Efektowana wygrana na inaugurację sezonu ligowego

Efektowana wygrana na inaugurację sezonu ligowego

Do pierwszego spotkania w rozgrywkach ligowych drużyna Darłovii przystępowała z dwiema zasadniczymi zmianami w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego sezonu. Miejsce miedzy słupkami zajął Marcin Kotas, który wrócił do gry po kilku sezonach przerwy, podobnie jak Maciej Wisowaty, wychowanek Darłovii, który w ostatnich latach występował w drużynie Błękitnych Stary Jarosław. W pierwszym składzie pojawili się także dwaj młodzieżowcy Bartosz Dywan oraz Błażej Idasiak, którzy w okresie przygotowawczym przekonali do siebie trenera Krzysztofa Jasiewicza.

Mecz od pierwszego gwizdka sędziego miał jednostronny przebieg. Praktycznie już pierwsza akcja powinna przynieść gospodarzom prowadzenie. Ofensywne wejście Stołowskiego oraz jego dośrodkowanie trafiło pod nogi Maciąga, ale ten przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Była to zapowiedź szturmu gospodarzy na bramkę przyjezdnych, który nieprzerwanie trwał przez całą pierwszą połowę. Efektem takiej gry kolejne znakomite okazje, które tym razem mieli m.in. Sawicki oraz Florkiewicz, ale i oni początkowo nie potrafili pokonać bramkarza drużyny z Gąsek. Impas strzelecki po kwadransie gry ostatecznie przełamał Artur Maciąg wykorzystując prostopadłe podanie od Wisowatego i w sytuacji sam na sam z Alim nie pomylił się wyprowadzając Darłowian na prowadzenie. Po utracie bramki do głosu starali się dojść przyjezdni, ale poza kilkoma niecelnymi uderzeniami na bramkę Kotasa nie byli w stanie poważnie zagrozić Darłowianom. Niepewna gra gości miała bezpośrednie przełożenie na drugą straconą przez nich bramkę. Zagranie Sawy do Sawickiego zostało przecięte przez defensora Fali, ale kłopoty z opanowaniem futbolówki sprawiły, że napastnik Darłovii wyłuskał piłkę i pognał sam na bramkę gości, po chwili wpisując się na listę strzelców.  Druga zdobyta bramka pozwoliła miejscowym na pełną kontrolę gry, jednocześnie nie zwalniając tempa ataków na bramkę gości. Ofensywna gra Darłowian została nagrodzona bardzo szybko po tym jak Sawa wypatrzył na skrzydle Florkiewicza, a ten będąc już sam przed bramkarzem wyłożył jak na tacy piłkę Maciągowi, któremu pozostało już tylko umieszczenie jej w pustej bramce. Niemoc gości jeżeli chodzi o powstrzymywanie Darłowian dodatkowo dała o sobie znać tuż przed końcem pierwszej połowy. Kolejne zagranie za linię obrony, tym razem do Florkiewicza zakończyła się bezmyślnym uderzeniem nogą bramkarza z Gąsek w twarz pomocnika Darłovii, który w tej sytuacji znajdował się na pozycji spalonej. Jolak Mohamad Ali, nie pierwszy raz pokazał,że nie potrafi trzymać nerwów na wodzy i wypada się tylko cieszyć, że jego "interwencja" nie miała bardziej opłakanych skutków. Finalnie bramkarz z Gąsek otrzymał czerwoną kartkę, a Florkiewicz po chwili powrócił do gry. Kilka minut później zakończyła się pierwsza część spotkania przy trzybramkowym prowadzeniu Darłowian.

Drugie 45 minut gry rozpoczęły się od dwóch ciosów ze strony gospodarzy. Kilkadziesiąt sekund po wznowienia gry Maciej Wisowaty zagrał długą piłkę za linię obrony do niepilnowanego Artura Maciąga, a ten spokojnie zdobył swoją trzecią bramkę w meczu. Chwilę później Maciąg dojrzał w polu karnym Florkiewicza, a ten atakowany przez kilku rywali, prawie leżąc na murawie zdołał oddać strzał w kierunku bramki zaskakując bramkarza z Gąsek. Dwie szybko zdobyte bramki sprawiły, że piłkarze Fali-Hen Gąski nawet przez krótką chwilę nie mogli mieć nadziei na jakiekolwiek korzystne dla nich rozstrzygnięcie. W kolejnych minutach Darłowianie w dalszym ciągu dążyli do kolejnych zdobyczy bramkowych i przyniosły one powodzenie jeszcze dwukrotnie, a na listę strzelców wpisał się duet napastników Maciąg - Sawicki. Po godzinie gry w szeregach gospodarzy zaczęły następować zmiany w składzie, w wyniku których na boisku pojawili się Pyszniak, Adamczak, a także debiutujący w Darłovii Marcin Pituła oraz Artur Śpiewak, który na ostatnie 10 minut zastąpił praktycznie bezrobotnego Marcina Kotasa. W ostatnim kwadransie gra wyrównała się, ale goście w tym czasie nie byli w stanie doprowadzić do dogodnej okazji strzeleckiej. Jedyną z nich miał kilkanaście minut wcześniej Nazar, który odebrał piłkę Idasiakowi, ale będąc już w polu karnym nie zdołał pokonać Kotasa i zdobyć honorowego trafiania dla Fali.

Efektowna wygrana na inaugurację rozgrywek ligowych jest swego rodzaju powtórką z poprzedniego sezonu, kiedy to w równie efektowny sposób Darłowianie rozprawili się z drużyną z Białogórzyna. Dobre rozpoczęcie sezonu jest tylko preludium do kolejnych spotkań, w których za każdym razem podopieczni Krzysztofa Jasiewicza mają zamiar walczyć o komplet punktów, a w ostatecznym rozrachunku o ligowy awans.

Bramki:

1 : 0 - Artur Maciąg

2 : 0 - Wiktor Sawicki

3 : 0 - Artur Maciąg

4 : 0 - Artur Maciąg

5 : 0 - Paweł Florkiewicz

6 : 0 - Artur Maciąg

7 : 0 - Wiktor Sawicki

Skład Darłovii: Kotas ( 80' Śpiewak ) - Szopiński, Idasiak Błażej, Krawczyk, Stołowski - Sawa ( 70' Pituła ), Florkiewicz ( 70' Adamczak ), Wisowaty, Dywan ( 60' Pyszniak ) - Maciąg, Sawicki

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości