Mecz walki na remis

Mecz walki na remis

Do spotkania z Orłem Biały Wałcz podopieczni Artura Maciąga przystępowali podbudowani dobrą postawą w meczu poprzedniej kolejki kiedy to ulegli Kotwicy II Kołobrzeg. Dla Darłowian ten mecz był sygnałem, że drużyna mimo wszystko wraca na właściwe tory i w meczu z jednym z faworytów do awansu do IV ligi zaprezentuje się korzystnie podejmując walkę o punkty od pierwszej do ostatniej minuty. Pod względem kadrowym w Darłovii doszło do kilku zmian w składzie, co wynikało m.in. z absencji Nowaka pauzującego za kartki, a także nieobecności Wisowatego. Efektem tego na środku obrony pojawił się Szopiński, a tuż przed dwójką środkowych obrońców znalazło się miejsce dla doświadczonego Jasiewicza.

Od pierwszych minut spotkanie miało wyrównany przebieg. Na boisku sporo było walki o osiągnięcie przewagi, ale tak naprawdę to żadna ze stron nie potrafiła zdecydowanie zepchnąć rywala na jego własną połowę. Początkowo groźniejsze sytuacje stwarzali przyjezdni w szeregach których dwukrotnie niecelnie na bramkę uderzał Marques Riberio. Goście najbliżej wyjścia na prowadzenie byli po stałym fragmencie gry. Uderzenie z 20 metra zmierzało w okienko bramki Kotasa, ale bramkarz Darłovii zachował czujność i sparował piłkę na rzut rożny. Darłowianie kilkakrotnie próbowali zrewanżować się przyjezdnym, ale pomimo ciekawych akcji Sawickiego, Dudka czy też Szczerby żadna z prób nie była na tyle groźna, aby mogła przynieść miejscowym prowadzenie. Gospodarze zdecydowanie zbyt długo zwlekali z oddaniem strzału na bramkę Orła, nie próbując uderzeń z dalszej odległości, co miało przełożenie na małą ilość interwencji bramkarza gości. W ostatnich minutach pierwszej części gry groźną akcję przeprowadził Brazylijczyk Marqes Riberio, przedzierając się po skrzydle w pobliże pola karnego, a po chwili zagrał płaską piłkę na piąty metr, gdzie nadbiegającego napastnika ubiegł Szczerba kierując piłkę w stronę własnej bramki. Na szczęście dla Darłowian trafił wprost w Kotasa, który tym samym uchronił drużynę od bramki samobójczej. Była to ostatnia groźna w tej części gry, co oznaczało bezbramkowy remis na zejściu do szatni.

Drugą część spotkania goście niezadowoleni z przebiegu gry rozpoczęli z trzeba zmianami w składzie. Na boisku pojawili się Ogrodnik, Góralski i Andrade Silva, a przyjezdni starali się zdecydowanie bardziej przycisnąć Darłowian dążąc do rozstrzygnięcia na swoją korzyść. Odpowiedzią gospodarzy była uważna gra w defensywie, która sprawiła, że goście nie potrafili w przeciągu kolejnych 45 minut gry zmusić Kotasa do wytężonego wysiłku. Najwięcej zagrożenia w polu karnym miejscowych pojawiało się po stałych fragmentach gry, ale ostatecznie żadna z prób nie przyniosła powodzenia. Darłowianie swoje ataki opierali w dalszym ciągu na Wiktorze Sawickim, który toczył zażartą walkę o futbolówkę z defensorami Orła. Kilkakrotnie napastnik zdołał urwać się obrońcom, ale podobnie jak w pierwszej odsłonie brakowało wykończenia akcji i szybszej decyzji o oddaniu strzału. W ostatnich minutach gry dość szczęśliwie przed bramkową okazją stanął Szczerba, który po rzucie wolnym bitym przez Krawczyka i rykoszecie od jednego z obrońców znalazł się sam przed bramkarzem, ale ten zachował czujność i uprzedził obrońcę Darłovii tuż przed dojściem do bezpańskiej piłki. Ostatnie minuty gry to także m.in. spora ilość żółtych kartek, które kilkakrotnie pokazywane były na prawo i lewo przez arbitra głównego, a niekoniecznie miały odzwierciedlenie w tym co działo się na boisku.

Bezbramkowy remis z Orłem Biały Wałcz udowodnił, że kluczem do zdobywania punktów jest podjęcie walki na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. W dalszym ciągu w grze Darłowian jest z pewnością sporo mankamentów, ale tak długo jak podopieczni Artura Maciąga będą pokazywać ambitną grę i zostawiać serce na boisku, tak długo będą mogli być zadowoleni ze swojej postawy, nawet jeżeli nie zawsze końcowy wynik będzie w pełni satysfakcjonujący.

Skład Darłovii: Kotas - Szczerba, Szopiński, Krawczyk, Idasiak - Jasiewicz ( 76' Jakubowski ) - Dywan ( 89' Łańko ), Wólkiewicz, Maciąg ( 60' Wiernicki ), Dudek - Sawicki

Żółte kartki: Szczerba, Szopiński, Jasiewicz, Wiernicki, Krawczyk, Dudek, Łańko

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości