Darłovia wypunktowała Saturn Mielno

Darłovia wypunktowała Saturn Mielno

Pojedynki z Saturnem Mielno od kilku lat wprowadzały niemały ból głowy kibicom Darłovii. To właśnie piłkarze z tej nadmorskiej miejscowości zawsze wysoko stawiali poprzeczkę Darłowianom, zwłaszcza na własnym boisku, gdzie chociażby w 2016 roku za sprawą bezbramkowego remisu pozbawili podopiecznych Wojciecha Polakowskiego awansu do Koszalińskiej Klasy Okręgowej, czy też w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, kiedy to zremisowali 2 : 2, broniąc w końcówce meczu jedenastkę na wagę trzech punktów. Tym razem podopieczni Kaźmierczaka zamierzali pewnie rozprawić się z rywalem, chociaż trener Darłowian musiał ustalać skład bez nieobecnych z przyczyn zdrowotnych Artura Śpiewaka, Kamila Michalskiego oraz Łukasza Szczerby. To otworzyło drogę do pierwszego składu dla Marcina Kotasa, Artura Frysia oraz Tomasza Szopińskiego.

Od pierwszego gwizdka sędziego mecz przebiegał pod dyktando Darłowian, którzy kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń lepiej adaptując się do ciężkiego boiska w Mielnie. Goście w przeciwieństwie do miejscowych potrafili stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika i z minuty na minutę coraz groźniej robiło się pod bramką Mariusza Chmielewskiego. W pierwszych 30 minutach gry przyjezdnym brakowało jednak spokoju i precyzji w wykończeniu akcji i dopiero niesygnalizowany strzał Kamila Bazylego z piłkarskiego szpica wyprowadził Darłovię na prowadzenie. Zdobyta bramka dodała gościom skrzydeł i już kolejna akcja przyniosła następną bramkę. Odzyskana na środku boiska futbolówka trafiła do Fastyna, który ograł obrońcę i pomimo faulu rywala zdołał utrzymać się na nogach, a następnie zagrać do nadbiegającego Sawickiego, któremu nie pozostało nic innego jak tylko umieścić piłkę w pustej bramce. W kolejnych minutach bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki miał m.in. Rokicki, ale uderzył niecelnie z bliskiej odległości. Tuż przed końcem pierwszej odsłony podopieczni Kaźmierczaka jeszcze raz pokonali Chmielewskiego, a dokonał tego Kamil Włodarczyk, który otrzymał podanie od Szopińskiego i będąc już w polu karnym popisał się mocnym i co najważniejsze celnym uderzeniem tuż przy dalszym słupku.

Drugą część spotkania Darłowianie rozpoczęli z jedną zmianą w składzie. W miejsce Bartłomieja Fastyna pojawił się Artur Maciąg, zajmując miejsce w ataku obok Wiktora Sawickiego. Podobnie jak pod koniec pierwszej części gry goście bezustannie nękali defensywę Saturna i tylko kwestią czasu było, kiedy piłka ponownie trafi do siatki. Już 180 sekund po wznowieniu gry dokonał tego Krystian Babec, który wykorzystał dokładną centrę Wólkiewicza z rzutu rożnego i celną główką zdobył swoją pierwszą bramkę dla Darłovii. Po chwili dwukrotnie groźnie na bramkę uderzał Konrad Rokicki, ale za każdym razem minimalnie przestrzelił. W 60 minucie po zagraniu Wólkiewicza sam przed bramkarzem znalazł się Szopiński, ale w momencie oddawania strzału został sfaulowany przez obrońcę z Mielna, co oznaczało rzut karny dla gości. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Wiktor Sawicki, notując swoje drugie trafienie w tym meczu. Chwilę później najlepszy strzelec Darłovii mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, ale będąc sam na sam z Chmielewskim poślizgnął się i zamiast trafić do siatki wpadł w bramkarza. W kolejnych minutach bliski wpisania się na listę strzelców był Artur Maciąg, którego w polu karnym szukał Tobiasz Basałaj, ale nie zdołał odpowiednio przeciąć lotu piłki i ta minimalnie minęła bramkę. Ostatecznie i Maciąg zdołał wpisać się na listę strzelców wykorzystując błąd Chmielewskiego, który niepotrzebnie wyszedł poza pole karne i nie trafiając czysto w piłkę dał napastnikowi Darłovii szansę na zdobycie swojej 70 ligowej bramki dla klubu. W ostatnich minutach gry gospodarze pierwszy raz zdołali poważnie zagrozić bramce Kotasa, który do tego momentu nie miał okazji pokazać swoich możliwości, ale tym razem, pomimo dobrego uderzenia, piłka trafiła w poprzeczkę i wróciła do gry. Ostatecznie spotkanie zakończyło się sześciobramkowym zwycięstwem gości, którzy potwierdzają, że wysoka forma z meczów kontrolnych w dalszym ciągu jest utrzymywana.

Wysoka wygrana podopiecznych Kaźmierczaka, remis Błoni Barwice z Kotwicą II Kołobrzeg oraz porażka Sławy Sławno sprawiła, że ligowa czołówka ograniczyła się do pierwszej trójki, która posiada już przewagę 9-10 punktów nad czwartą drużyną w lidze. Darłowianie, w odróżnieniu od Lecha i Błoni, nie stracili jeszcze punktów w tej rundzie, a dobrą passę z pewnością będą chcieli pokazać także w meczu z Jednością-Ikar Krosino, z którymi zmierzą się w najbliższą sobotę 23 marca o godzinie 15:00.

Bramki:

0 : 1 - Kamil Bazyli - 33 minuta

0 : 2 - Wiktor Sawicki - 36 minuta

0 : 3 - Kamil Włodarczyk - 45 minuta

0 : 4 - Krystian Babec - 48 minuta

0 : 5 - Wiktor Sawicki - rzut karny - 60 minuta

0 : 6 - Artur Maciąg - 78 minuta

Skład Darłovii: Kotas - Fryś, Lipiński, Babec, Rokicki (55' Idasiak) - Bazyli (70' Basałaj), Włodarczyk, Wólkiewicz, Fastyn (46' Maciąg), Szopiński (70' Prędki) - Sawicki

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości