Jak to się stało ostatnio zwyczajem Juwenia spotkanie z liderem rozpoczyna niemrawo. Konsekwencje są prawie natychmiastowe – pierwszy stały fragment gry wykonywany przez Gości kończy się utratą bramki. Jadąc skrótowo - rzut rożny – bezpańska piłka na środku pola karnego – najszybciej dopada do niej zawodnik z Kostrzyna i w 3 minucie spotkania jest 0:1.
Trzy minuty później kolejny atak drużyny Gości – w polu karnym bark w bark z przeciwnikiem walczy Leszczu – wychodzący z interwencją Guma „kasuje” obrońcę Juwenii, a że na murawę pada również zawodnik drużyny przeciwnej główny arbiter tego spotkania wskazuje na wapno. Na nasze szczęcie rzut karny nie zostaje zamieniony na bramkę – piłka przechodzi obok lewego słupka.
W drugim kwadransie gry karta się odmieniła i to Juwenia zaczęła dominować na boisku. W 23’ wyprowadzamy kontratak lewym skrzydłem – z naszej połowy rusza Szymon mija trzech obrońców i wychodzi sam na sam z bramkarzem Celulozy i … tak pada wyrównanie 1:1.
Trzy minuty później na uderzenie z 40 metrów decyduje się Lesiu – piłka po słupku (pół metra poniżej poprzeczki) wpada do bramki – obejmujemy prowadzenie – 2:1. Nie zwalniamy tempa i stwarzamy kolejne sytuacje – strzał Patryka za linii 16 metra przechodzi tuż koło spojenia słupka i poprzeczki. W odpowiedzi zawodnik Celulozy obija naszą poprzeczkę.
Początek II połowy – Juwenia podkręca jeszcze tempo gry (przeciwnik jeszcze się nie ogarnął) – w 52’ wrzutka za plecy obrońców Celulozy – do piłki gna Szymon – w polu karnym w momencie uderzenia jej głową zostaje staranowany przez wychodzącego bramkarza Celulozy. Sędzia wskazuje wapno a bramkarzowi pokazuje, o dziwo, tylko żółtą kartkę.
Do piłki podchodzi Wery – jednak zbyt słabe uderzenie staje się łupem bramkarza drużyny przyjezdnej.
Celuloza w tym momencie, jak ten przysłowiowy Feniks z popiołów się odrodziła. Akcje gości nabierają tempa, co prawda nadal gramy dobrze z tyłu i nie dopuszczamy do oddawania strzałów na naszą bramkę. Jednak w 75’ błąd w środku pola, brak asekuracji i nieatakowany przez nikogo zawodnik gości z 25 metrów pakuje piłkę do naszej bramki (tuż przy prawym słupku).
Od 80’ meczu Celuloza gra w osłabieniu, cofa się i próbuje przeczekać do końca spotkania z remisem. Juwenia próbuje wykorzystać przewagę liczebną. Wychodzimy wyżej – atakujemy większą ilością zawodników i … nic – Celuloza broni się mądrze i szuka też szczęścia w szybkich kontratakach. W 90’ spotkania (zgodnie z tradycją Juwenii tzw. FATUM) strzał z narożnika pola karnego, rykoszet po nodze naszego obrońcy - Guma końcami palców sięga piłki – piłka odbija się jeszcze od poprzeczki no i …. wpada do naszej bramki 2:3.
I takim właśnie wynikiem kończy się to spotkanie.
Yanus