Wawrzynianka Wawrzeńczyce - Wilga Koźmice Wielkie


Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Wawrzynianka Wawrzeńczyce Gospodarze
8 : 0
8 2P 0
0 1P 0
Wilga Koźmice Wielkie
Wilga Koźmice Wielkie Goście

Bramki

Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Wawrzynianka Wawrzeńczyce
70'
Widzów:
Wilga Koźmice Wielkie
Wilga Koźmice Wielkie

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Wilga Koźmice Wielkie
Wilga Koźmice Wielkie
Brak danych


Skład rezerwowy

Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Brak dodanych rezerwowych
Wilga Koźmice Wielkie
Wilga Koźmice Wielkie
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Wawrzynianka Wawrzeńczyce
Brak zawodników
Wilga Koźmice Wielkie
Wilga Koźmice Wielkie
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Bodzio 9

Utworzono:

11.09.2014

Dzisiejszy mecz zapowiadała się ciekawie, ze względu na interesującego rywala jakim jest Wilga Koźmice Wielkie. W dniu meczu od rana wszystkich martwiła pogoda, bowiem lekko padał deszcz, jednak to nie przeszkodziło by mecz mógł się odbyć w dobrych warunkach, choć dla bramkarzy mecz zapowiadał się ciężko.

  Pierwszy gwizdek sędziego. Jedziemy po 3 punkty ! Szybko zdobyliśmy piłkę i pomału zaczynaliśmy kontrolować spotkanie. Co raz mocniej nacieraliśmy na bramkę, oddawaliśmy jak najwięcej strzałów - zwód i strzał, tak jak nakazał nam trener. Goście praktycznie w ogóle nie wychodzili z własnej połowy. Nasza obrona była dziś wyjątkowo szczelna, więc każda piłka była odzyskiwana i dzięki temu mogliśmy tworzyć nowe sytuacje, co dawało nam sporą przewagę. Jeszcze większą przewagę uzyskaliśmy w 25 minucie, kiedy "Bodzio" wedle wskazówek trenera, zrobił jeden zwód i mając czystą pozycję do strzały na 14metrze oddał strzał w dalszy słupek co oczywiście dało nam jedno bramkowe prowadzenie. To zadziałało na nas pozytywnie, dzisiejsze warunki były idealne by oddawać jak najwięcej strzałów, a więc po uzgodnieniu tej sprawy z trenerem staraliśmy się oddawać je kiedy tylko jest na to okazja. Na pochwałę zasługuję bramkarz gości który robił co mógł, abyśmy nie zwiększyli swojego prowadzenia. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:0 mimo kilku dobrych okazji pod koniec pierwszej części spotkania. W przerwie każdy z nas siedział i słuchał, a nasz trener tłumaczył co mamy robić i motywował nas, wprowadził w nas głód strzelania goli, rozpalił ogień, który miał nas pobudzić do akcji. Bez nerwów wyszliśmy na boisko, wiedzieliśmy, że niemożna lekceważyć rywala, ale czuliśmy, że to nasz dzień i dziś nie oszczędzamy nikogo. W pierwszej kolejności zaczęliśmy kontrolować grę i utrzymywać się na połowie rywala, a bramki miały przyjść z czasem. Pierwsza z nich nadeszła w 55minucie. Po wrzuceniu piłki "Jabłka" na 16 metr "Bodzio" zagarnął ją w powietrzu, minął jednego rywala i oddał strzał z którym bramkarz gości już nie mógł sobie poradzić. Nasz trener dał mu odpocząć, a na ławce uzgodnili razem, że jeśli uda się "Bodziowi" ustrzelić Hat - Tricka, trener przewiezie go "na barana". Zmotywowany przez trenera "Bodzio" wszedł na boisko z takim zapałem, że już 2 minuty później mógłby cieszyć się z 3 goli, jednak piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Z pomocą przyszli koledzy z drużyny. Po jednej z akcji "Duduś" obsłużył go podaniem, które postawiło go sam na sam z bramkarzem co pozwoliło mu zdobyć 3 gola i zaprezentować wszystkim wspaniałą cieszynkę wraz z naszym trenerem. Jak się okazało, rozwiązało to worek z bramkami i dzięki świetnym podaniom "Kukiego" mieliśmy co raz więcej okazji. Jedną z nich wykorzystał "Bułka" choć do bramki miał daleko, bo był to 20metr, oddał świetny strzał i było już 4:0. Chcemy więcej! Okej. I znowu "Bułka" , znowu zza 16, znowu piękny gol ! Później po rzucie różnym fantastyczną asyste głową zaliczył "Kukiego" , ponieważ przedłużył piłkę na dalszy słupek a tam czekał na nią "Jabłko" i zaliczył pierwsze trafienie w tym sezonie. Jak się za chwilę okazało nie było to jedyne, bowiem znowu po rzucie różnym padł jego gol, po rzucie rożnym bitym na 10 metr "Jabłko" wolejem strzelił na dalszy słupek i to był już pogrom. Wynik został ustalony przez Filipa Lizaka, który strzelił równie piękną bramkę, z rogu "16" oddał strzał po ziemi na dalszy słupek i to był już wielki pogrom w wykonaniu naszej drużyny.

  W dzisiejszym meczu nasza drużyna była jedną wielką siłą. Nie było słabych punktów. Każdy grał na miarę swoich możliwości. Poprawiła się też obrona, która dziś była przysłowiową "obroną Częstochowy". Na pewno też nie żałują kibice, którzy przybyli na mecz. Wiemy, że jeśli będziemy współpracować z trenerem i wspólnie sobie pomagać, możemy robić wielkie rzeczy. Będziemy przykładać się do treningów, tak aby po zakończeniu każdego spotkania, móc cieszyć się z 3 "oczek" i wspólnie podbijać świat piłki nożnej !

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości