Kowalewice bez atutów na Darłovię

Kowalewice bez atutów na Darłovię

Dwie pewne wygrane na boiskach rywali oraz wysokie zwycięstwo z LZS Kowalewice w rundzie jesiennej sprawiły, że do sobotniego pojedynku zawodnicy Darłovii przystępowali bez obaw o końcowe rozstrzygnięcie, ale jednocześnie z szacunkiem dla rywala, który jako beniaminek pewnie umiejscowił się w środku ligowej tabeli. Na to spotkanie trener Darłowian zdecydował się desygnować do gry niezmieniony wyjściowy skład, a jedyną różnicą była rotacja w pozycjach między Pawłem Florkiewiczem i Mariuszem Sawą.

Od pierwszego gwizdka sędziego pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli podopieczni Łukasza Jarosiewicza. Bardzo głęboko cofnięta defensywa gości początkowo skutecznie powstrzymywała ataki Darłowian, a boiskowy impas przełamała dopiero akcja na skrzydle w wykonaniu Piotra Stołowskiego, po której piłkę przed polem karnym otrzymał Wiktor Sawicki i mierzonym uderzeniem w lewy róg bramki trafił do siatki. Po zdobyciu bramki miejscowi szybko poszli za ciosem i po kilku minutach ponownie stanęli przed szansą zdobycia kolejnej. Na skraju pola karnego Misiura powalił na murawę Pawła Florkiewicza za co gospodarze otrzymali rzut karny. Do jedenastki podszedł etatowy wykonawca Wiktor Sawicki, ale jego zamiary wyczuł Ryszard Idasiak. Arbiter główny w tej sytuacji zdecydował się jednak nakazać powtórkę wykonania rzutu karnego jednocześnie karając bramkarza żółtą kartką za zbyt wczesne ruszenie z linii do przodu. W powtórce górą był napastnik Darłovii tym razem trafiając tuż przy lewym słupku. Dwubramkowa zaliczka uspokoiła grę gospodarzy i w kolejnych minutach także goście próbowali przedrzeć się w pobliże bramki Kotasa. Ich ataki dobrze wyglądały do okolic pola karnego, ale im bliżej bramki tym przyjezdni grali bardziej nerwowo co miało wpływ na finalizację ich akcji. Darłowianie spokojnie rozgrywali swoje akcje, ale momentami brakowało dokładności i odpowiedniego przyśpieszenia, aby kolejny raz przedrzeć się przez gęste szyki defensywy LZS Kowalewice.

Druga część spotkania niewiele różniła się od pierwszych 45 minut gry. Podopieczni Jarosiewicza spokojnie budowali swoje akcje i już po po kilku minutach dwukrotnie okazje do podwyższenia prowadzenia ponownie miał Sawicki. Tym razem obronną ręką wyszedł Idasiak, a za drugim razem piłka minimalnie minęła bramkę. Co nie udało się napastnikowi Darłowian udało się Bartoszowi Dywanowi. Szybko rozegrana piłka w środku pola, a następnie podanie Jarosiewicza na lewe skrzydło trafiło pod nogi pomocnika miejscowych, a ten pewnym uderzeniem zdobył swoją trzecią bramkę w obecnym sezonie. Trzybramkowe prowadzenie spowodowało, że trener Darłowian zdecydował się na rotacje w składzie po których na boisku kolejno pojawiali się Maciąg, Siudek, Szopiński oraz Łańko, ale w żaden sposób nie zmieniło to oblicza spotkania. Darłowianie dążyli do powiększenia dorobku bramkowego, a pojedyncze próby piłkarzy LZS Kowalewice w żadnym z przypadków nie były bliskie powodzenia. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, co oznaczało zdobycie kompletu punktów przez Darłowian.

Wygrana Darłovii oraz porażka Kotwicy II Kołobrzeg na boisku w Krosinie sprawiły, że w najbliższą niedzielę o g. 11:00 odbędzie się prawdziwy mecz na szczycie, której stawką będzie pierwsze miejsce w ligowej tabeli oraz dla jednej z drużyn lepsza pozycja wyjściowa tuż przed końcem rozgrywek ligowych. Wypada mieć tylko nadzieję, że Darłowianie zrewanżują się Kołobrzeżanom i tym razem to podopieczni Jarosiewicza zainkasują komplet punktów.

Bramki:

1 : 0 - Wiktor Sawicki - 14 minuta

2 : 0 - Wiktor Sawicki - 20 minuta - rzut karny

3 : 0 - Bartosz Dywan - 53 minuta

Skład Darłovii: Kotas - Stołowski, Krawczyk, Wiernicki, Idasiak (60' Siudek) - Dywan, Rząsa (55' Maciąg), Sawa (70' Szopiński) - Jarosiewicz, Sawicki (82' Łańko)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości