiewicza czekać będzie trudny bój o wywalczenie kompletu punktów.

Potwierdzenie takiego scenariusza nastąpiło od pierwszego gwizdka sędziego. Gra prowadzona była głównie w środkowej strefie boiska, a próby zawiązywania składnych akcji wielokrotnie przerywały niedokładne podania. Impas sytuacji bramkowych jako pierwsi przełamali przyjezdni za sprawą Artura Maciąga, który dokładnym podaniem uruchomił Mariusza Sawę, a ten pewnym uderzeniem pod poprzeczkę wyprowadził Darłowian na prowadzenie. Po utracie bramki do odważniejszych ataków ruszyli gospodarze, którzy grając z silnym wiatrem starali się uderzać zza pola karnego, ale tak naprawdę żadna z tych prób nie była bliska powodzeniu. Jedyna dogodna okazja dla miejscowych powstała po rykoszecie, kiedy to do bezpańskiej piłki na 10 metrze ruszył jeden z zawodników z Białogórzyna, ale w tej sytuacji pewnym wyjściem i interwencją popisał się Kotas. W odpowiedzi na tą akcję swoje prowadzenie powinni podwyższyć Darłowianie. Szybką akcję na skrzydle przeprowadził Wiktor Sawicki, a następnie zagrał wzdłuż 5 metra do nadbiegającego Piotra Dudka. Pomocnik Darłovii wślizgiem starał się ulokować piłkę w siatce, ale uczynił to na tyle pechowo, że ta przeszła tuż ponad poprzeczką. Dobrą okazję po błędzie bramkarza miał także Bartosz Dywan, ale i on nie zdołał skierować futbolówki w światło bramki, co oznaczało, że pierwsze 45 minut gry zakończyło się minimalnym prowadzeniem gości.

Drugą połowę Darłowianie rozpoczęli z Adrianem Kąckim w składzie, który zastąpił Błażej Idasiaka. Podobnie jak pierwszej odsłonie gra nie była porywająca, a Darłowianie skupili się na uważnej grze w defensywie i spokojnym wyczekiwaniu na własne okazje. Takie podejście doprowadziło do dwóch znakomitych okazji dla Artura Maciąga, który za pierwszym razem trafił w poprzeczkę, po czym piłka spadła tuż przed linią bramkową i wróciła do gry, a kilkanaście minut później minimalnie przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Na bramkę rywali uderzali także Stołowski, Sawicki oraz Kącki, ale także im brakowało precyzji, która była niezbędna do umieszczenia piłki w siatce. Po drugiej stronie boiska gospodarze nie radzili sobie zbyt dobrze. Miejscowi mieli bardzo duże problemy ze sforsowaniem pewnie grającej defensywie Darłowian, a efektem tego brak celnych uderzeń na bramkę strzeżoną przez Kotasa. Pełna kontrola przebiegu spotkania w szeregach przyjezdnych trwała do ostatniego gwizdka sędziego, co oznaczało minimalną, ale mimo wszystko pewną wygraną podopiecznych Jasiewicza.

Wracając do meczu warto wspomnieć o debiucie w barwach Darłovii 16 - letniego Kamila Siudka, który w poprzednich latach szkolił się w drużynach juniorskich Bałtyku Koszalin, a w ostatnim czasie dołączył do drużyny Darłowian, zwiększając pole manewru trenerowi wśród zawodników młodzieżowych. Trzy zdobyte punkty na trudnym boisku w Białogórzynie oznaczają, że zakładany przed meczem plan został w pełni zrealizowany i podopiecznym Krzysztofa Jasiewicza pozostaje już tylko przygotowywać się do kolejnego spotkania jakim będzie sobotni pojedynek z Gromem Świelino na własnym boisku.

Bramka:

0 : 1 - Mariusz Sawa - 14 minuta

Skład Darłovii: Kotas - Szopiński, Wisowaty, Krawczyk, Stołowski - Idasiak (46' Kącki), Dudek (80' Woźniak), Sawa, Maciąg (90' Rybarczyk), Dywan (76' Siudek) - Sawicki

Żółte kartki: Dudek, Kącki, Stołowski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości