Darłovia ponownie z jednym punktem

Darłovia ponownie z jednym punktem

Remisy w pojedynkach z Lechem Czaplinek oraz wyrwany w doliczonym czasie gry z Astrą w Ustroniu Morskim sprawił, że Darłowianie do pojedynku z wiceliderem rozgrywek - Pogonią Połczyn Zdrój przystępowali z planem na zatrzymanie kompletu punktów w Darłowie. Pomóc w tym mieli wracający do gry Krawczyk, Szczerba, Rząsa oraz Łańko znacząco zwiększając trenerowi gospodarzy pole wyboru, co w ostatnim czasie było sporym problemem.

Początkowe minuty gry miały wyrównany przebieg. Drużyny wzajemnie się badały szukając swoich szans w akcjach oskrzydlając, ale początkowo nie miały one przełożenia na zagrożenie pod bramką przeciwnika. Jako pierwsi bliscy powodzenia byli goście, którzy uderzeniem z dystansu próbowali zaskoczyć Kotasa, ale tym razem bramkarz Darłowian popisał się udaną interwencją przenosząc piłkę nad poprzeczką. Odpowiedzią miejscowych była akcja Sawickiego, który po długim zagraniu od bramkarza znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali, ale będąc już w polu karnym został powalony na murawę przez wracającego defensora. Na jego interwencję niewzruszony pozostał arbiter i pomimo protestów nakazał kontynuowanie gry. Chwilę później znakomitą okazję do wyjścia na prowadzenie mieli przyjezdni, którzy przerzucili piłkę nad linią obrony i jeden z zawodników Pogoni znalazł się sam przed Kotasem. W tej sytuacji skuteczną interwencją popisał się bramkarz Darłovii radząc sobie także z dobitką. Problemem gospodarzy w tym okresie gry był brak spokoju w rozegraniu akcji i bardzo duża ilość prostych strat, która była jak woda na młyn do przyjezdnych, którzy nieustanie dążyli do umieszczenia piłki w siatce. Wśród Darłowian największe zagrożenia sprawiały akcje Sawickiego, który kilkakrotnie wyszedł obronną ręka z pojedynków z obrońcami, ale mimo wszystko nie znalazł sposobu na umieszczenie piłki w siatce. Ostatecznie głównie dzięki dobrej postawie Kotasa bezbramkowy remis utrzymał się do końca pierwszej części gry.

Na drugą część gry gospodarze wyszli z jedną zmianą w składzie. W miejsce Sawy na boisku pojawił się Dudek, zajmując miejsce w środku pola. Po kilku minutach gry przed znakomitą okazją znalazł się Maciąg, który po błędzie defensora jako pierwszy dopadł do piłki już w polu karnym. Niestety jego sytuacyjne uderzenie minęło krótki róg bramki Rotuskiego. Kilkadziesiąt sekund później to przyjezdni mogli cieszyć się ze zdobytej bramki. Do futbolówki wybitej z piątki wyskoczyli Dywan z Wiernickim, co zakończyło się skierowaniem jej pod nogi jednego z pomocników Pogoni, a ten długo się nie zastanawiając szybkim podaniem na skrzydło uruchomił Mateusza Hamera, który wykorzystał złe ustawienie Szopińskiego. Prawy pomocnik z Połczyna z piłką przedarł się w pole karne, a po chwili mierzonym uderzeniem z ostrego kąta posłał piłkę do siatki obok interweniującego Kotasa. Utrata bramki sprawiła, że Darłowianie starali się jak najszybciej wyrównać wynik, ale pomimo zmian w składzie mieli spore problemy z dojściem do klarownej okazji podbramkowej. Mijające minuty nie przynosiły zmian w tym względzie i pomimo ambitnej postawy i prób akcji oskrzydlających brakowało celnych uderzeń na bramkę gości. Taki scenariusz utrzymywał się do końca regulaminowego czasu gry, kiedy to na lewej stronie boiska piłkę otrzymał Szczerba. Lewy obrońca Darłowian zaliczył klasyczny centrostrzał, który całkowicie zaskoczył Rotuskiego, który w decydującym momencie swojej interwencji schował ręce i ku zaskoczeniu wszystkich po chwili musiał wyciągać piłkę z siatki. Wyrównująca bramka dodała miejscowym dodatkowych sił i za chwilę mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Tym razem Szczerba wykonując rzut wolny, tuż zza linii pola karnego z bardzo ostrego kąta, trafił ostatecznie w mur, sprawiając że spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Trzeci z rzędu remis z pewnością nie zadowala w pełni podopiecznych Kaźmierczaka, jednak sposób w jaki został zdobyty sprawia, że będzie należycie doceniony. Darłowianie kolejny raz udowodnili, że walczą do ostatniego gwizdka sędziego i to właśnie w doliczonym czasie gry bardzo często rozstrzyga się końcowy wynik. Postawa miejscowych w tym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia, ale jednocześnie mimo wszystko ich końcowy wynik napawa optymizmem przed kolejnym spotkaniem, w którym zmierzą się na wyjeździe z ostatnią w tabeli Victorią Sianów.

Skład Darłovii: Kotas - Szopiński (63' Szczerba), Nowak, Krawczyk, Idasiak - Wólczyński (56' Rząsa), Wiernicki (85' Łańko), Sawa (46' Dudek), Dywan - Maciąg, Sawicki

Żółte kartki: Dywan, Nowak, Krawczyk (Darłovia), Halec, Suchecki (Pogoń)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości