Wyjazdowe przełamanie rezerw Darłovii
Fala Abfrost Gąski - Darłovia II Darłowo 3 : 4 ( 2 : 2 )
Dobra forma rezerw Darłovii w ostatnim meczu z drużyną Strong Zielenica (7:0) napawała optymizmem przed następną kolejką ligową. W niej Darłowianie mierzyli się na wyjeździe z Falą Gąski i mieli nadzieję, że po raz pierwszy w obecnym sezonie zdobędą komplet punktów na boisku rywala.
Od pierwszych minut zdecydowaną przewagę posiadała Darłovia, która prowadziła grę, spychając rywala do defensywy. Piłkarze z Gąsek starali się kontrować rywala, korzystając z długich zagrań i w ten właśnie sposób dość szybko zdołali wyjść na prowadzenie. Dariusz Majewski opanował piłkę w pobliżu pola karnego, zdołał przedrzeć się w szesnastkę i po chwili uderzył w kierunku bramki Mordacza, który zareagował zbyt wolno i pozwolił, aby futbolówka zaskoczyła go wpadając tuż przy krótkim słupku. Podrażniona drużyna gości ruszyła do odrabiania strat i w kolejnych minutach kilkakrotnie zmusili miejscowego bramkarza do interwencji. Ostatecznie do wyrównania doprowadził Sakhniuk, który uderzeniem z 16 metra pokonał bramkarza drużyny z Gąsek. Wydawało się, że w kolejnych minutach to Darłowianie będą bliżsi wyjścia na prowadzenie, ale ponownie do gospodarze wykorzystali swoje doświadczenie i przy okazji dopisało im boiskowe szczęście. Drużyna Fali wyszła na ponowne prowadzenie po długim zagraniu w pobliże pola karnego Darłovii, po którym Paweł Muzyka zbyt krótko zgrał piłkę głową, a z tego skorzystał Piotr Pełka trafiając do bramki z 30 metra ponad wysuniętym Mordaczem. Chwilę później trener Darłowian zdecydował się na zmianę w obsadzie bramki, a na boisku pojawił się Kacper Śliwiński. Do końca pierwszej połowy goście próbowali doprowadzić do kolejnych trafień, co też udało im się po szybkiej kontrze i dokładnym dograniu Mikhailenko, który wypatrzył w polu karnym Łukasza Czarnucha, a ten nie miał problemów z ulokowaniem piłki w siatce. Tuż przed przerwą do bramki powinien jeszcze trafić Artur Maciąg, ale w sytuacji sam na sam przeniósł piłkę ponad poprzeczką.
Drugą część meczu Darłowianie rozpoczęli zdecydowanie uważniej. Nie pozwalali przeciwnikowi na prokurowanie zagrożenia pod własną bramką, dodatkowo regularnie zatrudniając bramkarza Fali. Gospodarze największe problemy mieli z zatrzymaniem skrzydłowych, czyli Wólczyńskiego oraz Dywana i właśnie ten pierwszy przeprowadził akcję po której zagrał do Łukasza Czarnucha, a ten spokojnie opanował piłkę w polu bramkowym i po chwili posłał ją do pustej bramki. Wydawało się, że po wyjściu na prowadzenie goście nie pozwolą przeciwnikowi wrócić do gry, ale niestety fatalne zachowanie Kacpra Śliwińskiego po rzucie wolnym sprawiło, że Dariusz Majewski otrzymał prezent w postaci piłki na metr przed pustą bramką, z czego skwapliwie skorzystał. Zdobyta bramka z pewnością uskrzydliła miejscowych, którzy w dalszym ciągu mogli liczyć na zdobycz punktową. Darłowianie nie zamierzali zaś zadowalać się remisem i dalej grali z ofensywnym zacięciem. Dobra gra w ataku została udokumentowana bramką zdobytą przez Artura Maciąga. Grający trener Darłovii wykorzystał zagranie ze skrzydła od Mikhailenko i technicznym uderzeniem przeniósł piłkę nad bramkarzem miejscowych. Ponowne wyjście na prowadzenie nie rozstrzygnęło losów meczu, zważywszy, że po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Piotr Dudek, co tylko napędzało grę Fali. Gospodarze zagrożenie stwarzali głównie po stałych fragmentach gry i właśnie jeden z nich, rzut wolny z 25 metra od bramki zapewne zakończyłby się powodzeniem gdyby nie udana interwencja Śliwińskiego. Goście także mieli kolejne okazje bramkowe, ale zarówno Kilanowski, który w sytuacji sam na sam trafił w słupek, jak i Dywan nie potrafili trafić do bramki i uspokoić grę. Do ostatnich sekund gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania, ale czujnie spisywała się defensywa Darłowian nie pozwalając ponownie się pokonać.
Huśtawka nastrojów jaka miała miejsce w Gąskach udowadnia, że rozgrywki A-klasy są nieprzewidywalne, a każdy kolejny mecz rozgrywa się według własnego scenariusza. Pomimo, że Darłowianie zdecydowanie przewyższali nad drużyną Fali kulturą gry i ilością bramkowych sytuacji to końcowe rozstrzygnięcie nie było znane do ostatniego gwizdka. Minimalne zwycięstwo cieszy niezmiernie i daje nadzieję na kolejne skuteczne występy na boiskach rywali. Najbliższy już za tydzień w niedzielę o g. 11:00, kiedy to Darłowianie udadzą się do Mierzyma, gdzie czekać będzie na nich tamtejszy Wicher.
Bramki:
1 : 0 - Dariusz Majewski - 12 minuta
1 : 1 - Hrihorii Sahniuk - 14 minuta
2 : 1 - Piotr Pełka - 19 minuta
2 : 2 - Łukasz Czarnuch - 36 minuta
2 : 3 - Łukasz Czarnuch - 50 minuta
3 : 3 - Dariusz Majewski - 59 minuta
3 : 4 - Artur Maciąg - 67 minuta
Skład Darłovii: Mordacz (30' Śliwiński) - Muzyka, Piołunkowski, Szopiński, Mikhailenko - Wólczyński (76' Wyrosławski), Sakhniuk, Dudek, Maciąg (80' Kilanowski), Dywan - Czarnuch (86' Masternak)
Żółta kartka: Dudek
Czerwona kartka: Dudek - 86 minuta (za dwie żółte kartki)
Komentarze