Gąski roztrzelane

Gąski roztrzelane

Efektowne wygrane w dwóch pierwszych kolejkach rozgrywek ligowych sprawiły, że nikt nie wyobrażał sobie innego rozstrzygnięcia w pojedynku z Falą Hen Gąski, niż pewne zwycięstwo gospodarzy. Nie zmieniało to faktu, że Darłowianie do tego pojedynku przystąpili maksymalnie skoncentrowani, aby nie powtórzyć nerwowego scenariuszu z Będzina. W porównaniu do tego spotkania nastąpiło kilka zmian w składzie w wyniku których na boisku pojawili się Wiktor Sawicki, dla którego oznaczał to powrót do Darłovii po kilku latach gry na boiskach III-ligi oraz Konrad Matejek, po raz pierwszy rozpoczynający mecz w wyjściowym składzie.

Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy. Praktycznie już w pierwszej akcji w sytuacji sam na sam znalazł się Artur Maciąg i pewnym uderzeniem posłał piłkę w długi róg bramki. Szybko zdobyta bramka miała pozytywny wpływ na grę Darłowian, którzy kontrolowali przebieg gry jednocześnie stwarzając sobie dogodne okazje do zdobycia kolejnych bramek. Najbliżej tego był Wiktor Sawicki, który dwukrotnie był bliski umieszczenia piłki w siatce, a także Konrad Matejek oraz Zbigniew Zawada, którym także zabrakło precyzji w momencie strzału. Kilkanaście minut bez efektu bramkowego mogło zemścić się na miejscowych. Przyjezdni przeprowadzili składną akcje po której Darłowian od utraty bramki uratował słupek. Gospodarzom udało się zdobyć kolejną bramkę w 28 minucie gry. Szybka wymiana piłki sprawiła, że przed bramkarzem znalazł się Artur Maciąg. Bramkarz gości zdołał wybronić uderzenie, ale uczynił to na tyle nieszczęśliwie, że futbolówka spadła wprost pod nogi Krzysztofa Jasiewicza, a ten nie miał już najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Druga zdobyta bramka nie rozluźniła szyków Darłowian, którzy w dalszym ciągu posiadali optyczną przewagę nieustannie dążąc do kolejnych zdobyczy bramkowych. Niestety wystarczyło niecelne zagranie Jasiewicza i szybko kontra przyjezdnych, aby ci cieszyli się z kontaktowej bramki. Padła ona po uderzeniu z 35 metrów po której piłka skozłowała na śliskiej murawie i po rękach Morawskiego znalazła drogę do siatki. Jak się okazało była to ostatnia bramka w tej części spotkania.

Początkowe minuty drugiej odsłony miały wyrównany przebieg. Goście starali się uderzać na bramkę z dalszej odległości, a także maksymalnie wykorzystać stałe fragmenty gry. Darłowianie zaś szybkimi rozegraniami przedzierali się w pole karne rywali, ale podobnie jak i przeciwnicy początkowo nie przynosiło to zmiany wyniku. Ostatecznie bramka padła w 58 minucie i jak się okazało miała decydujący wpływ na postawę przyjezdnych, którzy po tym ciosie nie zdołali już nawiązać walki. Piłkę w siatce z najbliższej odległości umieścił Jasiewicz, który wykorzystał nieszczęśliwe zagranie obrońcy, który wślizgiem niefortunnie przeciął lot piłki kierując ją pod nogi pomocnika Darłovii. Przyjezdni nie zdążyli otrząsnąć się z utraty bramki, a przyszło im kolejny raz wyjąć piłkę z siatki. Tym razem na listę strzelców wpisał się Zbigniew Zawada, który popisał się ładnym strzałem w długi róg róg bramki przeciwnika. Trzybramkowa przewaga sprawiła, że trener Darłowian zdecydował się na dwie zmiany desygnując do gry Dudka oraz Kąckiego. Początkowo wybiło to Darłowian z rytmu gry co o mały włos nie doprowadziło by do utraty bramki. Znakomitą okazję do wpisania się na listę strzelców miał był zawodnik Darłovii Piotr Kozdra, który znalazł się sam przed Morawskim, ale czując presje zbliżających się obrońców uderzył na tyle pechowo, że futbolówka trafiając w wewnętrzną część słupka, nie znalazła jednak drogi do siatki, wychodząc na aut bramkowy. Ta akcja podziałała jak zimny prysznic na Darłowian i to oni do końca spotkania stwarzali sobie dogodne okazje bramkowe. Dwie z nich w przeciągu trzech minut wykorzystał Wojciech Polakowski, rehabilitując się za zmarnowana chwilę wcześniej sytuację sam na sam z bramkarzem, a na koniec swój dorobek strzelecki powiększył Artur Maciąg trafiając do pustej bramki po dokładnym dograniu Jasiewicza. Swoje okazje do zdobycia bramki miał także Adrian Kącki, ale dwukrotnie zabrakło mu spokoju w decydujących momentach, co oznaczało, że Darłowianie ponownie zakończyli mecz z siedmioma bramkami po stronie zdobyczy.

Komplet zdobytych punktów sprawił, że Darłowianie umocnili się na pozycji lidera wspólnie z drużyną Saturna Mielno. Kolejnym ligowym rywalem Darłovii będzie beniaminek z Postomina, który także udanie zainaugurował rozgrywki ligowe od samego początku plasując się w czołówce ligowej tabeli. Pojedynek zaplanowany na najbliższą niedzielę z pewnością będzie najciekawszym spotkaniem w tej serii gier, także ze względu na grę w barwach Wieży zawodników, którzy w przeszłości reprezentowali barwy Darłovii jakimi są Artur i Dawid Wierzbowscy, Patryk Gronkiewicz czy też Ireneusz Krajewski.

Bramki:

1 : 0 - Artur Maciąg - 3 minuta

2 : 0 - Krzysztof Jasiewicz - 28 minuta

2 : 1 - x - 41 minuta

3 : 1 - Krzysztof Jasiewicz - 58 minuta

4 : 1 - Zbigniew Zawada - 60 minuta

5 : 1 - Wojciech Polakowski - 72 minuta

6 : 1 - Wojciech Polakowski - 74 minuta

7 : 1 - Artur Maciąg - 77 minuta

Skład Darłovii: Morawski - Stołowski, Krawczyk, Wiernicki, Szopiński - Zawada (61' Dudek), Jasiewicz (78' Lichocki), Polakowski (75' Pyszniak), Matejek (65' Kącki) - Maciąg - Sawicki

Żółte kartki: Jasiewicz, Dudek (Darłovia)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości