Darłovia ponownie bez wygranej

Darłovia ponownie bez wygranej

Darłovia Darłowo - GKS Manowo 2 : 3 ( 2 : 2 )

Zaledwie jeden zdobyty punkt w meczach z drużynami zajmującymi miejsca w dolnej części tabeli, po bezbramkowym remisie z Zefirem Wyszewo oraz porażce z Olimpem Gościno (0:3), nie spełniał oczekiwań Darłowian. Kolejny niezwykle wymagający sezon, który finalnie zmniejszy liczbę drużyn z 20 do 18 sprawia, że każdy mecz staje się bardzo ważny i niezwykle kluczowe jest punktowanie, zwłaszcza w pojedynkach z drużynami, które próbują wydostać się ze strefy spadkowej. Takim właśnie rywalem, była drużyna GKS Manowo, która jeszcze gorzej rozpoczęła rundę wiosenną ulegając zarówno Gwardii Koszalin (0:1) jak i Vinecie Wolin (0:3). Desygnując pierwszą jedenastkę do gry w tym meczu trener Darłovii - Mateusz Kaźmierczak zdecydował się na dokonanie korekt w składzie. Dzięki temu na boisku pojawili się Michał Turkacz w bramce oraz Filip Kaczyński na prawej stronie boiska.

Pierwsze minuty gry tego meczu ... można szybko wymazać z pamięci. Dość powiedzieć, że 20 minut spotkania nie przyniosło, żadnej sytuacji bramkowej. Ten czas niepodziewanie zakończył się objęciem prowadzenia przez Darłovię. Z pobliża linii bocznej boiska rzut wolny wykonywał Kamil Michalski, który zdecydował się na ostre, dokręcane do bramki dośrodkowanie. To całkowicie zaskoczyło Tomasza Tkacza, a piłka po koźle, a następnie odbiciu się od poprzeczki wpadła do bramki. Niestety na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Niepotrzebny faul Lipińskiego na granicy pola karnego sprawił, że goście stanęli przed szansą na pokonanie Turkacza. Do jedenastki podszedł doświadczony Łukasz Szymański i pomimo, że bramkarz wyczuł intencje strzelca, to piłka znalazł drogę do bramki. Riposta gospodarzy była jeszcze szybsza. Długie zagranie na Florkiewicza i za chwilę mocne uderzenie sprawiło, że ponownie Darłowianie cieszyli się z prowadzenia ... przez kilkadziesiąt sekund. Zawodnicy z Manowa i tym razem szybko odpowiedzieli, a do siatki trafił Jakub Janasik, który mierzonym uderzeniem tuż przy słupsku, sprawił, że zasłonięty Turkacz musiał kolejny raz wyciągać piłkę z siatki. Chwilę później miejscowi przyjęli kolejny cios. Nierozważne zagranie Jakuba Kulona w środku pola zakończyło się pokazaniem mu żółtej kartki, a że pierwszą otrzymał w pierwszych minutach gry, to oznaczało, że już w 34 minucie musiał opuścić boisko, a jego koledzy z drużyny musieli radzić sobie grając w osłabieniu przez prawie godzinę. Pomimo gry w przewadze, goście do końca pierwszej połowy nie potrafili jej wykorzystać, a zdecydowanie groźniej było pod ich bramką, szczególnie po uderzeniu Florkiewicza z linii pola karnego, które o centymetry minęło bramkę strzeżoną przez Tkacza.

Drugą część meczu zdecydowanie lepiej rozpoczęła Darłovia. Pomimo gry w osłabieniu to gospodarze byli bardziej konkretni w swoich boiskowych poczynaniach. Dość powiedzieć, że w przeciągu pierwszych 10 minut dwukrotnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem stanął Florkiewicz, ale za pierwszym razem uderzył niecelnie, a druga z prób została zatrzymana przez Tkacza. Przyjezdni poza uderzeniem Szymańskiego z rzutu wolnego nie potrafili przedrzeć się przez obronę Darłowian i wydawało się, że pomimo gry w przewadze nie będą w stanie jej udokumentować. W 65 minucie po dobrym dośrodkowaniu Dywana, który pojawił się na boisku w miejsce Kaczyńskiego, kolejną dogodną okazję miał Florkiewicz, ale i tym razem po uderzeniu głową nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza. W 75 minucie meczu nastąpiło rozstrzygnięcie losów meczu. Rzut wolny z 40 metra od bramki wykonywał Szymański i wydawało się, że z niebyt mocno zagraną piłką problemów nie będzie miał Michał Turkacz. Niestety bramkarz Darłovii nie utrzymał piłki w rękach, kierując ją w kierunku własnej bramki, co skrzętnie wykorzystał Jakub Janasiak, spokojnie trafiając z najbliższej odległości do opuszczonej bramki. W ostatnim kwadransie gospodarze starali się doprowadzić do kolejnego wyrównania, a najbliżej tego był Bartosz Dywan, który jednak głową nie zdołał pokonać Tkacza. Przyjezdni do ostatniego gwizdka starali się grać bardzo uważnie w defensywie i to też finalnie im się udało.

Porażka Darłovii z Leśnikiem Manowo jest rozstrzygnięciem mocno rozczarowującym, zwłaszcza, że rywal z pewnością nie zaprezentował formy, która predysponowałaby go zgarnięcia kompletu punktów. Niestety niekonsekwentna gra Darłowian w defensywie po dwukrotnym wyjściu na prowadzenie, niepotrzebna strata zawodnika w sytuacji w której to Darłowianie wywalczyli rzut wolny, zmarnowane sytuacje sam na sam z bramkarzem, a finalnie katastrofalny w skutkach błąd bramkarza to z pewnością zbyt dużo, aby można było liczyć na końcowy sukces, a zarazem woda na młyn dla gości, którzy nie zmarnowali szansy, którą stworzyli im gospodarze. Kolejny brak zdobyczy punktowych nie wpłynął na miejsce Darłovii w ligowej tabeli, ale rywale zdołali znacznie zmniejszyć stratę punktową. Następna szansa na punkty już za tydzień. Tym razem zespół uda się do Koszalina na mecz z tamtejszą Gwardią i z pewnością zapunktowanie w tym meczu będzie zdecydowanie trudniejsze niż w pierwszych trzech meczach.

Bramki:

1 : 0 - Kamil Michalski - 22 minuta

1 : 0 - Łukasz Szymański - 30 minuta - rzut karny

2 : 1 - Karol Florkiewicz - 31 minuta

2 : 2 - Jakub Janasik - 32 minuta

2 : 3 - Jakub Janasik - 74 minuta

Skład Darłovii: Turkacz - Damian Kulon, Lipiński, Sosiński, Michalski - Kaczyński (53' Dywan), Fastyn (82' Topolski), Wólkiewicz, Bazyli - Florkiewicz, Jakub Kulon

Żółte kartki: Jakub Kulon, Damian Kulon (Darłovia)

Czerwona kartka: Jakub Kulon (Darłovia) - za dwie żółte kartki - 34 minuta

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości