Darłovia Darłowo - Gryf Kamień Pomorski 5 : 1 ( 2 : 0 )
Szybkie tempo rozgrywek ligowych sprawiło, że do kolejnego spotkania Darłovia przystępowała bez zaliczonej jednostki treningowej. Zaledwie trzy dni minęły od poprzedniego, rozegranego 30 kwietnia, przegranego wyjazdowego meczu z Lechem Czaplinek. Tym razem przeciwnikiem Darłowian był Gryf Kamień Pomorski, a dla podopiecznych Mateusza Kaźmierczaka był to pierwszy z trzech kolejnych meczy rozegranych na własnym obiekcie.
Początkowe minuty gry nie układały się po myśli gospodarzy, którzy mieli problemy z uspokojeniem gry i zawiązaniem składnej akcji. Groźniejsi byli przyjezdni z Kamienia Pomorskiego, którzy dyrygowani przez doświadczonego Macieja Wiącka starali się pokonać Oskara Kaźmierczaka i kilkakrotnie groźnie uderzali na bramkę miejscowych. To właśnie bramkarz Darłovii miał zdecydowanie najwięcej okazji do wykazania się i w początkowych minutach sprawił, że wynik w dalszym ciągu nie uległ zmianie. Darłowianie pierwszy raz groźnie zaatakowali po niecałych 10 minutach gry, wyprowadzając szybką kontrę, po której dokładnie z prawej strony dośrodkował Florkiewicz, ale zamykający całą akcję Kamil Bazyli trafił głową wprost w Patyka Jurka, bramkarza Gryfa. Wolne tempo gry gospodarzy nie zmieniało się do 30 minuty, kiedy to rywale źle wyprowadzili piłkę z własnej połowy, co skwapliwie wykorzystał Fastyn, przechwytując futbolówkę na linii środkowej boiska, a po chwili dokładnym zagraniem uruchamiając Florkiewicza. Skrzydłowy wpadł w pole karne i mocnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka wyprowadził Darłovię na prowadzenie. Odpowiedź piłkarzy z Kamienia Pomorskiego mogła być natychmiastowa, ale będąc tuż przed bramką, zbyt lekko uderzył Wiącek, pozwalając aby Kaźmierczak skutecznie interweniował. Po chwili Darłowianie sami sprokurowali niebezpieczeństwo pod własną bramką, ale i tym razem czujnie zachował się bramkarz gospodarzy, uprzedzając Dawida Roszaka. Okres słabszej gry tym razem nie przeszkodził miejscowym ponownie trafić do bramki. Na lewej stronie boiska dwójkową akcję związali Sawicki z Michalskim i właśnie ten ostatni znalazł się sam w polu karnym i po chwili dograł piłkę do niepilnowanego Kamila Bazyli, który trafił tuż przy słupku do praktycznie pustej bramki. Dwubramkowe prowadzenie Darłovii z pewnością nie oddawało w pełni boiskowych wydarzeń, ale cieszy fakt skuteczności pod bramką przeciwnika, której wielokrotnie brakowało w poprzednich meczach.
Drugie 45 minut gry w wykonaniu Darłowian wyglądało już zdecydowanie lepiej. Grali pewniej i dokładniej co pozwoliło na wypracowanie sytuacji podbramkowych jakie mieli Fastyn i Florkiewicz, ale niestety żadnemu z nich nie udało się trafić do bramki. Dokonali tego przyjezdni, którzy dość niespodziewanie zdobyli kontaktową bramkę. Szybki przerzut piłki na prawe skrzydło, a następnie płaskie dośrodkowanie w pole bramkowe sprawiło, że przed znakomitą okazją stanął Szymon Włodarek i po chwili pewnie trafił do siatki, zdobywając bramkę kontaktową. Trefienie przyjezdnych mogło odwrócić losu meczu, ale jednak w żaden sposób nie wpłynęło na postawę Darłovii i po chwili mogli oni ponownie cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Bramkę zdobył Wiktor Sawicki, który wykorzystał bardzo złe zagranie obrońcy, po którym napastnik znalazł się sam na sam z bramkarzem i po chwili pokonał go uderzeniem w dalszy róg. Goście nie zdążyli otrząsnąć się ze straty bramki i ponownie musieli wyciągać piłkę z siatki. Tym razem, po podaniu Sawickiego, w pole bramkowe, pomimo asysty atakujących go defensorów, przedarł się Florkiewicz i pewnym uderzeniem zdobył swoja drugą bramkę w tym meczu. Czwarta zdobyta bramka praktycznie rozstrzygnęła losy meczu, a podopieczni Kaźmierczaka do końca kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, dodatkowo nie ograniczając się tylko do zadań defensywnych i kilkakrotnie byli bliscy kolejnych trafień. Finalnie dokonali tego jeszcze raz w 86 minucie, a akcję bramkową wypracował Michalski ogrywając defensora Gryfa już w pola karnym, a po chwili jego dokładane zagranie przed bramkę wykończył Sawicki, trafiając drugi raz w tym meczu i tym samym ustalając końcowy wynik.
Wygrana z Gryfem Kamień Pomorski pozwoliła Darłowianom na poprawienie pozycji w ligowej tabeli, która w środkowej strefie bardzo się zagęściła. Każdy kolejny komplet punktów ponownie będzie miał odzwierciedlenie w ligowej tabeli, a kolejną okazją do tego będzie pojedynek z Leśnikiem Manowo, który odbędzie się w sobotę 8 maja o g. 17:30.
Na ten mecz standardowo zapraszamy na kanał YouTube.
Bramki:
1 : 0 - Florkiewicz - 30 minuta
2 : 0 - Bazyli - 35 minuta
2 : 1 - Włodarek - 62 minuta
3 : 1 - Sawicki - 64 minuta
4 : 1 - Florkiewicz - 67 minuta
5 : 1 - Sawicki - 86 minuta
Skład Darłovii: Kaźmierczak - Sosiński (68' Lipiński), Ryfa, Kulon - Michalski, Wólkiewicz, Fastyn (83' Dywan), Włodarczyk - Bazyli (80' Szopiński), Sawicki, Florkiewicz
Żółte kartki: Kulon, Włodarczyk
Komentarze