Minimalna porażka kończy pucharowe granie Darłovii

Minimalna porażka kończy pucharowe granie Darłovii

Zakończenie sezonu ligowego nie oznaczało dla Darłowian końca występów w sezonie 2020/2021. Zaledwie trzy dni przerwy i podopiecznym Mateusza Kaźmierczaka przyszło zmierzyć się z III-ligową Kotwicą Kołobrzeg w ćwierćfinale rozgrywek Pucharu Polski ZZPN. Rywal prestiżowy, ale ze względu na rozgrywanie spotkania już po zakończeniu ligowego grania w każdej z drużyn zabrakło kilku zawodników, którzy stanowili o ich sile. W Darłovii tym razem zabrakło Daniela Wólkiewicza, Rafała Lipińskiego,Oskara Kaźmierczaka czy też Konrada Rokickego co sprawiło, że trener Darłowian miał niewielkie pole wyboru jeżeli chodzi o wyjściową jedenastkę.

Początek spotkania miał bardzo wyrównany przebieg. Żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć przewagi, a dla gości z pewnością niespodzianką był fakt, że gospodarze bez bojaźni rozpoczęli spotkanie i starali się grać konstruując akcje od własnego pola karnego, unikając długich zagrań. Po kwadransie gry drużyny zaczęły stwarzać groźne okazje podbramkowe. Jako pierwsi wynik mogli zmienić goście, którzy za sprawą Jakubova oraz Gancarczyka sprawdzili czujność Marcina Kotasa w bramce Darłovii. Ten jednak od samego początku spisywał się bardzo dobrze skutecznie interweniując w każdej z sytuacji. Darłowianie nie zamierzali oddawać rywalowi pola gry i także kilkakrotnie groźnie zrobiło się pod bramką Jakuba Trojanowskiego, a swoje okazje mieli Sawicki, Michalski oraz Florkiewicz, ale brakowało im precyzji, aby otworzyć wynik meczu. Podobnie jak Kamilowi Bazyli, który minimalnie przestrzelił po uderzeniu z rzutu wolnego wykonywanego z 25 metra od bramki. Bezbramkowy wynik po pierwszych 45 minutach gry to w głównej mierze zasługa Marcina Kotasa, który kilkakrotnie popisał się bardzo dobrymi interwencjami, a przy okazji nie brakowało mu boiskowego szczęścia.

Na drugą połowę Darłowianie wyszli z jedną zmianą w składzie. W miejsce Sawickiego na boisku pojawił się Artur Maciąg. Podobnie jak w pierwszej odsłonie najjaśniejszym punktem w Darłovii był Marcin Kotas, który w dalszym ciągu popisywał się udanymi interwencjami, dzięki czemu utrzymywał się wynik bezbramkowy. Okres słabszej gry Darłowian finalnie mógł zakończyć się ... ich prowadzeniem. Długie zagranie za linię pola karnego sprawiło, że w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Karol Florkiewicz, ale w decydującym momencie źle zabrał się z piłką. Wykorzystali to obrońcy Kotwicy, którzy zwolnili całą akcję, a po chwili dobrze spisał się Trojanowski przerzucając piłkę ponad poprzeczką po uderzeniu napastnika Darłovii. Odpowiedź Kołobrzeżan była natychmiastowa. Na lewym skraju pola karnego wolne miejsce znalazł Łukasz Staroń i długo się nie zastanawiając uderzył w kierunku bliższego słupka, czego tym razem nie zdołał powstrzymać bramkarz Darłowian. Stracona bramka sprawiła, że gospodarze otworzyli się, narażając w większym stopniu na groźne akcje ze strony Kotwicy, ale dodatkowo zdecydowanie częściej i groźniej było także pod bramką przyjezdnych. Znakomite okazje do wyrównania wyniku mieli Tomasz Szopiński, który z bliska trafił w słupek oraz w samej końcówce meczu Artur Maciąg, który nie zdołał jednak sfinalizować akcji Kamila Bazylego. Kołobrzeżanie w tym czasie jeszcze kilkakrotnie byli bliscy podwyższenia prowadzenia, ale ponownie bardzo dobrze spisywał się Kotas, bądź też defensorzy Darłovii. Brak skuteczności pod bramkami sprawił, że to piłkarze Kotwicy mogli cieszyć się z wygranej, którą dała bramka Łukasza Staronia.

Minimalna porażka Darłovii z Kotwicą stanowi finał bardzo trudnego sezonu. 40 spotkań ligowych i na koniec pucharowa potyczka stanowiły bardzo duże wyzwanie dla kadry Darłowian, która wielokrotnie, z różnych przyczyn była bardzo mocno ograniczona. Sam mecz z III-ligową Kotwicą pokazał charakter Darłovii, która podjęła rękawice i przy lepszej skuteczności mogła pokusić się o niespodziankę. W pamięci pozostanie z pewnością postawa Marcina Kotasa, który udanymi interwencjami sprawił, że gospodarze do końcowego gwizdka byli "w grze". Posezonowa przerwa tym razem będzie wyjątkowo krótka. Już 7 sierpnia pierwsza kolejka sezonu 2021/2022 i podobnie jak w obecnym Darłowian czeka ligowy maraton ... tym razem 38 spotkań do rozegrania. Do tego czasu, trzy tygodnie przerwy i start przygotowań zaplanowany na 20 lipca.

Bramka:

0 : 1 - Łukasz Staroń - 65 minuta

Skład Darłovii: Kotas - Kulon, Ryfa, Sosiński - Dywan (70' Szopiński), Włodarczyk (82' Wyrosławski), Fastyn, Michalski - Bazyli, Sawicki (46' Maciąg), Florkiewicz

Komentarze

Dodaj komentarz
  • Kibic napisał
    Z takimi brakami kadrowymi to i tak było super , a minimum karne o włos . Brawa za dla całego zespołu za tak wyczerpujący sezon , daliście radę . Teraz duża praca przez trenerem , żeby w sezonie miał dużo łatwiejszą pracę z dużą większą kadrą bo sezon znów zapowiada się bardzo ciężki i długi .

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości