Komplet punktów został w Wolinie

Komplet punktów został w Wolinie

Ponad miesiąc musieli czekać piłkarze IV ligowych drużyn na wznowienie rozgrywek ligowych, które zostały zawieszone ze względu na sytuację epidemiologiczną w kraju. Po tak długiej przerwie pojedynek z liderem rozgrywek ligowych - Vinetą Wolin, dla podopiecznych Mateusza Kaźmierczaka, miał być weryfikacją w którym miejscu znajdują się Darłowianie pod kątem piłkarskiej dyspozycji. Co najważniejsze, do tego meczu goście przystępowali w najsilniejszym możliwym zestawieniu, a trener miał do swojej dyspozycji wszystkich zawodników, którzy znajdują się w kadrze.

Od pierwszego gwizdka sędziego, ku zaskoczeniu miejscowych, to przyjezdni byli lepiej zorganizowaną drużną. Darłowianie grali szybko i zdecydowanie, co sprawiało, że gospodarze musieli grać bardzo uważnie w defensywie. Pomimo dobrej gry gości to piłkarze z Wolina jako pierwsi wypracowali sobie dogodną okazję bramkową. Gospodarze rozegrali piłkę na prawej stronie i po chwili Maciej Ignasiak uprzedził Krystiana Ryfę i ruszył w kierunku bramki strzeżonej przez Kotasa, Skrzydłowy gospodarzy finalnie zmarnował okazję, posyłając piłkę obok lewego słupka. Odpowiedź Darłowian była natychmiastowa. W kolejnych minutach przyjezdni całkowicie przejęli inicjatywę na boisku, co miało przełożenie na strzały na bramkę strzeżoną przez Jakuba Kokiela. Dogodne okazje do trafienia mieli Florkiewicz, Michalski oraz Bazyli, ale każdy z nich nie potrafił umieścić piłki w siatce. Dokonał tego Wiktor Sawicki po centrze Michalskiego, ale w momencie podania napastnik znajdował się na minimalnym spalonym. Kolejne klarowne sytuacje powodowały, że goście napędzali się z każdą minutą, ale wystarczył błąd w defensywie, aby to gospodarze wyszli na prowadzenie. Już w polu karnym pojedynek z Ignasiakiem wygrał Damian Kulon, ale przy próbie zgrania piłki głową do Kotasa uczynił to zbyt lekko, z czego skwapliwie skorzystał zawodnik Vinety, pewnym uderzeniem posyłając piłkę do bramki, obok wychodzącego bramkarza. Po chwili gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie po złym zagraniu Kotasa, ale tym razem Kamil Wiśniewski nie zdołał wpisać się na listę strzelców.

Drugą część gry Darłowianie rozpoczęli bez zmian w składzie i ponownie prezentowali się lepiej od rywala. Gospodarze kilkakrotnie niezbyt rozważnie zachowali się w defensywie, co sprawiło, że podopieczni Kaźmierczaka mogli doprowadzić do wyrównania. Okazję do tego miał m.in. Karol Florkiewicz, który znalazł się sam przed bramkarzem, ale w momencie strzału piłka podskoczyła na nierówności i sam strzał okazał się niecelny. Bardzo bliski trafienia był Bartłomiej Fastyn, który po dośrodkowaniu Wólkiewicza z rzutu rożnego wygrał walkę o górną piłkę i tylko ofiarnej interwencji obrońcy gospodarze mogli zawdzięczać, że w dalszym ciągu byli na prowadzeniu. Na bramkę ponownie uderzali też Michalski i Bazyli, ale także oni nie potrafili trafić do bramki. W międzyczasie boisko z urazem opuścił Wiktor Sawicki, a w jego miejsce pojawił się Bartosz Dywan. W 80 minucie gry w pole karne Kotasa przedarli się miejscowi, wygrywając kilka stykowych pojedynków, po których tuż przed bramką znalazł się Kamil Wiśniewski i po chwili uderzeniem z piłkarskiego szpica podwyższył prowadzenie Vinety. W ostatnich minutach Darłowianie dążyli do zdobycia kontaktowej bramki i udało im się to za sprawą Bartłomieja Fastyna, który w 90 minucie wyłuskał piłkę spod nóg obrońcy i sprawił, że nadzieja wśród Darłowian na korzystny wynik jeszcze nie umarła. Niestety w doliczonym czasie gry goście nie zdołali poważnie zagrozić piłkarzom z Wolina, a na dodatek, tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, boisko za drugą żółtą kartkę musiał opuścić Kamil Rokicki.

Styl gry zaprezentowany w Wolinie, nijak ma się do punktowego efektu, który ponownie okazał się zerowy. Darłowianie do pojedynku z liderem rozgrywek ligowych teoretycznie przystępowali na straconej pozycji, ale z przebiegu meczu z pewnością zasłużyli, aby z długiej podróży wrócić z dorobkiem punktowym. Okazja do przełamania złej passy w rundzie wiosennej już w najbliższą sobotę o g.12:00, a rywalem drużyna Polonii Płoty.

Na ten mecz standardowo zapraszamy na kanał YouTube.

Bramki:

1:0 - 42' - Maciej Ignasiak
2:0 - 80' - Kamil Wiśniewski
2:1 - 90' - Bartłomiej Fastyn

Skład Darłovii: Kotas - Kulon (8' Sosiński), Ryfa, Rokicki - Michalski, Wólkiewicz, Fastyn, Włodarczyk - Bazyli (75' Szopiński), Sawicki (63' Dywan), Florkiewicz

Czerwona kartka: Rokicki (Darłovia) - za dwie żółte kartki - 90 minuta

Żółte kartki: Fastyn, Rokicki, Kaźmierczak Mateusz

Komentarze

Dodaj komentarz
  • Kibic napisał
    Dajcie jakiś komunikat co z kontuzją Savioli

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości