Darłovia Darłowo - Błękitni Stary Jarosław 3 : 0
Sobotni pojedynek z drużyną Błękitnych Stary Jarosław pod kilkoma względami był niezwykle ważny dla Darłowian. Po pierwsze po dwóch kolejnych remisach Darłovii na czoło tabeli wysunęła się drużyna Saturna Mielno osiągając czteropunktową przewagę w tabeli. Do Darłowian zbliżyli się także rywale ze Starego Jarosławia i w przypadku wygranej także oni włączyliby się do walki o pierwsze dwa miejsca w ligowej tabeli. Ponadto gospodarze byli żadni rewanżu za porażkę w poprzedniej rundzie po rzucie karnym w 90 minucie, delikatnie to ujmując, podyktowanym w kontrowersyjnych okolicznościach. To wszystko sprawiało, że Darłowian nie interesowało nic innego, jak tylko pewne zwycięstwo. Pomóc miał w tym m.in. Wojciech Polakowski, dla którego był to pierwszy występ w rundzie wiosennej.
Spotkanie rozpoczęło się od ... zmiany w składzie Błękitnych. W pierwszej minucie gry kontuzji doznał Hubert Kolanek i po chwili opuścił plac gry. Pomimo tego urazu to Darłowianie nerwowo rozpoczęli mecz nie mogąc złapać właściwego rytmu gry przez pierwsze 10 minut. Błękitni w tym czasie starali się wykorzystać słabość Darłowian, ale nie byli w stanie sforsować pewnie grającej defensywy Darłowian, kierowanej przez duet Krawczyk - Polakowski. Gdy tylko gra gospodarzy zaczęła się zazębiać bardzo szybko udało się miejscowym wypracować kilka dogodnych okazji podbramkowych. Znakomite okazje mieli kolejno Wiktor Sawicki, Artur Maciąg, Konrad Matejek oraz Aleksander Sawicki, ale każdy z nich nie potrafił pokonać Natkańskiego. Dokonał tego dopiero Artur Maciąg po około pół godziny gry, umieszczając piłkę w siatce po uderzeniu z linii pola karnego. Zdobyta bramka pozwoliła Darłowianom na spokojniejszą grę, ale zarazem nie zmniejszyła ofensywnych zapędów gospodarzy, którzy do ostatniego gwizdka sędziego starali się ponownie pokonać Natkańskiego. Po przeciwległej stronie Jarosław Śliwiński nie musiał zbyt często interweniować, co miało związek z uważną grą Darłowian w defensywie.
Druga odsłona rozpoczęła się od zmian w składach obu drużyny. W miejsce Aleksandra Sawickiego pojawił się Marcin Łańko, ale z pewnością dotkliwsza była absencja Tadeusza Koniecznego w szeregach gości, który jeszcze w pierwszej połowie doznał urazu, ale ofiarnie dotrwał do regulaminowej przerwy. Drugą część spotkania podobnie jak pierwsza odsłona przebiegała pod dyktando gospodarzy. Darłowianie potrafili zarówno stwarzać zagrożenie pod bramką Natkańskiego, a zarazem powstrzymywać wszelkie próby ataków ze strony Błękitnych, co miało przełożenie na brak klarownych okazji do zdobycia bramki przez zawodników ze Starego Jarosławia. Miejscowi kilkakrotnie groźnie skontrowali rywala, ale dopiero po uderzeniu Wiktora Sawickiego podwyższyli swoje prowadzenie, co pozwoliło na spokojną grę do ostatniego gwizdka sędziego. W doliczonym czasie gry Darłowianie trzeci raz pokonali Natkańskiego po rzucie wolnym wykonywanym przez Polakowskiego i niezbyt fortunnej interwencji jednego z defensorów Błękitnych.
Pewna wygrana z Błękitnymi sprawiła, że Darłowianie zbliżyli się na punkt do Saturna Mielna (ulegli na wyjeździe w Białogórzynie). Gospodarze jednocześnie pokazali, że potrafią konsekwentnie realizować założenia taktyczne jeżeli chodzi o grę w defensywie co z pewnością główna zasługa duetu Krawczyk - Polakowski, który w przekroju całego spotkania zagrał praktycznie bezbłędnie, dzięki czemu wszelkie ofensywne atuty były skutecznie powstrzymywane.
Bramki:
1 : 0 - Artur Maciąg
2 : 0 - Wiktor Sawicki
3 : 0 - Wojciech Polakowski - 90 minuta
Skład Darłovii: Śliwiński - Szopiński, Polakowski, Krawczyk, Dudek - Aleksander Sawicki (46' Łańko), Wiernicki, Florkiewicz (84' Jasiewicz), Matejek - Maciąg (89' Błażej Idasiak), Wiktor Sawicki
Żółte kartki: Florkiewicz, Łańko, Wiernicki, Polakowski, Szopiński
Komentarze