Podział punktów w pojedynku z wiceliderem rozgrywek

Podział punktów w pojedynku z wiceliderem rozgrywek

Dwutygodniowa przerwa od ostatniego meczu ligowego sprawiła, że do pojedynku z wiceliderem rozgrywek ligowych - Astrą Ustronie Morskie podopieczni Mateusza Kaźmierczaka przystępowali głodni gry. Niestety w tym meczu Darłowianie musieli radzić sobie bez zawieszonego za czerwoną kartkę Artura Śpiewaka, co sprawiło, że między słupkami, z konieczności, musiał stanąć Tomasz Szopiński. Poza dużym ciężarem gatunkowym, związanym z walką o ligową czołówkę, spotkanie było ważne z innego powodu. Dochód z tego meczu w całości przeznaczony był na leczenie Kingi Bartkowiak, uczennicy Zespołu Szkół im. Stefana Żeromskiego w Darłowie.

Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy. Od pierwszego gwizdka sędziego posiadali inicjatywę, co już po czterech minutach udokumentowali bramką. Na własnej połowie piłkę odzyskał Fryś i po chwili długim zagraniem uruchomił Kamila Bazylego, który przedarł się w pole karne i mocno zagrał przed bramkę do nadbiegającego Bartosza Dywana, a ten bez problemów trafił do siatki. Po zdobyciu prowadzenia Darłowianie nie zwolnili tempa gry i w dalszym ciągu dążyli do kolejnych trafień. Na kolejne ulokowanie piłki w siatce trzeba było czekać niecały kwadrans i ponownie bramkową akcję przeprowadził Bazyli. Tym razem dograł futbolówkę do Wiktora Sawickiego, a ten mocnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Druga stracona bramka zmusiła przyjezdnych do odważniejszej gry, a goście największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, podczas których starali się wykorzystać przewagę wzrostową i dwukrotnie, po centrach z rzutu rożnego, minimalnie przenieśli piłkę obok słupka. Bliski trafienia był także Adam Matusiak, który pomimo asysty Nowaka zdołał uderzyć zza pola karnego, ale na szczęście dla Darłowian piłka trafiła w poprzeczkę i wróciła do gry. Ostatecznie zawodnicy z Ustronia zdobyli kontaktową bramkę w 25 minucie. W tej sytuacji swoje zrobił także arbiter tego spotkania, który wygrany pojedynek Nowaka o górną piłkę tuż przed polem karnym rozstrzygnął jako faul defensora Darłovii. Pomimo protestów sędzia pozostał nieugięty i goście otrzymali w prezencie rzut wolny z granicy pola karnego. Do siatki finalnie trafił Dominik Pooch, który wykorzystał zły ruch Szopińskiego w kierunku lewego słupka i uderzeniem po długim rogu sprawił, że przyjezdni wrócili do gry. Stracona bramka w żaden sposób nie podziałała destruktywnie na Darłowian i w kolejnych minutach dalej posiadali optyczną przewagę, którą bardzo szybko na bramkę mógł zamienić Sawicki, ale tym razem minimalnie przestrzelił. Chwilę później z powodu urazu kolana boisko musiał opuścić Szczerba, a jego miejsce na boisku zajął Błażej Idasiak. Pod koniec pierwszej połowy bardzo bliscy wyrównania byli goście, którzy po centrze z rzutu rożnego kilkakrotnie uderzali z bliskiej odległości, a ostatecznie piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Terleckiego ekwilibrystyczną interwencją popisał się Konrad Rokicki ratując Darłowian od straty bramki. Chwilę później drużyny zeszły do szatni na regulaminową przerwę.

Drugą połowę ponownie zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w pierwszych minutach mogli ponownie trafić do siatki. Swoje okazje mieli Sawicki oraz Fryś, ale tym razem zabrakło im precyzji podczas uderzeń głową. Po kwadransie gry kolejny zawodnik Darłovii musiał opuścić boisko. Tym razem z powodu urazu zakończył grę Rokicki, a na boisku zameldował się Kacper Kucharski. Niestety i on nie nacieszył się grą, bo już po sześciu minutach z urazem mięśnia dwugłowego wypadł z gry, co tym razem oznaczało pojawienie się na boisku Artura Maciąga. Jednak zanim to nastąpiło goście doprowadzili do wyrównania. Strata piłki na własnej połowie zakończyła się szybką akcją Astry przeprowadzoną na lewym skrzydle. Boczny pomocnik z Ustronia Morskiego urwał się Kucharskiemu i zacentrował w pole karne. Do piłki wyskoczył Szopiński, ale zdołał ją tylko zbić przed siebie, co wykorzystał Adam Matusiak uprzedzając bramkarza próbującego jeszcze ratować całą sytuację. Z wyrównania stanu gry goście cieszyli się tylko kilka minut. Kolejna bardzo dobra indywidualna akcja Bazylego zakończyła się dośrodkowaniem w pole karne, wprost do niepilnowanego Maciąga, który mocnym uderzeniem głową trafił do siatki. W następnych akcjach Darłowianie mogli podwyższyć swoje prowadzenie, ale tym razem brakowało spokoju i precyzji w sytuacjach bramkowych. Goście także nie zamierzali się poddawać i próbowali uderzeń z dystansu. Kilkakrotnie groźnie zrobiło się pod polem karnym miejscowych, co niestety zakończyło się bramką w 80 minucie gry. W tej sytuacji Darłowianie mieli problemy z oddaleniem gry od własnego pola karnego, a futbolówka co chwilę trafiała pod nogi zawodnika Astry. Ostatecznie jako ostatni miał z nią kontakt Adam Matusiak, który uderzył sytuacyjnie w kierunku długiego słupka, a futbolówka długo szybując trafiła w okienko bramki strzeżonej przez Szopińskiego. W ostatnich dziesięciu minutach gry każda ze stron starała się rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść i zarówno Darłowianie jak i piłkarze z Ustronia Morskiego mieli ku temu okazje. Tym razem jednak dobrze spisywali się bramkarze sprawiając, że ostatecznie po emocjonującym meczu pojedynek zakończył się remisem.

Zdobyty punkt w spotkaniu z Astrą z pewnością nie zadowala zarówno piłkarzy jak i licznie zebranych kibiców. Bardzo widoczny był brak etatowej jedynki - Artura Śpiewaka, co dobitnie pokazało jak ważny dla drużyny jest także drugi bramkarz, którzy w każdej chwili jest gotów do wskoczenia między słupki. Sporym zmartwieniem dla Mateusza Kaźmierczaka są z pewnością urazy Łukasza Szczerby, Konrada Rokickiego oraz Kacpra Kucharskiego, co w perspektywie kolejnego, tym razem wyjazdowego meczu, z Mechanikiem Bobolice może mieć wpływ na zestawienie linii defensywnej. Na koniec wypada ponownie wspomnieć o zbiórce pieniędzy na leczenie Kingi Bartkowiak, na którą obojętni nie pozostali zarówno piłkarze jak i zebrani kibice, w tym zawodnicy Astry Ustronie Morskie, za co wszystkim należą się wielkie brawa i podziękowania.

Bramki:

1 : 0 - Bartosz Dywan - 4 minuta

2 : 0 - Wiktor Sawicki - 17 minuta

2 : 1 - Dominik Pooch - 25 minuta

2 : 2 - Adam Matusiak - 63 minuta

3 : 2 - Artur Maciąg - 70 minuta

3 : 3 - Adam Matusiak - 80 minuta

Skład Darłovii: Szopiński - Szczerba (31' Idasiak), Fryś, Nowak, Rokicki (60' Kucharski (66' Maciąg)) - Michalski, Włodarczyk (85' Łańko), Wólkiewicz, Bazyli - Dywan, Sawicki

Żółte kartki: Rokicki, Nowak, Maciąg (Darłovia), Kołakowski (Astra)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości