Zwycięstwo okupine kolejnymi urazami

Zwycięstwo okupine kolejnymi urazami

Dwa dni po wygranym meczu wyjazdowym z Koroną Człopa podopieczni Mateusza Kaźmierczaka mieli do rozegrania kolejny mecz ligowy. Tym razem do Darłowa przyjechała ostatnia drużyna ligowej tabeli - Victoria Sianów. W porównaniu do czwartkowego meczu nastąpiły niewielkie zmiany w wyjściowym składzie Darłowian. Po karencji do bramki wrócił Śpiewak, zastępując Kotasa, a dodatkowo w wyjściowym składzie pojawił się Grzegorz Prędki.

Od pierwszych minut gry zarysowała się lekka przewaga Darłowian, która pozwalała na stwarzanie dobrych okazji podbramkowych. Jako pierwszy do siatki powinien trafić Dywan, który po błędzie bramkarza Victorii - Arkadiusza Boraka, miał przed sobą opuszczoną bramkę, ale nieczysto trafił w piłkę i ta zamiast do bramki, trafiła w piłkochwyt. Na listę strzelców ostatecznie jako pierwszy wpisał się Marcin Łańko, który otrzymał piłkę tuż przed polem karnym i długo się nie zastanawiając mocno uderzył na bramkę gości. Futbolówka trafiła idealnie w lewe okienko bramki sprawiając, że bramkarz Sianowa nawet nie interweniował. Zdobyta bramka uspokoiła grę Darłowian, którzy nie zamierzali poprzestać na jednobramkowym prowadzeniu i w kolejnych minutach dążyli do podwyższenia prowadzenia. Gospodarze swoją drugą bramkę zdobyli po składnej akcji, która sprawiła, że sam przed bramkarzem znalazł się Maciąg, ale jego uderzenie zdołał sparować Borak. Na szczęście dla miejscowych jako pierwszy do bezpańskiej piłki dopadł Dywan i po chwili pewnym uderzeniem trafił do siatki. Tuż przed przerwą do siatki trafił jeszcze Krawczyk, który pozostał po stałym fragmencie gry w polu karnym i po ponowieniu akcji wykorzystał dokładne dośrodkowanie Wólkiewicza, pokonując Boraka celną główką. Przyjezdni w przeciągu całej pierwszej części gry tylko raz poważnie zagrozili Śpiewakowi, co nastąpiło po błędzie Krawczyka. Błąd obrońcy starał się wykorzystać napastnik Victorii, który po przechwycie piłki pognał sam na bramkę Darłowian, ale czując presję obrońcy za swoimi plecami nie zdołał pokonać bramkarza Darłovii. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą odsłonę spotkania.

Na drugie 45 minut Darłowianie wyszli z jedną zmianą w składzie. Tuż przed ostatnim gwizdkiem w pierwszej części gry urazu doznał Wólkiewicz, efektem czego na boisku pojawił się Wiktor Sawicki, także zmagający się z urazem w ostatnich dniach. Wydawało się, że zmiana nie powinna mieć wielkiego wpływu na przebieg spotkania, ale wraz ze wznowieniem gry gospodarze nie mogli złapać właściwego rytmu. Bardzo szybko wykorzystali to przyjezdni, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce Śpiewaka, a ostatecznie zdobyli kontaktową bramkę przy wydatnej pomocy miejscowych. Dośrodkowanie z lewego skrzydła trafiło na krótki słupek, wprost pod nogi Artura Frysia, który zaskoczony tą sytuacją skierował futbolówkę do własnej bramki. Stracona bramka przebudziła podopiecznych Kaźmierczaka, którzy w kolejnej akcji mogli wpisać się na listę strzelców, ale tym razem mocne uderzenie Marcina Łańko z linii pola karnego zostało zablokowane. Chwilę później po podaniu lewego pomocnika Darłovii w dobrej okazji mógł znaleźć się Sawicki, ale w trakcie dojścia do piłki odnowił mu się uraz mięśnia dwugłowego i zamiast sytuacji sam na sam z Borakiem, musiał zrezygnować z dalszej gry. Niestety chwilę wcześniej na boisku pojawił się Idasiak zastępując Maciąga, a to oznaczało, że skończyły się zmiany w drużynie Darłovii i gospodarze będą musieli kończyć mecz w osłabieniu. Przyjezdni starali się wykorzystać grę w przewadze, zwłaszcza, że Darłowianie grali bardzo niedokładnie, wielokrotnie tracąc piłkę w prostych sytuacjach. To wszystko było jak woda na młyn dla Sianowian, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce Śpiewaka, ale nie na tyle aby pokusić się o kontaktową bramkę. Na pięć minut przed końcem urazu stawu skokowego nabawił się Artur Fryś, co jeszcze mocniej zmieniło siły na boisku na korzyść przyjezdnych. Do końca regulaminowego czasu gry Darłowianie umiejętnie powstrzymywali ataki rywali, ale już w doliczonym czasie gry sędzia zdecydował się podyktować jedenastkę dla gości w mocno kontrowersyjnych okolicznościach. Na skraju pola karnego akcję przeprowadzili przyjezdni, którzy starali się dośrodkować w pole bramkowe. Skutecznie akcję wślizgiem przerwał Prędki wybijając piłkę na rzut rożny, ale ku zdziwieniu wszystkich arbiter uznał, że faulował przy tym zawodnika gości. Jedenastka to już kolejna osobna historia. Przyjezdni postanowili się zabawić i zamiast uderzać bezpośrednio na bramkę zdecydowali się rozegrać piłkę do boku do Majerczyka, który ostatecznie trafił do siatki. Nie byłoby przy tym większych uwag, gdyby nie fakt, że podczas podania w polu karnym znajdowało się już kilku zawodników gości, zdecydowanie zbyt szybko wbiegając w pole karne. Na to wszystko niewzruszony pozostał arbiter uznając bramkę, a po chwili kończąc spotkanie nie pozwalając nawet na wznowienie gry od środka.

Spotkanie z Victorią Sianów pokazało największą bolączkę Darłowian w ostatnich meczach. Jest to krótka ławka rezerwowych, a także bardzo długa lista zawodników kontuzjowanych do których dołączyli Sawicki, Fryś oraz Łańko, który z urazem stawu skokowego grał całą drugą połowę. Do zakończenia sezonu podopiecznym Kaźmierczaka pozostały dwa spotkania i tydzień czasu na wyleczenie drobniejszych urazów i złapanie świeżości, której wyraźnie zabrakło w pojedynku z Victorią Sianów.

Bramki:

1 : 0 - Marcin Łańko - 18 minuta

2 : 0 - Bartosz Dywan - 30 minuta

3 : 0 - Paweł Krawczyk - 44 minuta

3 : 1 - Artur Fryś - bramka samobójcza - 53 minuta

3 : 2 - Tomasz Majerczak - 90 minuta

Skład Darłovii: Śpiewak - Prędki, Fryś, Krawczyk, Nowak - Łańko, Wólkiewicz ( 46' Sawicki ), Włodarczyk, Szopiński - Dywan, Maciąg ( 65' Idasiak )

Żółta kartka: Sawicki (Darłovia)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości