Twierdza Dygowo zdobyta

Twierdza Dygowo zdobyta

Przygotowując się do inauguracji rozgrywek ligowych Darłowianie mieli w pamięci nieudane potyczki z drużyną Rasela Dygowo, która w poprzednim sezonie dwukrotnie okazała się lepsza w rozgrywkach ligowych oraz wyeliminowała Darłowian z rozgrywek Okręgowego Pucharu Polski. To wszystko sprawiało, że po udanym okresie przygotowawczym trener Darłovii - Mateusz Kaźmierczak oczekiwał od drużyny zdecydowanie lepszego wyniku i przywiezienia z Dygowa punktów. O to niełatwo biorąc pod uwagę specyficzne boisko, które w poprzednim sezonie stało się bardzo mocnym atutem gospodarzy. Dość powiedzieć, że w dziewięciu rozegranych spotkaniach tylko raz dali się pokonać i raz podzielili się punktami, pozostałe spotkania rozstrzygając na swoją korzyść.

Od początku spotkania optyczną przewagę osiągnęli Darłowianie, którzy prezentowali się lepiej od rywali, potrafiąc z gry wypracować dogodne okazje strzeleckie. Groźne były stałe fragmenty gry wykonywane przez Kamila Michalskiego i właśnie jeden z nich powinien zakończyć się objęciem prowadzenia przez Darłowian. Centra spod linii bocznej trafiła na nogę Sawickiego, a ten z najbliższej odległości trafił w Pawła Waśkowa, który instynktownie uchronił swój zespół od straty bramki. Sawicki jeszcze dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców. Za pierwszym razem nie zdołał głową przeciąć dośrodkowania spod linii końcowej, a po indywidualnej akcji dobrze zachował się bramkarz Rasela, skracając kąt, a po chwili wybijając piłkę na rzut rożny. Gospodarze największe zagrożenie stwarzali po dalekich wrzutach z autu, które kilkakrotnie wprowadziły sporo niepokoju w szeregi Darłowian i finalnie tego typu akcja doprowadziła do zmiany wyniku. Na listę strzelców wpisał się Jakub Poznański, który głową z bliskiej odległości pokonał Marcina Kotasa. Goście starali się odpowiedzieć i jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania, ale czujnie grająca defensywa z Dygowa nie pozwoliła się zaskoczyć.

Drugą część gry drużyny rozpoczęły bez zmian w składach. Początkowo więcej z gry mieli Darłowianie, ale to miejscowi dwukrotnie byli bliżsi trafienia. Najpierw, po zamieszaniu wywołanym wrzutką z autu, zakotłowało się pod bramką Kotasa, ale mocne uderzenia piłkarzy z Dygowa udało się zablokować. Po chwili strzał z dalszej odległości przesedł minimalnie ponad poprzeczką. W 55 minucie gry trener Darłovii zdecydował się na zmianę w składzie desygnując do gry Łukasza Kramarza w miejsce Kamila Michalskiego. Kilka minut później goście w końcu udokumentowali swoją przewagę bramką. Ze środka szybką piłkę na skrzydło zagrał Daniel Wólkiewicz uruchamiając Kamila Bazylego. Skrzydłowy Darłowian zdecydował się na centrę na długi słupek, gdzie niepilnowany czekał już Wiktor Sawicki, pewnie trafiając do siatki po uderzeniu głową. Zdobyta bramka tylko przyśpieszyła grę przyjezdnych, którzy nie zamierzali zwalniać tempa i dążyli do rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Bardzo groźną akcję przeprowadził Damian Kulon, który przedarł się w pole karne i dwukrotnie uderzał na bramkę, za drugim razem w interweniującego obrońcę, co wzbudziło kontrowersje, gdyż Darłowianie domagali się podyktowania rzutu karnego po zagraniu ręką obrońcy Rasela. Nastąpiło to kilka minut później, kiedy to arbiter nie miał już wątpliwości dopatrując się zagrania ręką w polu karnym przez Piotra Czapkę co oznaczało jedenastkę dla gości. Do rzutu karnego, już tradycyjnie, podszedł Wiktor Sawicki i pewnie pokonał Waśkowa. W kolejnej groźnej akcji goście powinni podwyższyć swoje prowadzenie i tym samym rozstrzygnąć losy spotkania, ale uderzenie Fastyna wybronił bramkarz, a po chwili dobitka przeszła minimalnie ponad bramką. W ostatnich minutach gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania szukając najprostszych sposobów, aby skierować piłkę w pole karne i co najmniej dwukrotnie mogli pokusić się o wyrównanie. Najpierw do odbitej piłki w okolicach 10 metra doszedł jeden z zawodników Rasela, ale nieczysto trafił w futbolówkę co sprawiło, że ta przeszła metr od bramki, a tuż przed końcem swoją szansę miał Andrzej Wojciechowski uderzając z rzutu wolnego, ale na szczęście dla gości trafił tylko w stojący mur.

Wygrana na inaugurację rozgrywek, a tym samym komplet zdobytych punktów to potwierdzenie drogi jaką przeszli Darłowianie w okresie przygotowawczym. Stabilna kadra i pomysł na grę to kontynuacja postawy podopiecznych Mateuszka Kaźmierczaka jeszcze z poprzedniego sezonu i wypada mieć tylko nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będą potwierdzać swoją dobrą formę. Kolejne spotkanie 25 lipca o g. 12:00, a rywalem drużyna Sokoła Karlino.

Bramki:

1 : 0 - Jakub Poznański - 37 minuta

1 : 1 - Wiktor Sawicki - 62 minuta

1 : 2 - Wiktor Sawicki - 73 minuta - rzut karny

Skład Darłovii: Kotas - Kulon, Babec, Lipiński, Rokicki - Fryś, Wólkiewicz, Fastyn (87' Maciąg), Bazyli (90' Dywan) - Michalski (55' Kramarz), Sawicki

Żółte kartki: Bień, Duwe, Wojciechowski (Rasel) - Babec, Sawicki (Darłovia)

Czerwona kartka: Czapka (Rasel) - za krytykowanie orzeczeń sędziego - po zakończeniu meczu

Komentarze

Dodaj komentarz
  • Malin napisał
    Sobota godzina 12:00..Wszyscy na Mecz!!!

  • Kibic napisał
    Dajcie jakieś info czy na meczu z Sokołem będą jakieś specjalne restrykcje na trybunach . Czy będzie konieczność noszenia maseczek , czy będą limity osób na trybunach itp. Z góry dzięki .

  • Dikson napisał
    Miałem okazję być na tym meczu..widać jakość w grze Darłovii....fajnie to się ogląda...Trener robi dobrą robote..przydałby się jeszcze jakiś dobry skrzydłowy pokroju Wólkiewicza...apropo Wólkiewicza...Bardzo fajny zawodnik...Darłovia może namieszać w tym sezonie w tej lidze.Liczę na 3 pkt w meczu z Karlinem..Powodzenia

  • kibic napisał
    Gratulując wygranej to 3 Liga zaczyna jakoś za 2 tygodnie rozgrywki, to jeszcze stamtąd można pomyśleć o wzmocnieniu naszej ofensywy.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości