Derby rozstrzygnięte do przerwy

Derby rozstrzygnięte do przerwy

W trzeciej kolejce rozgrywek ligowych Darłovia mierzyła się z rywalem zza miedzy – Błękitnymi Stary Jarosław. Pomimo diametralnie różnego dorobku punktowego po dwóch kolejkach, można było spodziewać się zażartej, wyrównanej walki jak na derbowe spotkanie przystało. Na poniesienie atmosfery wpłynęła też postawa Błękitnych z ostatniej kolejki rozgrywek ligowych poprzedniego sezonu, co na jeszcze długi czas zostanie zapisane w pamięci Darłowiaków. Pod względem kadrowym podopieczni Jasiewicza przystępowali do tego spotkania bez kontuzjowanego Artura Maciąga oraz chorego Bartosza Dywana co wymusiło zmiany w składzie, efektem czego w wyjściowym składzie pojawili się Marcin Pituła oraz Patryk Pyszniak.

Mecz od samego początku znakomicie ułożył się dla gospodarzy. Praktycznie już pierwsza akcja przyniosła Darłowianom sytuację sam na sam dla Florkiewicza, a po chwili prowadzenie. Przyjezdni nie zdążyli otrząsnąć się z utraty bramki, a po chwili po rzucie rożnym do własnej bramki trafił Michał Kobalczyk, pokonując całkowicie zaskoczonego Natkańskiego. W kolejnym kwadransie gra wyrównała się i przebiegała głównie w środkowej strefie boiska. Miejscowi w tym czasie długimi zagraniami często zbliżali się w pobliże pola karnego gości, a ci zaś próbowali bezskutecznie zagrozić bramce strzeżonej przez Kotasa. Darłowianie pomimo problemów z zawiązywanie składnych akcji potrafili w szybki sposób wypracować dogodną okazję do zdobycia bramki. Ponownie przed taką szansą stanął Florkiewicz, tym razem po długim zagraniu od Pituły i tym razem pewnie pokonując Natkańskiego. Podobnej sztuki dokonał 10 minut później, kiedy to otwierającym podaniem popisał się Sawicki. Czwarta bramka Darłowian była ich ostatnią w tej części gry, a wysokie prowadzenie po pierwszej części gry i brak okazji podbramkowych ze strony Błękitnych sprawiał wrażenie, że ostateczny sukces Darłowian nie podlegał dyskusji.

Druga część spotkania rozpoczęła się od niemrawej i wolnej gry Darłowian, co po kilku minutach kosztowało ich utratę bramki po rzucie rożnym i celnej główce 48-letniego Tadeusza Koniecznego, który ponownie pokazał swoje doświadczenie i kunszt strzelecki. Utrata bramki nie pobudziła gospodarzy do podniesienia tempa gry i pomimo kolejnych zmian nie potrafili oni zdominować rywala. Miejscowi w pełni kontrolowali przebieg gry, ale dużo większe trudności sprawiło im przedostanie się w pobliże bramki Natkańskiego. Jedyna bramka dla podopiecznych Jasiewicza padła tuż przed końcem spotkania, kiedy to Wiktor Sawicki wykorzystał złe ustawienie Natkańskiego i mocnym uderzeniem w kierunku dłuższego słupka wykorzystał rzut wolny wykonywany z okolic linii pola karnego. Kilkadziesiąt sekund później sędzia zakończył spotkanie.

Pojedynek z Błękitnymi Stary Jarosław pokazał, że gra Darłowian nie zawsze wygląda efektownie jak w pierwszej kolejce w meczu z Falą-Hen Gąski, ale co ważniejsze jest skuteczna pomimo znaczącego osłabienia w postaci kontuzjowanego Maciąga. W ostatecznym rozrachunku na koniec liczy się komplet zdobytych punktów po trzech ligowych kolejkach, co optymistycznie nastraja przed kolejnymi spotkaniami.

Bramki:

1:0 4' Florkiewicz

2:0 7' Michał Kobalczyk (bramka samobójcza)

3:0 23' Florkiewicz

4:0 33' Florkiewicz

4:1 54' Konieczny

5:1 89' Sawicki (rzut wolny)

Skład Darłovii: Kotas - Stołowski, Krawczyk, Idasiak, Pituła - Szopiński (52' Adamczak), Wisowaty (62' Wiernicki), Pyszniak (89' Rybarczyk), Sawa - Florkiewicz, Sawicki

Żółte kartki: Sawa, Krawczyk (Darłovia), Kobalczyk Krzysztof, Kobalczyk Kacper, Sosiński, Ordak Sławomir, Zimoch Przemysław

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości