Niedziela 5 października godz. 15:00 na swoim obiekcie Juwenia gości Zorzę Kowalów. Muszę przyznać, że byłem zawiedziony, naprawdę byłem rozczarowany postawą …. Zorzy Kowalów. Spodziewałem się po tej drużynie dużo więcej. Statystycznie rzecz biorąc, przed rozpoczęciem spotkania, to drużyna z Kowalowa „na papierze” była faworytem, tym bardziej, że w lidze nie przegrała żadnego spotkania, a 2 tygodnie wcześniej sprawiła tęgie lanie drużynie SKP (6:1). No cóż, ale jak to z papierem bywa Zorza okazała się „Papierowym Tygrysem”.
Mecz jeszcze dobrze się nie rozpoczął a Juwenia już prowadziła 1:0 – Marek w polu karnym przeciwnika w swoim stylu, przed oddaniem strzału, chciał przedryblować połowę drużyny Zorzy, ale oddał (chcący/niechcący, no.. nieważne) piłkę Adamowi, a ten huknął nie do obrony.
Zorza w tym spotkaniu miała raczej niewiele do powiedzenia – kluczem do sukcesu było opanowanie środka pola, a w tym meczu środek pola bezsprzecznie należał do Juwenii. Miniu kasował zapędy ofensywne przeciwnika i kręcił te swoje kółeczka. Do kompletu, wracający po zakończonej akcji ofensywnej na pełnej szybkości Marek, jak ten przysłowiowy „diabełek z pudełka” wyskakiwał za pleców przeciwnika i gnał dalej, ale już z piłką przy nodze inicjując kolejną akcję zaczepną.
W 17' spotkania grający na lewej obronie Lesiu dochodzi do środka boiska – płaskie podanie w okolice 16 – tam piłkę przejmuje Szymon, zwodem mija obrońcę Zorzy – uderza – piłka przelatuje obok wychodzącego bramkarza i wpada do bramki (2:0).
30” - Marek drybluje w polu karnym Zorzy – faul – sędzia gwiżdże i jednocześnie ręką wskazuje na 11. Do piłki podchodzi sam poszkodowany – uderza, ale zdecydowanie za słabo – bramkarz wybrał dobry róg to i z obroną nie miał kłopotów.
40' – w polu karnym Zorzy faulowany jest Szymon – a dalej tak samo jak 10 minut wcześniej … prawie tak samo, bowiem w roli nieskutecznego egzekutora wcielił się Lesiu.
Tuż przed gwizdkiem kończącym 1 połowę spotkania Zorza miała szansę na bramkę kontaktową – akcja lewym skrzydłem – zawodnik z Kowalowa wpada w nasze pole karne – mocne uderzenie z ok. 10 metrów – ale Guma jest tam gdzie być powinien – wyciąga się jak struna – wybija piłkę na rzut rożny (a wpadłaby, tuż przy lewym słupku).
Drugą połowę spotkania Juwenia rozpoczyna od mocnego uderzenia – prostopadłe, płaskie podanie Marka w okolice 16 – do piłki dochodzi Szymon, zwodem mija obrońcę i obok wychodzącego bramkarza posyła piłkę do bramki (3:0).
Juwenia w dalszym ciągu kontroluje przebieg spotkania, ale brakuje trochę szczęścia w wykończeniu akcji ofensywnych. Pod koniec 2 połowy tego spotkania Zorza miała drugą szansę bramkową – akcja lewym skrzydłem – zawodnik z Kowalowa wpada w nasze pole karne – płaskie uderzenie broni nogami, wychodzący z bramki Guma.
Mija 90 minuta spotkania – akcja pod polem karnym Zorzy – w okolicach lewego rogu 16 faulowany jest Szymon. Do rzutu wolnego podchodzi sam poszkodowany, Precyzyjne uderzenie ponad murem – piłka po palcach bramkarza Zorzy wpada do bramki tuż pod poprzeczką (4:0). Szymon kompletuje hat-tricka - już drugiego w tym sezonie.
Yanus