Po stojącym na wysokim poziomie meczu, przegraliśmy na wyjeździe z zespołem Polonii Prószków 2:3 (2:0).
W pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwnika i zasłużenie zeszliśmy do szatni z dwubramkowym prowadzeniem. Obie bramki po strzałach głową zdobył Andrzej Kozłowski, który wrócił do gry po dłuższej przerwie.
Na drugą połowę gospodarze wyszli bardzo zmotywowani i w 51. minucie po ładnym strzale z dystansu zdobyli bramkę kontaktową. W odpowiedzi przed kapitalną szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Rafał Wójcik, lecz przegrał pojedynek z bramkarzem. Jak mówi stare piłkarskie porzekadło, "niewykorzystane sytuacje się mszczą". Za chwilę był już remis. Mirosław Pieczara stracił koncentrację w prostej z pozoru sytuacji i niepotrzebnie sfaulował przeciwnika w narożniku pola karnego. Gola z "jedenastki" zdobył Damian Zwoliński i mecz zaczął się tak jakby "od nowa".
Drużyna z Prószkowa uzyskała przewagę w polu, coraz bardziej napierała, jednak to my stanęliśmy przed kapitalną szansą na objęcie prowadzenia. W sobie tylko wiadomy sposób Krzysztof Schynol, mając przed sobą pustą bramkę, trafił w słupek.
Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się sprawiedliwym podziałem punktów, w 86. minucie gospodarze zadali ostateczny, zwycięski cios. Jeszcze pod koniec Paweł Wczesny przestrzelił z rzutu wolnego, Denis Kaźmierz strzelił prosto w bramkarza i sędzia gwizdnął po raz ostatni.
Niestety spotkanie okupiliśmy groźną kontuzją kolana Mirosława Pieczara. Wracaj szybko do zdrowia!
Przed nami już końcówka sezonu 2017/2018. W przedostatnim meczu zagramy na własnym boisku z wiceliderem, drużyną Otmęt FKS. Spotkanie rozpocznie się w niedzielę 10 czerwca o godzinie 17:00.