Darłovia Darłowo - Vineta Wolin

Darłovia Darłowo - Vineta Wolin

Zaledwie trzy dni od ostatniego ligowego spotkania Darłowian sprawiły, że do kolejnego, tym razem na własnym obiekcie, z drużyną Vinety Wolin drużyna Darłovii przystąpiła ze zmianami w składzie. W pierwszej jedenastce pojawili się Bartosz Dywan oraz Bartosz Ziółkowski zastępując Kamila Bazylego oraz Przemysława Sydoruka, którzy usiedli na ławce rezerwowych.

Pierwsze minuty spotkania przebiegały pod znakiem wzajemnego „badania się”. Żadna ze stron nie potrafiła osiągnąć przewagi i z tego też powodu pierwszą groźną akcję zobaczyliśmy w 8 minucie gry. Prawy pomocnik Vinety agresywnie wszedł w Damiana Kulona odzyskując piłkę na skrzydle, a po chwili przedarł się w pole karne, próbując zaskoczyć De Clercka uderzeniem z ostrego kąta. Po chwili ponownie zrobiło się groźnie w polu karnym Darłowian po rzucie wolnym, ale tym razem Kulon zażegnał niebezpieczeństwu wybijając piłkę sprzed linii bramkowej. Kolejna groźna akcja ponownie należała do gości, którzy w 17 minucie po rzucie rożnym Darłovii wyprowadzili szybką kontrę i zmusili De Clercka do interwencji. Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili dopiero w 27 minucie kiedy po akcji na skrzydle Ziółkowski dośrodkował w pole karne, a tam do piłki doszedł Bartosz Dywan uderzając z pierwszej piłki. Strzał ten miał szansę powodzenia, ale trafił finalnie w nogi obrońcy i dzięki temu bramkarz Vinety nie musiał nawet interweniować. Przewaga gości, którzy agresywnie podchodzili na próbujących rozgrywać swoje akcje Darłowian, została udokumentowana bramką w 29 minucie gry. Na lewym skrzydle goście rozegrali dwójkową akcję po której Wiśniewski znalazł się przed De Clerckiem i uderzeniem lewą nogą wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Stracona bramka przebudziła gospodarzy, którzy przyśpieszyli swoją grę i już po kolejnych 5 minutach doprowadzili do remisu. Do siatki głową trafił Wiktor Sawicki, który wykorzystał dokładną centrę Kamila Włodarczyka z prawego skrzydła. W 40 minucie trener Darłowian Mateusz Kaźmierczaka zdecydował się na podwójną zmianę, desygnując do gry Kamila Bazylego oraz Przemysława Sydoruka w miejsce Dywana oraz Ziółkowskiego. Tuż przed przerwą okres lepszej gry gospodarze udokumentowali kolejną bramką. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego niepewną interwencją popisał się bramkarz, a następnie zbyt krótkim wybiciem obrońca z czego skwapliwie skorzystał Wiktor Sawicki trafiając do pustej bramki z najbliższej odległości. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą część gry w której gospodarze nie zaprezentowali się zbyt dobrze, ale mimo wszystko zdołali wyjść na prowadzenie tuż przed zejściem do szatni.

Druga odsłona meczu początkowo przebiegała w spokojnym tempie. Dopiero w 54 minucie oglądaliśmy pierwszy groźny strzał i od razu zakończył się bramką. Ponownie zdobył ją Sawicki, który dość przypadkowo znalazł się przy piłce, która odbiła się od obrońcy i długo się nie zastanawiając uderzył z woleja z 14 metrów pokonując Salomona. W następnej akcji na bramkę z narożnika pola karnego uderzał Bazyli, ale tym razem dobrze spisał się bramkarz z Wolina. Szansę na kolejne trafienie miał ponownie Sawicki, który po dośrodkowaniu Bazylego nieczysto trafił w piłkę głową i futbolówka wyszła poza boisko. W 65 minucie sam na sam z bramkarzem po zagraniu Wólkiewicza wyszedł Sawicki, a tym razem sędziowie niesłusznie dopatrzyli się pozycji spalonej. Minutę później, po błędzie obrońcy i bramkarza sam przed pustą bramką znalazł się Sawicki, z ostrego kąta trafiając w słupek. Kilkadziesiąt sekund później po akcji Sydoruka z Rokickim ten drugi przedarł się w pole karne, ale niedokładnie zagrał do nadbiegającego Sawickiego i zamiast w bramce piłka wyszła poza pole gry. W odpowiedzi goście wywalczyli rzut rożny po którym Bartoszewicz uderzył na bramkę. Strzał zablokował Włodarczyk przyjmując piłkę na twarz, a arbiter uznał, że przy okazji pomógł sobie ręką i za chwilę wskazał na 11 metr. Do rzutu karnego podszedł Wiśniewski i mocnym uderzeniem pewnie pokonał De Clercka. Stracona bramka wybiła gospodarzy z rytmu i po chwili tylko dzięki interwencjom De Clercka w dalszym ciągu prowadzili w tym spotkaniu. W ostatnim kwadransie gospodarze uspokoili swoją grę, koncentrując się na defensywie, co przyniosło efekt i do ostatniego gwizdka sędziego niewiele działo się pod bramkami. Tym samym Darłowianie zakończyli spotkanie gromadząc komplet punktów.

Następna wygrana beniaminka pozwoliła podopiecznym Mateusza Kaźmierczaka usadowić się w czołówce ligowej tabeli. Kolejny raz wielka w tym zasługa Sawickiego, który w dalszym ciągu udowadnia, że i na poziomie IV ligi może być równie skuteczny co klasę niżej. Pojedynek z Vinetą pokazał jednocześnie jak wiele zależy od koncentracji i wykorzystywania okazji bramkowych. Przy wyniku 3 : 1 Darłowianie powinni zamienić na trafienia nadarzające się okazje, a zamiast tego po rzucie karnym i chwilowym braku koncentracji niewiele brakowało, aby goście zdołali doprowadzić do remisu. Następne spotkanie Darłovia rozegra w Kamieniu Pomorskim 7 września o godzinie 11:00, gdzie zmierzy się z tamtejszym Gryfem.

Bramki:

0 : 1 - Kamil Wiśniewski - 29 minuta

1 : 1 - Wiktor Sawicki - 35 minuta

2 : 1 - Wiktor Sawicki - 43 minuta

3 : 1 - Wiktor Sawicki - 54 minuta

3 : 2 - Kamil Wiśniewski - rzut karny - 72 minuta

Wyjściowy skład Darłovii: De Clerck - Rokicki, Babec, Lipiński, Kulon - Dywan (40' Sydoruk), Włodarczyk (78' Maciąg), Wólkiewicz, Ziółkowski (40' Bazyli) - Wasilewski, Sawicki

Ławka rezerwowych: Kotas, Prędki, Idasiak

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości