Runda jesienna w opinii Krzysztofa Jasiewicza

Runda jesienna w opinii Krzysztofa Jasiewicza

Pierwsze miejsce w ligowej tabeli oraz punkt przewagi nad wiceliderem (zaległe spotkanie do rozegrania) oraz pięć punktów nad trzecią drużyną w tabeli, na co złożyły się dwa remisy oraz jedna porażka z Kotwicą II Kołobrzeg. Czy taki w pełni usatysfakcjonował trenera Darłovii ?

Krzysztof Jasiewicz: Wynik dobry, plan wykonany, w miarę bezpieczna przewaga nad 3 zespołem, więc jest ok. Szkoda remisu w Krosinie, bo 2 punkty więcej dawałyby duży komfort. Gra w niektórych meczach nie była taka, jak myślałem, że będzie, ale nie można mieć wszystkiego.

Jak z perspektywy czasu oceniasz pracę, jaką udało się wykonać z drużyną w trakcie rundy jesiennej?

K.J.: Zakładałem, że będzie dużo pracy, aby nie przynieść wstydu i się nie myliłem. Każdy mecz był trudny, bo każda drużyna nastawiała się na nas podwójnie. Szczególny nacisk kładłem na grę w ataku, gdyż wiedziałem, że większość drużyn będzie grała z nami ultra defensywnie i się nie myliłem. Strzeliliśmy w rundzie dużo bramek z wypracowanych na treningach schematów. To cieszy, że chociaż trochę z zajęć przenosimy na mecz. Goli byłoby pewnie więcej gdyby nie kontuzje naszych snajperów, Maciąga i Florkiewicza.

W 2016 roku drużyna śrubowała licznik spotkań bez porażki (ostatecznie zatrzymał się na cyfrze 22), który zakończył się na pojedynku z Kotwicą Kołobrzeg? Jak oceniasz ten mecz z perspektywy czasu i drużynę z Kołobrzegu, rywala w walce o fotel lidera Regionalnej Klasy Okręgowej?

K.J.: Uważam, że Kotwica jest najlepszą drużyną w tej lidze. Wiadomo posiłki z 2 ligi robią swoje. Tam zawodnicy mają więcej treningów w tydzień niż inne drużyny w miesiąc. Przegrana zawsze boli, ale po takim meczu byłem dumny z mojej drużyny. Zagraliśmy inaczej niż zwykle, bardzo defensywnie, lecz z ogromnym zaangażowaniem i niewiele brakowało do remisu.

Co stanowiło największy problem od momentu rozpoczęcia sezonu do ostatniego pojedynku z Leśnikiem / Zefirem II Manowo?

K.J.: Większych problemów nie było. Mamy wszystko, co potrzebne w tej lidze, aby awansować. Nic tylko grać.

Do drużyny dołączyło kilku kolejnych ogranych ligowców jak Kotas, Wisowaty, Adamczak czy też Pituła. Jak oceniasz ich powrót w szeregi Darłovii?

K.J.: Każdy, okazał się dużym wzmocnieniem. Kotas fajnie wprowadza do gry seniorskiej młodego bramkarza Śpiewaka, który ma papiery na grę wyżej. Systematyczny trening, trochę doświadczenia i będzie z niego pociecha. Wisowaty, Pituła od razu wywalczyli miejsce w pierwszej jedenastce, a Szymek Adamczak mimo długiej przerwy w grze okazał się poważnym wzmocnieniem w linii ataku.

Po rezygnacji Morawskiego oraz Śliwińskiego obsada bramki ograniczyła się do dwóch nazwisk. Doświadczonego Kotasa, który powrócił do gry po dłuższej przerwie oraz 15-letniego Artura Śpiewaka, w ostatnim czasie zawodnika juniorskich drużyn Bałyku Koszalin. Jak oceniasz ich rywalizację o miejsce między słupkami?

K.J.: Artur Śpiewak mimo bardzo młodego wieku, posiada już bardzo duże umiejętności. W wieku 15 lat bronił w drużynie seniorów w 2 meczach ligowych i w ogóle nie widać było po nim tremy. Nie zawiódł, a powiem więcej w Sławoborzu wybronił nam mecz. Duża przyszłość przed nim i bardzo dużo może wynieść ze wspólnych treningów z bardziej doświadczonym Kotasem. Na dzisiaj Marcin Kotas jest, co oczywiste, bardziej doświadczonym bramkarzem i w przekroju całej rundy bronił na bardzo wysokim poziomie.

W składzie pojawili się kolejni młodzi zawodnicy jak Śpiewak, Karol Florkiewicz, Kamil Siudek czy też Oskar Rybarczyk. Jak oceniasz ich postawę, a także Dywana, Idasiaka czy też Pyszniaka, którzy już w poprzednim sezonie pojawiali się na boiskach Regionalnej Klasy Okręgowej?

K.J.: W młodzieży siła. Wszyscy nasi młodzieżowcy dostali szanse w meczach ligowych i ich gra napawała optymizmem. Myślę, że o młodzież w naszym klubie nie musimy się bać w przyszłości. Mam osobistą satysfakcje z tak wielu wychowanków Orlika gra w drużynie seniorów. Widać już, że nasza praca w szkółce piłkarskiej przynosi efekty.

Który z zawodników najlepiej wykorzystał okres trwania rundy jesiennej, wywalczając sobie miejsce w wyjściowym składzie?

K.J.: Z cała pewnością jest nim Piotr Dudek. Nasza pirania od czarnej roboty. Mimo nieprzepracowanego okresu przygotowawczego, wskoczył do składu i był niezastąpiony. Duża ambicja na meczu i na treningu.

Jak oceniasz szanse Darłovii na kolejną rundę i jakie cele stawiasz przed swoją drużyną? Na kiedy planowana jest inauguracja przygotowań i czy należy spodziewać się zmian w kadrze, czy też głównym zadaniem będzie utrzymanie aktualnego stanu?

K.J.: Niestety, na to pytanie nie dane mi jest odpowiedzieć, gdyż po ostatnim meczu zrezygnowałem z funkcji trenera pierwszej drużyny. Sprawy służbowe, nie pozwalały mi skupić się w 100 % na drużynie. Nie chciałbym, aby ktoś doszukiwał się drugiego dna w mojej rezygnacji. Serdecznie dziękuję drużynie za rok pracy, wszystkim z zarządu za współpracę. Jestem dumny, że dane mi było pracować z taką grupa ludzi. Żal tylko odchodzić w połowie wyścigu, ale takie jest życie. Wychodzę z założenia, że robię coś bardzo dobrze albo wcale. O wszystkich sprawach personalnych teraz będzie decydował nowy trener, któremu służę pomocą w każdej chwili. Bo dobro Darłovii leży mi na sercu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości