Kolejna efektowna wygrana Darłovii
Darłovia Darłowo - Wybrzeże Biesiekierz 7 : 1 ( 3 : 0 )
Rozgrywki ligowe na szczeblu Klasy Okręgowej wkraczają w decydującą fazę. Ostatnie mecze dla Darłowian stają się niezwykle ważne, tym bardziej, że niespodziewanej porażki w zaległym meczu doznała drużyna GKS Manowo, ulegając Wiekowiance Wiekowo 0:1. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że to drużyna prowadzona przez Kamila Chicewicza stała się faworytem do ligowego awansu, a żeby tego dokonać Darłowianie muszą uzbierać 10 punktów w ostatnich 4 meczach. Pierwszym z nich był pojedynek z Wybrzeżem Biesiekierz, z drużyną, która w rundzie jesiennej pokonała Darłowian na własnym boisku (2:1).
Mając nakreślony jasny plan, jakim było zdobycie kompletu punktów, Darłowianie od pierwszych minut ruszyli na przeciwnika, spychając go do głębokiej defensywy. Na efekty bardzo dobrej postawy gospodarzy nie trzeba było długo czekać, bo już po 10 minutach zdołali dwukrotnie pokonać bramkarza Wybrzeża - Jakuba Grońskiego, a dokonali tego Norbert Kornaga oraz Bartłomiej Maciukajć. W kolejnych minutach miejscowi w dalszym ciągu dążyli do następnych trafień i nie brakowało okazji ku temu. Bardzo dobrą okazję miał ponownie Maciukajć, ale trafił tylko w słupek. Bliski trafienia był Norbert Kornaga, ale za pierwszym razem, w sytuacji sam na sam, wyrzucił się z piłką poza boisko, a przy drugiej okazji trafił wprost w bramkarza. Znakomitej okazji nie wykorzystał także Kamil Bazyli, który stanął oko w oko z Grońskim, ale przy próbie lobowania nie popisał się, przenosząc piłkę ponad bramką. Po drugiej stronie boiska goście bardzo rzadko potrafili znaleźć się pod bramką Miranowicza, ale jeżeli już tego dokonali to mogli pokusić się o zmniejszenie strat. Najpierw rykoszet po uderzeniu z 20 metra minimalnie minął bramkę, a po chwili Maciej Janc ładnie opanował piłkę na skraju pola karnego, ale minimalnie przestrzelił. W światło bramki w jednej z sytuacji zdołał trafić Kacper Sowa, ale z uderzeniem spokojnie poradził sobie Piotr Miranowicz. Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem Darłowian, ale wszystkich zdołał zaskoczyć kapitan gospodarzy - Daniel Wólkiewicz, zaliczając trafienie bezpośrednio z rzutu rożnego.
Drugą część meczu, dość niespodziewanie, lepiej rozpoczęli goście. Pomimo, że to Darłowianie od początku byli stroną dominującą, to jednak przyjezdni byli konkretniejsi w swoich zagraniach. Najpierw bliski trafienia był Andrzej Chomej, trafiając w poprzeczkę, a płka po jego uderzeniu wylądowała jeszcze na linii bramkowej i wróciła do gry. Po chwili jeden z zawodników Wybrzeża został nieprzepisowo powstrzymywany w polu karnym, co oznaczało podyktowanie jedenastki dla gości. Do rzutu karnego podszedł Kacper Sowa i precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku pewnie pokonał Piotra Miranowicza. Odpowiedź Darłowian była natychmiastowa. Już w kolejnej akcji do siatki mógł trafić Maciukajć, ale po jego uderzeniu głową piłka minimalnie minęła bramkę, ale już kilkadziesiąt sekund później, po dokładnym dośrodkowaniu Kamila Michalskiego, z bliska do bramki trafił Konrad Romańczyk. Trzybramkowe prowadzenie sprawiło, że trener Darłovii zdecydował się na zmiany w składzie posyłając na boisko w krótkim odstępie czasu Ordaka, Wólczyńskiego, Dywana i Muzykę. To właśnie jeden z nich, Krzysztof Wólczyński, stał się autorem kolejnego trafienia, finalizując dwójkową akcję, jaką przeprowadził wspólnie z Kamilem Bazyli. W ostatnich minutach meczu Darłowianie praktycznie w każdej swojej akcji byli bliscy umieszczenia piłki w siatce, ale ostatecznie dokonali tego jeszcze dwukrotnie. Najpierw Norbert Kornaga wykorzystał fatalny błąd obrońcy, który dosłownie oddał mu piłkę w polu karnym, z czego ten skwapliwie skorzystał, trafiając tuż przy słupsku. Końcowy wynik ustalił Kamil Bazyli, który przez cały mecz polował na swoje trafienie, ostatecznie dokonując tego tuż przed końcem regulaminowego czasu gry.
Wygraną z Wybrzeżem Biesiekierz Darłowianie wykonali pierwszy z czterech kroków jakie muszą dokonać, aby zapewnić sobie awans do IV ligi, nie oglądając się przy tym na wyniki innych spotkań. Kolejnym z nich, wyjazdowy mecz z Wrzosem Wrześnica, drużyną, która walczy o ligowy byt i chociażby to powinno być gwarantem, że będą starali się sprawić niespodziankę w pojedynku z Darłovią. Dodatkowym smaczkiem fakt, że drużynę rywali poprowadzi poprzedni trener Darłovii - Daniel Skok. Spotkanie zaplanowano na sobotę 27 maja na godzinę 17:30.
Bramki:
1 : 0 - Norbert Kornaga - 7 minuta
2 : 0 - Bartłomiej Maciukajć - 9 minuta
3 : 0 - Daniel Wólkiewicz - 45 minuta
3 : 1 - Kacper Sowa - 54 minuta - rzut karny
4 : 1 - Konrad Romańczyk - 55 minuta
5 : 1 - Krzysztof Wólczyński - 71 minuta
6 : 1 - Norbert Kornaga - 86 minuta
7 : 1 - Kamil Bazyli - 89 minuta
Skład Darłovii: Miranowicz - MIchalski (65' Ordak), Ryfa, Lipiński (75' Muzyka), Kulon - Bazyli, Wólkiewicz, Maciukajć, Kramarz (65' Wólczyński), Kornaga - Romańczyk (70' Dywan)
Komentarze