Darłovia Darłowo - Chemik Police 2 : 2

Darłovia Darłowo - Chemik Police 2 : 2

Mecz pomiędzy Darłovią Darłowo i Chemikiem Police zapowiadał się jako pojedynek drużyn środka tabeli, które chciały zdecydowanie poprawić swój dorobek punktowy. Tym bardziej, że zarówno gospodarze (zdobyty jeden punkt w ostatnich dwóch meczach) jak i goście (dwie porażki z rzędu) nie prezentowali ostatnio zbyt dobrej dyspozycji. W drużynie Darłovii ponownie doszło do rotacji w składzie, co sprawiło, że do pierwszej jedenastki wskoczyli Dawid Paluszkiewicz oraz Bartłomiej Fastyn. Dodatkowo do kadry meczowej wrócił Karol Florkiewicz, pauzujący kilka spotkań z powodu kontuzji.

Mecz znakomicie rozpoczęli gospodarze. Od pierwszego gwizdka sędziego osiągnęli przewagę i już po kilku minutach mogli cieszyć się z prowadzenia. Odzyskana piłka na połowie rywala trafiła przed polem karnym do Paluszkiewicza, który szybko przełożył futbolówkę na prawą nogę i zdecydował się na uderzenie zza linii pola karnego. Mocno bita piłka zmierzała do bramki tuż przy lewym słupku, obok bezradnego Norberta Popiołka, a dla młodego zawodnika Darłovii oznaczało to debiutancką bramkę w rozgrywkach IV ligi. Nadszarpnięta koncentracja w szeregach Policzan bardzo szybko została wykorzystana ponownie przez miejscowych. Kolejna groźna akcja przyniosła im podwyższenie prowadzenia. Tym razem swoje trafienie zaliczył Bartłomiej Fastyn, który celną główką zwieńczył dokładne dogranie Kamila Bazyli. W kolejnych minutach lepsza postawa gości sprawiła, że gra się wyrównała. Przez długi czas brakowało klarownych okazji podbramkowych. Niewiele pracy miał Michał Turkacz, co było zasługą defensywy Darłowian, która grała bardzo uważnie i odpowiedzialnie. Tuż przed końcem pierwszej połowy gospodarze stanęli przed kolejną okazją na trefienie. Tym razem w sytuacji sam na sam  z bramkarzem  znalazł się Bartosz Stankiewicz, ale minimalnie się pomylił, posyłając piłkę tuż obok lewego słupka.

Drugą część spotkania Darłowianie rozpoczęli bez kapitana drużyny, Daniela Wólkiewicza, który podobnie jak w meczu z Błękitnymi II Stargard, z powodu urazu, przedwcześnie musiał opuścić boisko. W jego miejsce na boisku pojawił się Kamil Włodarczyk, co miało dodatkowo wzmocnić środek pola pod względem defensywy. Przez długi czas, podobnie jak to miało miejsce w pierwszej odsłonie, pomimo zdecydowanie lepszej gry przyjezdnych, gospodarze kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i dodatkowo dążyli do kolejnego trafienia, które rozstrzygnęłoby mecz. Kilka dobrych okazji były udziałem Karola Florkiewicza, który pojawił się na boisku w miejsce Dawida Paluszkiewicza. Najskuteczniejszy napastnik Darłovii co kilka chwil nękał defensorów i bramkarza, ale tym razem nie zdołał powiększyć swojego ligowego dorobku bramkowego. Losy meczu, dość niespodziewanie, zaczęły się odwracać w 74 minucie gry. Na prawym skrzydle piłkę stracił Kamil Bazyli i stało się to zarzewiem kontry Chemika. Podanie wzdłuż linii bocznej do lewego pomocnika Chemika, a po chwili zagranie przed pole karne do Manuela Ponce Garcia, zakończyło się mocnym i bardzo dokładnym uderzeniem zawodnika z Polic, z czym nie poradził sobie Michał Turkacz. Kontaktowa bramka sprawiła, że goście nabrali wiatru w żagle i w kolejnych minutach dążyli do trafienia, które wyrównałoby wynik meczu. Udało im się tego dokonać w 84 minucie. Najpierw fatalny błąd popełnił Turkacz, mijając się z piłką, co sprawiło że Dominik Dąbrowski znalazł się sam przed pustą bramką. Uderzył jednak zbyt lekko, dzięki czemu Konrad Rokicki ofiarnym wślizgiem zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Niestety radość z zażegnania niebezpieczeństwa trwała tylko chwilę. Bardzo dokładna centra na krótki słupek trafiła na głowę Emila Andrzejewskiego, który delikatnie zmienił tor lotu piłki i sprawił, że ta wylądowała w bramce. W ostatnich minutach gry Darłowianie starali się rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść i w jednej z sytuacji byli bliscy tego, ale tym razem udaną interwencją popisał się Popiołek.

Remis z drużyną Chemika z pewnością jest dużym rozczarowaniem dla Darłowian. Szybkie wyjście na prowadzenie oraz kolejne okazje bramkowe powinny sprawić, że komplet punktów zostanie w Darłowie. Niestety, niepotrzebny błąd i strata piłki pozwoliły gościom na odwrócenie losów meczu i zakończenie spotkania z wynikiem remisowym. Dla gospodarzy, to już kolejny, czwarty mecz w bieżącym sezonie zakończony podziałem punktów i podobnie jak to miało miejsce w poprzednim, stali się liderem ligi w tym względzie, wspólnie z Wieżą Postomino i Sokołem Karlino. To właśnie ta ostatnia drużyna, będzie kolejnym rywalem Darłovii, a spotkanie zostanie rozegrane w Karlinie w sobotę 2 października o g. 16:00.

Bramki:

1 : 0 - Dawid Paluszkiewicz  - 6  minuta (Asysta - Stankiewicz)

2 : 0 - Bartłomiej Fastyn - 10 minuta (Asysta - Bazyli)

2 : 1 - Manuel Ponce Garcia - 74 minuta

2 : 2 - Emil Andrzejewski - 84 minuta

Skład Darłovii: Turkacz - Sosiński, Lipiński, Rokicki - Michalski, Wólkiewicz (46' Włodarczyk), Fastyn, Paluszkiewicz (62' Florkiewicz) - Stankiewicz, Dywan (75' Siarnecki)

Żółta kartka: Lipiński 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości