Miłe złego początki

Miłe złego początki

Do spotkania 25 kolejki rozgrywek ligowych Darłovia Darłowo przystępowała z mocno przemeblowaną linią pomocy. Pod nieobecność Waleszczyka, Popiołka oraz Hajmana tercet w środku pola utworzyli Wojciech Polakowski, Piotr Dudek oraz nominalny napastnik Mateusz Asman. Niezbyt okazale prezentowała się także ławka rezerwowych, na której usiadł tylko Michał Krawczyk, aby w przypadku urazu nie było konieczności gry w osłabieniu.

Mecz mógł znakomicie rozpocząć się dla gospodarzy. Strata piłki w środkowej strefie boiska, a następnie długie zagranie miejscowych na jednego napastnika oznaczało sytuację sam na sam z Cichym. Zawodnik z Bobolic nie zachował jednak zimnej krwi w tej sytuacji i posłał piłkę obok bramki. W kolejnych minutach Darłowianie nie popełniali błędów z pierwszej minuty i coraz częściej sprawiali problemy defensywie Mechanika. Po kilku minutach gry w znakomitej sytuacji znalazł się Zawada, ale źle przyjął piłkę i zamiast groźnego uderzenia na bramkę futbolówka trafiła w ręce bramkarza. To co nie udało się Zawadzie w kolejnej akcji zrobił Asman. Rzut rożny wykonywany przez Polakowskiego, a następnie spore zamieszanie w polu karnym zakończyło się ostatecznie uderzeniem Mateusza Asmana, który jako pierwszy dopadł do bezpańskiej piłki i pewnym strzał wyprowadził Darłowian na prowadzenie. W kolejnych minutach gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania, ale umiejętnie asekurująca się defensywa Darłowian nie dała się zaskoczyć. Jednocześnie goście starali się kontrować rywala, a także wykorzystywać stałe fragmenty gry do podwyższenia prowadzenia. Ponownie udało się to po rzucie rożnym bitym przez Polakowskiego, który tym razem na bramkę zamienił Melo. Radość Darłowian z dwubramkowego prowadzenia nie trwała długo. Kopia akcji z pierwszej minuty tym razem zakończyła się powodzeniem. W sytuacji sam na sam obronną ręką wyszedł jeszcze Cichy, ale do odbitej piłki jako pierwszy dopadł napastnik Mechanika i spokojnie umieścił piłkę w pustej bramce. Kilka minut później gospodarze doprowadzili do wyrównania. Prezent od sędziego w postaci rzutu wolnego na 30 metrze od bramki, a następnie dwa pojedynki główkowe w polu karnym zakończyły się uderzeniem piłki głową przez piłkarza z Bobolic, którego na linii bramkowej nie zdołał zatrzymać Cichy. W kolejnych minutach dwie drużyny starały się w dalszym ciągu rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, a bliski umieszczenia piłki w siatce był m.in. Łańko, który z bliskiej odległości uderzył na bramkę rywali, ale futbolówka po odbiciu się od rywala przeszła ponad poprzeczką. Ostatecznie pierwsza część spotkania, rozgrywana w iście plażowych warunkach atmosferycznych, zakończyła się bramkowym remisem przynosząc sporo wrażeń nielicznie zebranym kibicom, kryjących się w cieniu okolicznych drzew.

Druga część spotkania rozpoczęła się ponownie od optycznej przewagi gospodarzy, którzy częściej byli przy piłce, ale bardzo często ta gra polegała na długim rozgrywaniu piłki na własnej połowie. Przez pierwsze minuty drużyny nie potrafiły sobie stworzyć stuprocentowej okazji bramkowej. Lepsze okazje stwarzali sobie miejscowi, ale czujnie na wysokości pola karnego grał Damian Cichy kilkakrotnie przerywając akcje Mechanika. Gospodarze ostatecznie wyszli na prowadzenie po rzucie rożnym, po którym piłka uderzona głową trafiła w słupek, a następnie do bramki Darłowian. Stracona bramka podziałała mobilizująco na Darłowian, którzy w kolejnej akcji mogli doprowadzić do wyrównania. Do piłki w polu karnym dopadł Marcin Łańko, a następnie został powalony na murawę przez interweniującego bramkarza, który nie trafił w piłkę. Jak się okazało zagrania faul nie dopatrzył się arbiter główny, nakazując kontynuowanie gry. Odważniejsza gra Darłowian spowodowała, że gospodarze kilkakrotnie mieli okazje do skontrowania rywala. Jedna z takich akcji i długa piłka zagrana pomiędzy linię obrony, a bramkarza zakończyła się sytuacją sam na sam, a ostatecznie kolejnym umieszczeniem piłki w siatce. W ostatnich minutach Darłowianie jeszcze dwukrotnie mogli umieścić piłkę w siatce. Najpierw po rzucie rożnym Daniel Ryfa minimalnie przestrzelił z 5 metrów, a tuż przed ostatnim gwizdkiem Zbigniew Zawada z ostrego kąta przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie co oznaczało, że komplet punktów trafił na konto Mechanika.

Porażka gości potwierdziła, że ciężko rywalizować o komplet punktów nie dysponując ławką rezerwowych w meczu rozgrywanym na trudnym boisku w Bobolicach. Dodatkiem to tego był niezaleczony uraz Dudka oraz brak młodzieżowca na ławce sprawił, że Darłowianie zakończyli spotkanie w komplecie tylko i wyłącznie dzięki ambitnej postawie młodego zawodnika Darłovii. Piłka nożna to gra błędów i tym razem więcej z nich wykorzystali gospodarze i to właśnie oni mogli cieszyć się z kolejnego kompletu punktów.

Skład Darłovii: Cichy - Sawa, Krawczyk Paweł, Ryfa, Szopiński - Zawada, Polakowski, Asman, Dudek, Łańko - Melo (79' Krawczyk Michał)

Żółta kartka: Dudek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości