Przedsezonowy wywiad z Wojciechem Polakowskim

Przedsezonowy wywiad z Wojciechem Polakowskim

Polakowski: nie będzie tłumaczeń.
Czy to oznacza: teraz albo nigdy?
- Dla pewnej grupy osób, sztabu szkoleniowego i nas, działaczy tak! Dla klubu oczywiście nie. Ja zwyczajnie twierdzę, że w sezonie 2016/2017 brak awansu do ligi wyższej byłby kompromitacją.
Mecze towarzyskie okresu przygotowawczego dają podstawy do optymizmu?
- Rzeczywiście, zespół prezentuje w nich niezłą już dyspozycję. Sztab szkoleniowy miał do dyspozycji przeciwników z lepszej półki i wygląda to co najmniej przyzwoicie.
A więc po pierwsze- personalia.
- Zgodnie z posezonowymi deklaracjami zawodników trzon zespołu nie zmienił się. Chłopcy stanęli na wysokości zadania i , mimo zakusów innych klubów oparli swój piłkarski rozwój o nasz klub. To cieszy, bo integracja rodzi mentalność i atmosferę, a to w sportach zespołowych bardzo ważne. No i fakt, z którego jestem jeszcze bardziej zadowolony, czyli szeroki front, jakim do drużyny weszli nasi, darłowscy juniorzy, wychowankowie UKS Orlik. I to weszli z przytupem Już widać, że w krótkim czasie będą decydować o obliczu zespołu. Szkoda, ze nie wspomoże nas bramkarz Morawski, ale jego decyzje o wyjeździe do Holandii przyjąłem ze zrozumieniem.
Po drugie- działacze.
- Tak, tu zaszły zmiany, ale zmiany bardzo pozytywne. Po kilkumiesięcznym rozbracie z klubem wraca do niego Konrad Piotrowski. Kondzio to młody i bardzo ambitny człowiek. Myślę, że jego zaangażowanie poparte obserwacja starszych kolegów przyniesie dużo korzyści. Szczególnie w przyszłości, kiedy młodzi zastąpią nieco starszych działaczy. Uchwałą Zarządu wzmocnił nasze grono Tomasz Bobin. Bardzo doświadczony, dysponujący spora wiedzą piłkarską, charyzmatyczny i przedsiębiorczy. Nie ukrywam, ze namówiłem Tomka do takiej decyzji mając w perspektywie ściśle określony cel: sponsoring. Wysyłamy Tomasza na najtrudniejszy odcinek walki o przyszłość klubu, czyli szukanie wsparcia finansowego. Bardzo liczę na jego kreatywność i mocno wierzę, że już wkrótce będę mógł Go publicznie pochwalić. Zadanie przed nim niełatwe, ale jeżeli nie on, to kto?
Po trzecie- kibice.
- Kto wie, czy to nie jest najtrudniejsze. Podczas zeszłorocznego starcia z Saturnem w Mielnie bardzo nas wspomogli. To bardzo ważne, aby tak było podczas wszystkich spotkań w nowym sezonie, choćby u siebie. Pokazali klasę, a miejscowi kibice na ich tle wyglądali mocno zaściankowo. Zdaję sobie sprawę, że zainteresowanie futbolem prowokuje gra piłkarzy i osiągane, dobre wyniki. W zeszłym sezonie udało się nam zwiększyć frekwencje o 100%. Ale to wciąż mało. Klub i kibice to naczynia połączone. Harmonijne stosunki między nami leżą w moim najwyższym interesie. Zapraszam kibiców do rozmowy o klubie, o roli, jaka mogą w nim spełniać. Klub nie jest mój czy twój. Jest nas wszystkich, bo inaczej nasza praca nie miałaby sensu.
Po czwarte- cel
- O tym już wspomniałem na wstępie naszej rozmowy. Tylko jeden: awans. Jeżeli spojrzymy na skład naszej grupy Klasy Okręgowej to natychmiast wspomógł bym się nieco polityczną deklaracją: nie mamy z kim przegrać. To nie oznacza oczywiście braku szacunku do naszych rywali, ale jest realną ocena możliwości sportowych tego zespołu. Zgoda, zespół Kotwicy II wydaje się być rywalem najgroźniejszym, ale pozostała część ligi jest zdecydowanie do ogrania. Biorąc pod uwagę siłę zespołu, znakomitą bazę i świetna logistykę byłoby wstydem nie opuścić szeregów tej ligi i nie awansować wyżej. Królewskie Darłowo nie może wstydzić się za piłkarzy błąkających się po opłotkach piłkarskiego świata.
Po piąte- trener.
- Tutaj nie ma dyskusji. Trener Krzysiu Jasiewicz i wspomagający Go Artur Maciąg maja pełne zaufanie i poparcie ze strony Zarządu klubu. Poprzedni rok, rok spokojnej pracy nad układaniem zespołu był ważny. Teraz czas na potwierdzenie tego w obecnym sezonie. Trener ma zadanie: awans i od pierwszego meczu jesieni musi liczyć się z presją oczekiwanych efektów jego pracy. Z Jasiewiczem znamy się od lat. Ma potencjał, ma możliwości warsztatowe, ma zespół. Teraz musi to wszystko przekuć na wynik.
Po szóste- nie będzie tłumaczeń?
- Tak, nie będzie! Rusza liga, jeżeli nie da spodziewanych efektów będzie trzęsienie ziemi. I to na wszystkich poziomach. To czarny scenariusz, nie ma opcji, aby się zrealizował. Ale. Dość już udawania, że nic się nie stało. Darłovia to klub, którego historia i rola w rozwoju sportu w naszym mieście jest nie do przecenienia. Nadszedł czas, aby udowodnić to na boisku.

Przedsezonową i drugą rozmowę z Prezesem Darłovii Darłowo Wojtkiem Polakowskim przeprowadził A.R.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości