Zmarnowana szansa na komplet punktów

Zmarnowana szansa na komplet punktów

Przystępując do kolejnego pojedynku derbowego, tym razem ze Sławą Sławno podopieczni Artura Maciąga liczyli, że uda im się zapunktować, co nie nastąpiło w meczu z Wieżą Postomino. Do tego spotkania Darłowianie przystępowali bez swojego najlepszego strzelca Wiktora Sawickiego, a także kontuzjowanego Adriana Rząsy. Ich miejsce w wyjściowym składzie zajęli wracający do gry Remigiusz Wiernicki oraz Paweł Florkiewicz, co miało utrzymać siłę ofensywną Darłovii na odpowiednim poziomie.

Pierwsze minuty spotkania już standardowo nie należały do Darłowian, którzy potrzebowali kilka minut żeby złapać właściwy rytm gry. Taką postawę starali się wykorzystać piłkarze Sławy, którzy w pierwszych 10 minutach kilkakrotnie wykonywali stałe fragmenty gry pod bramką Morawskiego, a te przynosiły sporo zamieszania w szykach przyjezdnych. Nie przyniosły one powodzenia w przeciwieństwie do akcji Darłovii w 16 minucie gry. Długim zagraniem na skrzydło Nowak uruchomił Szopińskiego, a ten w biegu dośrodkował w pole bramkowe. Tam jeden z obrońców niefortunnym zagraniem głową zgrał piłkę do Krzysztofa Wólczyńskiego, a ten mocnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Po zdobytej bramce Darłowianie starali się iść za ciosem i w kolejnych minutach jeszcze kilkakrotnie zagrozili bramce Kadylaka. Swoje okazje mieli m.in. Nowak oraz Wólkiewicz, ale tego ostatniego dwukrotnie w decydujących momentach powstrzymywała defensywa Sławy. Gospodarze po utracie bramki mieli duże problemy z przedarciem się w pole karne gości i tak naprawdę tylko raz za sprawą prostopadłego podania Ścisły do Serwisia stworzyli sobie dogodną okazję do wyrównania. Napastnik ze Sławna znalazł się praktycznie sam na sam z Morawskim, ale z asekuracją zdążył Nowak, nie pozwalając Serwisiowi na oddanie strzału. Pojedynek o piłkę zakończył się upadkiem napastnika na co niewzruszony pozostał arbiter dodatkowo karając go żółtą kartką za próbę wymuszenia jedenastki. Ostatecznie pierwsza połowa spotkania prowadzona w niezbyt żwawym tempie zakończyła się minimalnym prowadzeniem Darłowian.

Drugą część spotkania podopieczni Maciąga rozpoczęli od dwóch groźnych uderzeń głową na bramkę Kadylaka. Niestety próby Nowaka nie zmierzały w światło bramki, a tym samym wynik nie uległ zmianie. Minimalne prowadzenie zawsze jest okraszone dużą dozą niepewności, dlatego Darłowianie starali się zdobyć kolejną bramkę, aby ostatecznie rozstrzygnąć wynik spotkania. Okazji do tego po szybkich kontrach nie brakowało, ale za każdym razem już pobliżu pola karnego brakowało przysłowiowej kropki nad "i", aby celnym uderzeniem trafić do siatki. Z minuty na minutę na boisku robiło się coraz więcej miejsca, ale w dalszym ciągu pewnie spisywała się defensywa Darłovii rozbijając ataki Sławy. Gospodarze najwięcej problemów przyjezdnym stwarzali po stałych fragmentach gry i jeden z nich okazał się zalążkiem bramkowej akcji. W 87 minucie gry tuż za linią środkową miejscowi wykonywali rzut wolny. Centra początkowo nie przyniosła zbyt wiele korzyści gospodarzom, ale po chwili piłkę na prawym skrzydle otrzymał Dariusz Ścisło i zdołał dorzucić futbolówkę w pole karne. Uczynił to na tyle dokładnie, że piłka spadła tuż przed linią bramkową na głowę Mateusza Wróbla, a ten nie miał już problemów z umieszczeniem jej w siatce. Darłowianie starali się odpowiedzieć na utratę bramki, ale gospodarze nie dopuścili ich do dogodnej okazji podbramkowej. W ostatnich sekundach gry po wrzutce z autu doszło do starcia Morawskiego z Wróblem po którym piłka musnęła poprzeczkę i przeszła ponad bramką co mogło przynieść korzystne rozstrzygnięcie dla Sławy. Ostatecznie kilkadziesiąt sekund później derby powiatu sławieńskiego zakończyły się bramkowym remisem.

Remis w derbowym pojedynku z pewnością nie zadowala podopiecznych Artura Maciąga. Goście kontrolowali przebieg spotkania praktycznie do ostatnich minut gry, ale w decydujących momentach zabrakło koncentracji i konsekwencji w grze co spowodowało, że zamiast kompletu punktów musieli zadowolić się jednym punktem. Kontuzje oraz nieobecności powodują, że w dalszym ciągu Darłowianie nie weszli na właściwe tory i sama gra pozostawia w dalszym ciągu wiele do życzenia. Wypada mieć tylko nadzieję, że problemy skończą się gdy do gry wrócą Sawicki, Maciąg, Sawa, Rząsa czy też Stołowski co z pewnością znacząco poprawi jakość gry Darłovii.

Bramki:

0 : 1 - Krzysztof Wólczyński - 16 minuta

1 : 1 - Mateusz Wróbel - 87 minuta

Skład Darłovii: Morawski - Szopiński, Krawczyk, Nowak, Szczerba - Dywan (89' Idasiak), Florkiewicz, Wiernicki (68' Dudek), Jakubowski - Wólczyński (72' Łańko), Wólkiewicz

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości