Dla niektórych naszych zawodników dzisiejsze spotkanie ligowe było jak spełnienie marzeń, powrót do tradycji które słyszeli z opowiadań. Dla innych osiągnięcie bardzo odległego celu, ale niezależnie jak podchodziliśmy do meczu każdy z nas chciał zagrać jak najlepiej, jak najlepiej j dla drużyny, dla kibiców i dla samego siebie.
Dzisiejszego dnia pogoda nie rozpieszczała zawodników, oraz kibiców. Bardzo silny wiatr, momentami deszcz a w dodatku pierwszą połowę zaczynaliśmy na "gorszej połowie" gdzie piłka mogła z wiatrem wpaść do bramki lecąc już od drugiego pola karnego.
Spotkanie zaczęliśmy chyba lekko stremowani, lecz konsekwentnie i spokojnie próbowaliśmy rozgrywać akcję środkiem boiska dorzucając piłkę do wybiegających na skrzydle napastników. Drużyna Burzy Ostrowina postawiła nam ciężkie warunki i to ich zawodnicy częściej tworzyli (choć niegroźne dla bramkarza i obrońców) akcje pod polem karnym przez pierwsze 20 minut.
My odpowiedzieliśmy dwoma niecelnymi strzałami Dawida Batóga, a także po rzucie rożnym, piłkę głową w poprzeczkę skierował nasz stoper Hubert Wróblewski. Kilka minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę na prawe skrzydło, piłkę dostał Krzysztof Kowalczyk, który udanie strzelił do bramki na dalszy słupek bramkarza. Zawodnicy z Wabienic po meczu żartując komentowali że, : ''piłka z wiatrem zatrzymała się i spadła pod poprzeczkę".
Drugą połowę zaczęliśmy uskrzydleni wiejącym wiatrem w plecy, a także troszkę prowadzeniem 1-0, staraliśmy sie konsekwentnie powiększyć prowadzenie, które udało się uzyskać po tym gdy bramkarz Burzy odbił strzał Kacpra Sikory przed siebie, a Krzysztof Kowalczyk dobił strzał i umieścił futbolówkę w siatce , zdobywając swojego drugiego gola. Kolejna bramka padła po strzale Tomka Szymańskiego, który dostał piłkę na wolne pole, miał sporo miejsca, jak Profesor zachował spokój, popatrzył, przymierzył, i poturlał piłkę po kępach trawy przy lewym słupku nie dając upadającemu jak kręgle bramkarzowi szans. Po tej bramce wiedzieliśmy że nie oddamy już nawet remisu. Gospodarze w końcówce meczu zdołali jeszcze odpowiedzieć jedną bramką po rzucie rożnym, ale to było wszystko na co było ich stać.
Tego dnia byliśmy porostu lepsi.
Bardzo dziękujemy naszym Ultrasom, którzy na meczu stawili się liczniej niż kibice gospodarzy, i mamy nadzieje że na własny podwórku będzie nas ze cztery razy więcej.
Za tydzień pauzujemy, więc juz teraz zapraszamy na spotkanie 20 września w Wabienicach które rozegramy z drużyną z Jenkowic.
Burza Ostrowina - Iskra Wabienice 1-3
Bramki: Krzysztof Kowalczyk x2, Tomasz Szymański.
Skład: Mateusz Sędkowski, Hubert Wróblewski, Bartek Ślimak, Michał Ślimak, Przemysław Cencer, Szymon Batóg, Dawid Batóg, Tomasz Szymański, Kacper Sikora, Krzysztof Kowalczyk, Michał Sędkowski (K)
Rezerwowi: Włodzimierz Grzywacz, Przemysław Sędkowski, Przemysław Duda, Jakub Śliwiński.