Darłovia ponownie z kompletem punktów

Darłovia ponownie z kompletem punktów

Do meczu 7 kolejki rozgrywek ligowych Darłovia przystępowała z nadzieją na pewną wygraną w pojedynku z Bajglem Będzino, którego trenerem jest były zawodnik Darłowian - Tomasz Zasada. Pomóc w tym miał powrót do gry m.in. Sawickiego, Wisowatego, Idasiaka czy też Sawy, których nieobecność była zauważalna podczas meczu z Jednością-Ikar Krosino.

Od pierwszego gwizdka sędziego spotkanie prowadzone było w wolnym tempie. Darłowianie teoretycznie byli stroną przeważającą, co wynikało z defensywnego nastawienie rywali, ale w grze podopiecznych Krzysztofa Jasiewicza brakowało szybkości w rozgrywaniu akcji co miało przełożenie na brak groźnych sytuacji pod bramką Bajgla w pierwszych minutach gry. Pomimo słabej gry Darłowianie zdołali objąć dwubramkowe prowadzenie za sprawą dwóch trafień Florkiewicza, który z zimną krwią wykorzystał nadarzające się okazje. W poprzednich spotkaniach mając takie prowadzenie Darłovia szła za ciosem nie pozwalając rywalowi na złapanie kontaktu w grze. Tym razem stało się zupełnie inaczej. Gospodarze oddali rywalowi pole gry, dodatkowo poprzez proste błędy narażając się na kontry. Po pół godzinie gry nonszalanckie podejście miejscowych przyniosło bramkę dla gości. Prosta strata w środku pola, a po chwili kontaktowa bramka, gdy z uderzeniem Andrzeja Rowińskiego zza pola karnego nie poradził sobie Marcin Kotas. Stracona bramka w dalszym ciągu nie przebudziła Darłowian, którzy nie potrafili wrócić do swojej gry. Na domiar złego tuż przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu wolnego bramkę głową zdobył Cikacz, wykorzystując złe ustawienie defensywy. Chw.ilę później sędzia odesłał drużyny do szatni przy wyniku 2 : 2 co stanowiło sensację dużego kalibru

Na drugą część spotkania Darłowianie wyszli z jedną zmianą w składzie. w miejsce Adamczaka pojawił się Dudek, co oznaczało przesunięcie Florkiewicza do przedniej formacji, a co ważniejsze diametralnie zmieniło się podejście Darłowian do meczu. Od pierwszych minut gospodarze wysoko podeszli do rywala nie pozwalając mu na jakiekolwiek próby zawiązania akcji. Szybkie przejęcia piłki stwarzały kolejne okazje dla Darłowian i wystarczyło poczekać 3 minuty, aby piłka znalazła drogę do siatki. Bramkę zdobył Maciej Wisowaty, który uderzeniem z dystansu wyprowadził miejscowych na prowadzenie. W kolejny minutach napór nie malał efektem czego kolejne bramki. Ponownie dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Florkiewicz, a jego trafienie przedzielił jeszcze Wiktor Sawicki trafiając z rzutu karnego. Dorobek bramkowy Darłowian powinien być jeszcze większy, ale w wielu sytuacjach brakowało miejscowym boiskowego wyrachowania i spokoju pod bramką rywala.

Spotkanie z drużyną z Będzina pokazało, że bez pełnej koncentracji w grze każdy z ligowych rywali może pokusić się o niespodziankę. Do każdego z rywali należy podchodzić równie poważnie bo tylko to jest gwarantem oczekiwanych wyników. Wypada mieć tylko nadzieję, że podopieczni Jasiewicza wyciągną lekcję z pierwszych 45 minut gry i w kolejnych spotkaniach będziemy oglądać Darłowian w pełni skoncentrowanych od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego.

Bramki:

1 : 0 - Paweł Florkiewicz - 16 minuta

2 : 0 - Paweł Florkiewicz - 21 minuta

2 : 1 - Andrzej Rowiński - 30 minuta

2 : 2 - Adrian Cikacz - 43 minuta

3 : 2 - Maciej Wisowaty - 48 minuta

4 : 2 - Paweł Florkiewicz - 69 minuta

5 : 2 - Wiktor Sawicki - rzut karny - 75 minuta

6 : 2 - Paweł Florkiewicz - 83 minuta

Skład Darłovii: Kotas- Stołowski, Krawczyk, Idasiak, Pituła (65' Szopiński) - Dywan (85' Rybarczyk), Florkiewicz, Wisowaty, Sawa (60' Zimoch) - Adamczak (46' Dudek), Sawicki

Żółta kartka: Krawczyk

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości