Podział punktów w Mielnie

Podział punktów w Mielnie

Wygrana w meczu ze Sławną Sławno sprawiła, że do kolejnego pojedynku ligowego podopieczni Mateusza Kaźmierczaka przystępowali z planem na zgarnięcie pełnej puli w meczu wyjazdowym z Saturnem Mielno. Pod względem kadrowym największą zmianą była absencja najlepszego strzelca Wiktora Sawickiego, który nie będzie do dyspozycji trenera także w następnym meczu z Kotwicą Kołobrzeg. W miejsce Sawickiego w linii ataku pojawił się Artur Fryś tworząc duet z Arturem Maciągiem, a dodatkowo w wyjściowym składzie znalazło się miejsce dla Bartosza Dywana oraz Marcina Łańko, który zapracował sobie na to ciężką pracą w od początku okresu przygotowawczego do rundy wiosennej. W drużynie rywali na pierwszy plan wysuwały się nazwiska byłych Darłowiaków - Grzegorza Dudy oraz Adriana Rząsy, którzy mieli stanowić o sile linii środkowej gospodarzy.

Od pierwszych minut drużyny musiały radzić sobie nie tylko z murawą będącej, delikatnie to ujmując, w przeciętnym stanie, która utrudniała zawiązywanie składnych akcji, ale dodatkowo przy akompaniamencie silnego wiatru, który w pierwszej połowie był sprzymierzeńcem miejscowych. Pierwsza akcja meczu należała do Darłowian, co jednak nie przyniosło gościom wymiernych korzyści. W kolejnych minutach na boisku nie brakowało walki, ale zdecydowanie groźniej było pod bramką Śpiewaka. Ostatecznie po kwadrancie gry doszło do zmiany rezultatu i to przyjezdni musieli wyciągać piłkę z siatki. Bramkę zdobył Adrian Rząsa, który zdecydował się na uderzenie z dystansu, czym zaskoczył bramkarza Darłovii, a piłka po jego rękach znalazła się w bramce. Strata bramki nie podniosła podopiecznych Kaźmierczaka i w kolejnych minutach nie potrafili zawiązać składnej i groźnej akcji pod bramką Chmielewskiego. W niedługim czasie taką postawę rywali wykorzystali gospodarze, którzy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wygrali pojedynek główkowy w polu karnym i podwyższyli swoje prowadzenie. Reakcją trenera na taki przebieg meczu była szybka zmiana i ściągnięcie Łukasza Szczerby już w 30 minucie gry, którego zastąpił Tomasz Szopiński. Ostatni kwadrans to okres wyrównanej gry w której Darłowianie starali się pokazać, że nie zamierzają odpuścić rywalowi, ale pomimo kilku groźnych akcji tak naprawdę żadne z uderzeń nie było bliskie efektu bramkowego.

Na drugie 45 minut Darłowianie wyszli z nastawieniem na szybkie zdobycie kontaktowej bramki, co było niezbędne aby walczyć o jakąkolwiek zdobycz punktową. Grając z wiatrem podopieczni Kaźmierczaka mieli ułatwione zadanie i z minuty na minutę ich przewaga stawała się coraz większa. Gospodarze starali się wyprowadzać groźne kontry, ale były one skutecznie powstrzymywane przed polem karnym Śpiewaka. Rozmiary prowadzenia przyjezdnym udało się zmniejszyć w 55 minucie, kiedy to Bartosz Dywan wygrał indywidualny pojedynek na 25 metrze od bramki, a następnie mocno uderzył w kierunku bramki. Piłka znalazła drogę do siatki tuż przy lewym słupku obok interweniującego Chmielewskiego. Kontaktowa bramka sprawiła, że piłkarze Darłovii nasili swoje ataki, ale pomimo wielu dośrodkowań i prób uderzeń przez długie minuty brakowało efektu bramkowego. Na ten trzeba było czekać do ostatnich minut regulaminowego czasu gry, kiedy to po dośrodkowaniu Rokickiego z rzutu rożnego niepokryty pozostał Paweł Krawczyk i celną główką doprowadził do wyrównania. Remis nie zadowalał Darłowian, którzy w ostatnich minutach chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i znakomita okazja do tego pojawiła się już w doliczonym czasie gry. Do zagranej w pole karne piłki wystartował obrońca Saturna oraz Błażej Idasiak, który okazał się szybszy, na co źle zareagował zawodnik z Mielna trafiając piłkarza Darłovii w nogi i powodując jego upadek. Oznaczało to rzut karny, z czym długo nie mogli pogodzić się miejscowi. Po chwili do jedenastki podszedł Artur Fryś uderzając mocno pod poprzeczkę, ale znakomicie intencje strzelca wyczuł Mariusz Chmielewski przerzucając piłkę ponad poprzeczką. Chwilę później groźnie zrobiło się pod bramką Śpiewaka po dośrodkowaniu Dudy z rzutu rożnego, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.

Remis z Saturnem Mielno, biorąc pod uwagę przebieg spotkania, z jednej strony cieszy, ale jednocześnie pozostawia niedosyt po niewykorzystanym rzucie karnym. Postawa Darłowian z pewnością pozostawiała wiele do życzenia, zwłaszcza w pierwszej odsłonie, która pokazała, że bez walki o każdy centymetr boiska nie ma co liczyć na korzystny wynik, zwłaszcza na wyjazdach, gdzie boiska utrudniają grę wymuszając proste rozwiązania boiskowych sytuacji. Takiego grania zapewne nie będzie w najbliższy piątek o g. 17:00, kiedy to Darłowianie na własnym boisku zmierzą się z Kotwicą II Kołobrzeg i liczyć będą na podtrzymanie dobrej passy na własnym obiekcie, gdzie są niepokonani od 6 ligowych spotkań.

Bramki:

1 : 0 - Adrian Rząsa - 15 minuta

2 : 0 - Marcin Cikacz - 25 minuta

2 : 1 - Bartosz Dywan - 55 minuta

2 : 2 - Paweł Krawczyk - 85 minuta

Skład Darłovii: Śpiewak - Nowak (75' Prędki), Krawczyk, Rokicki - Szczerba (30' Szopiński), Wólkiewicz, Dywan, Włodarczyk, Łańko (65' Idasiak) - Fryś, Maciąg (75' Wiernicki)

Żółta kartka: Szopiński

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości