Wyjazdowa porażka rezerw
Strony Zielenica - Darłovia Darłowo 3 : 2 (1 : 2)
Dwie kolejne wygrane drużyny rezerw w meczach z Hajką Zegrze Pomorskie (2:1) oraz z Passatem Bukowo Morskie (7:1) poprawiły nastroje w szeregach Darłowian i z optymizmem kazały patrzeć na kolejny, tym razem wyjazdowy mecz z drużyną Stronga Zielenica. Jedynym zmartwieniem, już standardowo, był brak stabilizacji w składzie i długa lista nieobecnych zawodników, co sprawiło, że na mecz goście udali się w 12-osobowym zestawieniu.
Od pierwszych minut spotkanie miało wyrównany przebieg, z delikatnym wskazaniem na Darłowian, którzy umiejętni potrafili wyprowadzić piłkę od własnej bramki, poprzez spokojne konstruowanie akcji. Przed pierwszą okazją do zdobycia bramki stanął Karol Stankiewicz, który otrzymał piłkę na skraju pola karnego i po chwili uderzył pod poprzeczkę, z czym jednak poradził sobie Przemysław Kowalski, wybijając piłkę na rzut rożny. Chwilę później przyjezdni stanęli przed jeszcze lepszą okazją do objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego jeden z zawodników gospodarzy zagrał ręką w polu karnym, za co sędzia zdecydował się podyktować jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł Łukasz Czarnuch i pomimo, że bramkarza Stronga wyczuł intencje strzelca, to finalnie piłka znalazła drogę do bramki. Kilka minut później okazję do podwyższenia prowadzenia miał Kacper Gręda, ale nie wykorzystał wyjścia Kowalskiego z bramki i nie zdołał trafić do siatki. Po drugiej stronie boiska gospodarze, także prokurowali zagrożenie pod bramką Kotasa, ale ten spisywał się bez zarzutu broniąc m.in. uderzenie głową Jakubika. Drużyna Stronga finalnie zdołała doprowadzić do wyrównania przeprowadzając składną akcję na prawym skrzydle, po którym piłka została zagrana wzdłuż pola bramkowego, a tam jako pierwszy dopadł do niej Krzysztof Łukaszewicz i spokojnie umieścił piłkę w siatce. Chwilę później gospodarze mogli pokusić się o objęcia prowadzenia, ale dogodnej okazji nie wykorzystał Jakubik, uderzając minimalnie obok lewego słupka. Remisowy wynik nie utrzymał się za długo. Do siatki z dystansu trafił Artur Maciąg, ale sporo do zarzucenia w tej sytuacji może mieć do siebie bramkarz z Zielenicy, który nie utrzymał piłki i pozwolił, aby ta po jego interwencji znalazła się w bramce. W kolejnych minutach Darłowianie mogli jeszcze kolejny raz trafić do bramki, a okazję do tego miał ponownie Synkiewicz, który przejął piłkę w polu karnym po złym wybiciu obrońcy, ale naciskany przez obrońcę minimalnie przestrzelił. Tym samym pierwsza część meczu zakończyła się minimalnym prowadzeniem Darłowian.
Druga odsłona meczu mogła rozpocząć się od mocnego uderzenia ze strony Darłowian. Szybka kontra gości sprawiła, że przed znakomitą okazją do trafienia stanął Łukasz Czarnuch, ale bardzo dobrze z jego uderzeniem poradził sobie Kowalski wybijając piłkę na rzut rożny. Do 60 minuty spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg, ale od tego momentu to gospodarze ,po kilku zmianach w składzie, zepchnęli rywala do głębszej defensywy. Miejscowi głównie za sprawą stałych fragmentów gry dążyli do trafienia, ale przez długi czas nie potrafili zaskoczyć defensywy i bramkarza Darłovii. Finalnie udało im się to po 80 minutach gry, kiedy to wyprowadzili wynik na swoją korzyść, dwukrotnie przeprowadzając akcje na prawym skrzydle. Za pierwszym razem skrzydłowy z Zielenicy zagrał piłkę na krótki słupek, gdzie odnalazł Szymona Łopatę, a ten pomimo asysty obrońcy zdołał pokonać Kotasa. Chwilę później prawy pomocnik zagrał piłkę na długi słupek, a ta została jeszcze zgrana przed pole bramkowe do Łopaty, który z bliska dopełnił formalności. W końcowych minutach Darłowianie starali się jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale swojej okazji nie wykorzystał m.in. Wyrosławski uderzając ponad bramką. Wynik meczu mogli poprawić jeszcze miejscowi, ale napastnik z Zielenicy, w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Kotasa.
Porażka po wyrównanym meczu ujmy Darłowianom nie przynosi. Tym razem zabrakło koncentracji i konsekwencji w grze obronnej w kluczowych momentach, ale przede wszystkim sił, które sprawiły, że w ostatnich 30 minutach meczu Darłowianie nie byli w stanie utrzymać się dłużej przy piłce, a przez to gra prowadzona była głównie w pobliżu ich własnego pola karnego. W kolejnej kolejce podopieczni Artura Maciąga zmierzą się z Falą Hen Gąski, a mecz prawdopodobnie odbędzie się w środę 17 maja.
Bramki:
0 : 1 - Łukasz Czarnuch - rzut karny - 7 minuta
1 : 1 - Krzysztof Łukaszewicz - 16 minuta
1 : 2 - Artur Maciąg - 26 minuta
2 : 2 - Sylwester Łopata - 81 minuta
3 : 2 - Sylwester Łopata - 83 minuta
Skład Darłovii II Darłowo: Kotas - Piołunkowski, Szopiński, Czarnuch, Kaczyński - Synkiewicz, Zawada, Topolski, Gręda - Maciąg, Wyrosławski
Komentarze