Darłovia nie zwalnia tempa

Darłovia nie zwalnia tempa

Darłovia Darłowo - Iskra Białogard 11 : 0 ( 6 : 0 )

Wysokie wygrane z Radewem Biołogórzyno (7:0) oraz KS Sieciemin (10:0) sprawiły, że do kolejnego ligowego pojedynku, w którym rywalem była Iskra Białogard, Darłowianie przystępowali z planem na potwierdzenie dobrej formy strzeleckiej. Zanim jednak doszło do rozpoczęcia meczu, zawodnicy oraz zebrani kibice minutą ciszy upamiętnili byłego zawodnika, działacza oraz wiernego kibica Darłovii - Andrzeja Rachwalskiego, który zmarł w miniony poniedziałek 26 września w wieku 65 lat.

Sam mecz od pierwszych minut "ułożył się" dla gospodarzy. Daniel Wólkiewicz zagrał ze środka długą piłkę do Norberta Kornagi, który przedarł się w pole karne i odnalazł w nim niepilnowanego na 11-metrdze Konrada Romańczyka, a ten pewnym uderzeniem pokonał Maksymiliana Kucińskiego. W kolejnych minutach to bramkarz Iskry był wyróżniającą się postacią na boisku broniąc m.in. dwukrotnie uderzenia Kornagi oraz raz Romańczyka. Głównie dzięki Kucińskiemu Darłowianie do 30 minuty nie potrafili podwyższyć swojego prowadzenia, a dodatkowo goście kilkakrotnie starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Marcina Kotasa. Pomimo kilku składnych akcji brakowało im jednak zdecydowania pod bramką rywala, a przez to nie potrafili zmusić bramkarza miejscowych do interwencji. Darłowianie na kolejną bramkę kazali czekać do 31 minuty, ale po niej kolejne padały w ekspresowym tempie. Najpierw Kornaga wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem po podaniu Daniela Wólkiewicza. Następnie w ciągu 5 minut klasycznego hattricka zaliczył Konrad Romańczyk, a na zakończenie pierwszej odsłony bramkę dorzucił jeszcze Bartłomiej Maciukajć, wykorzystując umiejętne zgranie piłki głową przez Romańczyka.

Sześć straconych bramek sprawiło, że na drugą część meczu, na bramce w szeregach gości pojawił się Daniel Grążewski i w pierwszym kwadransie drugiej odsłony kilkakrotnie uchronił swój zespół przed utratą bramki. Pomimo kilku udanych interwencji bramkarz Iskry został finalnie pokonany przez Konrada Rokickiego, który z zimną krwią wykorzystał dogodną okazję. Kolejnym, który wpisał się na listę strzelców był Kamil Bazyli, technicznym uderzeniem trafiając w okienko bramki drużyny z Białogardu. Po nim dwukrotnie do brami trafił Norbert Kornaga, co oznaczało kolejny dwucyfrowy wynik Darłowian. Po ostatniej z tych bramek, to goście stanęli przed okazją na zdobycie honorowej bramki, ale znakomicie w bramce gospodarzy spisał się Marcin Kotas, broniąc w sytuacji sam na sam z Hubertem Dublinowskim. Końcowy wynik meczu ustalił Dmytro Mikhailneko, który już w polu karnym szybko rozegrał piłkę z Arturem Maciągiem i precyzyjnym uderzeniem pokonał Grążewskiego, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla pierwszej drużyny Darłovii.

Trzy kolejne wysokie wygrane Darłowian z pewnością pokazują, że drużyna prowadzona przez Kamila Chicewicza zmierza we właściwym kierunku, jakim jest powrót w szeregi IV-ligowców. Pomimo ostatnich wyników nie zawsze Darłowianie będą zdobyć punkty w sposób równie efektowny jak w ostatnich meczach. Trudniej przeprawy należy spodziewać się zwłaszcza w meczach wyjazdowych, a najbliższy już w najbliższą sobotę w Tychowie, gdzie Darłovia zmierzy się z tamtejszym Głazem.

Bramki:

1 : 0 - Konrad Romańczyk - 4 minuta

2 : 0 - Norbert Kornaga - 31 minuta

3 : 0 - Konrad Romańczyk - 34 minuta

4 : 0 - Konrad Romańczyk - 37 minuta

5 : 0 - Konrad Romańczyk - 38 minuta

6 : 0 - Bartłomiej Maciukajć - 44 minuta

7 : 0 - Konrad Rokicki - 62 minuta

8 : 0 - Kamil Bazyli - 67 minuta

9 : 0 - Norbert Kornaga - 70 minuta

10 : 0 - Norbert Kornaga - 75 minuta

11 : 0 - Dmytro Mikhaileno - 86 minuta

Skład Darłovii: Kotas - Kramarz (63' Szopiński), Ryfa, Muzyka, Kulon - Maciukajć - Kornaga (83' Maciag), Rokicki, Wólkiewicz (73' Siarnecki), Bazyli - Romańczyk (74' Mikhailenko)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości