Darłovia Darłowo - Mechanik Bobolice 5 : 1
Pomimo, że przed meczem z Mechanikiem Bobolice do rozegrania zostało jeszcze 6 kolejek, to właśnie już w sobotnie popołudnie piłkarze Darłovii mogli zapewnić sobie awans do IV ligi. Aby taki scenariusz stał się faktem podopieczni Mateusza Kaźmierczaka musieli rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, a dodatkowo Wiekowianka Wiekowo pokusić się o niespodziankę w Barwicach i urwać punkty tamtejszym Błoniom. Do pojedynku z Mechanikiem gospodarze przystępowali w roli zdecydowanego faworyta, w niewielkim stopniu zmieniając wyjściowe ustawienie w porównaniu do meczu z Astrą Ustronie Morskiego. Nieobecnego Artura Frysia zastąpił Tomasz Szopiński zajmując pozycję lewego obrońcy, a dodatkowo zabrakło na ławce Łukasza Szczerby oraz Grzegorza Prędkiego.
Gospodarze bardzo szybko mogli rozpocząć spotkanie od trafienia do siatki. Wrzutka w pole karne do Bazylego sprawiła, że znalazł się on sam przed bramkarzem i próbował skopiować akcję z meczu z Olimpem, kiedy przelobował bramkarza. Niestety tym razem uczynił to zbyt lekko, dzięki czemu z interwencją zdążył defensor Mechanika, a po chwili przerwana akcja przerodziła się w kontrę gości. Długa piłka zagrana na połowę miejscowych padła łupem Bieleckiego, który wygrał pojedynek biegowy z Krawczykiem, a po chwili wpadł w pole karne i uderzył na bramkę Śpiewaka. Ten jednak wykazał się bardzo dobrym refleksem i zdołał uchronić Darłowian od straty bramki. Mocny akcent ze strony gości oznaczał wyraźny sygnał, że zamierzali powalczyć na trudnym terenie o korzystny dla siebie wynik. Receptą na to miała być agresywna gra na pograniczu faulu, co przez długie minuty przynosiło wymierny efekt w postaci małej ilości strzałów Darłowian na bramkę Dawida Moszczyńskiego i kilka groźnych akcji Boboliczan po wyprowadzonych kontrach. Niestety ostre wejścia gości doprowadziły do urazu Daniela Wólkiewicza, który ostatecznie nie był w stanie kontynuować zawodów i jeszcze w pierwszej połowie opuścił boisko. Do tego czasu Darłowianie grali bardzo niedokładnie i chaotycznie pozwalając przeciwnikowi na fizyczną przewagę w walce o piłkę. Z tego też powodu w pierwszych 45 minutach piłka nie znalazła drogi do siatki, co oznaczało bezbramkowy remis.
Drugą część spotkania gospodarze rozpoczęli ze zdecydowanie większym animuszem. Praktycznie od pierwszego gwizdka sędziego wysoko podeszli pod rywala starając się jak najszybciej przejąć piłkę i przeprowadzić składną akcję bramkową. Początkowy impas został ostatecznie przerwany w 57 minucie, a dokonał tego Rafał Lipiński, który po rzucie rożnym zachował największą czujność i jako pierwszy dopadł do bezpańskiej piłki, po chwili trafiając do siatki. Po zdobytej bramce Darłovia poszła za ciosem w ciągu 10 minut dwukrotnie trafia,jąc do bramki. Najpierw dośrodkowanie Kamila Bazyli z rzutu wolnego na bramkę zamienił Sawicki, a po chwili po podaniu Sawickiego ponownie do siatki trafił Lipiński uderzeniem ... plecami. Trzybramkowe prowadzenie rozluźniło szyki miejscowych co powinni wykorzystać przyjezdni, a konkretnie Patryk Kowalczyk, który w sobie tylko znany sposób nie trafił do siatki praktycznie z linii bramkowej. Niestety to ostrzeżenie zostało zbagatelizowane przez Darłowian i za kilka minut Mechanik trafił do bramki. Pięknym uderzeniem popisał się MIkołaj Gorajewski, który zza pola karnego przymierzył idealnie w okienko bramki, z czym nie był w stanie poradzić sobie Śpiewak. Kontaktowa bramka na chwilę dała gościom nadzieję na sprawienie niespodzianki, ale ostatecznie ich plany zburzył Bartłomiej Fastyn dwukrotnie pokonując bramkarza. Najpierw wykończył mocne podanie Rokickiego ze skraju pola karnego, a po chwili po centrze Marcina Łańko z rzutu rożnego uprzedził wszystkich i z najbliższej odległości ulokował piłkę w siatce. Piąta bramka Darłowian to zarazem ostatni akcent w tym meczu.
Końcowy wynik z pewnością nie do końca odzwierciedla boiskowe wydarzenie, w których goście nie byli tylko tłem dla Darłowian. Wysoko postawiona poprzeczka sprawiła, że przez długie minuty można było czuć się niepewnym ostatecznego sukcesu. Zdobyte trzy punkty zbliżyły Darłovię do ligowego triumfu, a wobec wygranej Błonii Barwic ewentualne świętowanie trzeba odłożyć do kolejnej soboty i meczu na szczycie ligowych rozgrywek, gdzie Lech Czaplinek podejmie niepokonaną na wiosnę Darłovię Darłowo.
Bramki:
1 : 0 - Rafał Lipiński - 58 minuta
2 : 0 - Wiktor Sawicki - 60 minuta
3 : 0 - Rafał Lipiński - 66 minuta
3 : 1 - Mikołaj Gorajski - 79 minuta
4 : 1 - Bartłomiej Fastyn - 85 minuta
5 : 1 - Bartłomiej Fastyn - 90 minuta
Skład Darłovii: Śpiewak - Szopiński, Lipiński, Krawczyk, Rokicki - Michalski (65' Maciąg), Wólkiewicz (27' Idaisiak), Włodarczyk, Bazyli (74' Basałaj) - Fastyn, Sawicki (82' Łańko)
Żółte kartki: Krawczyk, Lipiński
Opis meczu ... jutro
Komentarze