Skradziony punkt

Skradziony punkt

Spotkania derbowe, do jakich od dłuższego czasu zalicza się pojedynki Darłovii i Błękitnych Stary Jarosław, od dłuższego czasu rządzą się swoimi prawami. Pomimo, że to Darłowianie byli liderami rozgrywek ligowych, a gospodarze polegli 2 : 7 w poprzedniej kolejce z Wieżą Postomino, to bez względu na wszystko spotkanie nie miało zdecydowanego faworyta, o czym świadczyły m.in. dwie wygrane Błękitnych w rozgrywkach ligowych poprzedniego sezonu. Dlatego też podopieczni Wojciecha Polakowskiego podeszli do spotkania maksymalnie skoncentrowani, zdając sobie sprawę, że boisko w Starym Jarosławiu to zawsze trudny do zdobycia teren.

Od pierwszego gwizdka sędziego spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg. Jako pierwsi na bramkę przeciwnika ruszyli Darłowianie groźnie centrując z rzutów rożnych, ale dwukrotnie Konrad Matejek po uderzeniach głową nie trafił w światło bramki. Chwilę później prawy pomocnik ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji, ale i tym razem nie skierował piłki do bramki. Mijające minuty nie zmieniały oblicza spotkania w którym brakowało czystych i klarownych sytuacji. Kilka groźnych akcji Darłowian nie zakończonych celnym strzałem to było za mało, aby pokusić się o zmianę wyniku. Podobnie sytuacja wyglądała u gospodarzy, którzy tak naprawdę tylko raz byli bliscy powodzenia po błędzie defensywy Darłovii, zakończonej stratą piłki tuż przed polem karnym, a następnie dogodną okazją strzelecką, która jednak zakończyła się niecelnym uderzeniem.

Na drugą część spotkania Darłowianie wyszli z dwiema zmianami w składzie. W miejsce Zawady oraz Dudka pojawili się Aleksander Sawicki oraz Wojciech Polakowski. Niestety podobnie jak w pierwszej części spotkania i tym razem Darłowianie nie potrafili osiągnąć przewagi i w dalszym ciągu na boisku dominowała walka o każdy centymetr boiska. Próby przedarcia się w pole karne zarówno ze strony Błękitnych jak i Darłovii kończyły się niepowodzeniami, a nieliczne strzały z dalszej odległości mijały bramki strzeżone przez Morawskiego i Natkańskiego. Blisko dogodnej okazji strzeleckiej w ostatnich minutach regulaminowego czasu gry był Tadeusz Konieczny, ale po dobrym dośrodkowaniu z lewego skrzydła i przyjęciu piłki już w polu karnych został w decydującym momencie uprzedzony przez defensora Darłovii. Spotkanie powoli zmierzało do końca i zapewne zakończyłoby się bezbramkowym remisem, gdyby nie arbiter spotkania. Główny rozjemca, który od samego początku bardziej przeszkadzał niż pomagał drużynom wielokrotnie myląc się w swoich decyzjach w doliczonym czasie gry podjął decyzję która zaważyła o końcowym wyniku. Akcja rozgrywana w pobliżu pola karnego Darłowian została sfinalizowana uderzeniem Duszkiewicza zza pola karnego. Futbolówkę przedzierającą się przez gąszcz nóg na bok sparował Morawski, a jednocześnie ruszyli do niej Szopiński oraz dwóch zawodników Błękitnych. Jako pierwszy dopadł do niej zawodnik Darłovii, wybijając piłkę poza boisko, a w międzyczasie wyprostowaną nogą został trafiony w łydkę od zawodnika Błękitnych. Decyzja sędziego: karny dla Błękitnych i brak jakiejkolwiek pomocy ze strony arbitra bocznego zasłaniającego się oślepieniem przez słońce. Pretensje Darłowian nic nie wskórały, a rzut karny skutecznie wykonany przez Sławomira Ordaka dał komplet punktów Błękitnym. Na uwagę dodatkowo zasługuje postawa jednego z zawodników gospodarzy, który nie dość ze faulował rywala, to dodatkowo po decyzji sędziego o przyznaniu rzutu karnego ponownie padł na murawę, żeby przypadkiem arbiter nie zmienił swojej decyzji. Postawa godna podziwu i nagrody Fair Play.

Błędy sędziowskie są częścią piłkarskiej zabawy. Wynikają głównie z problemów z oceną sytuacji stykowych. Ale w momencie, kiedy zmieniają boiskowe wydarzenia o 180 stopni powodują, że wynik spotkania zostaje wypaczony. Taka sytuacja miała miejsce w Starym Jarosławiu i pomimo, że Darłowianie swoim występem na pewno nie zasłużyli na wygraną to tak samo należy ocenić postawę gospodarzy. Szkoda tylko, że o końcowym wyniku zdecydował ktoś, kto tak naprawdę za wszelką cenę powinien starać się nie przeszkadzać w grze, a nie zostać głównym aktorem spotkania.

Bramka:

1 : 0 - Sławomir Ordak - 90+4 - rzut karny

Skład Darłovii: Morawski - Szopiński, Krawczyk, Wiernicki, Sawa (84' Kopal) - Zawada (46' Sawicki Aleksander), Dudek (46' Polakowski), Jasiewicz, Matejek (78' Kącki)- Sawicki Wiktor, Maciąg

Żółte kartki: Sawicki, Maciąg, Polakowski, Jasiewicz

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości