Czy fani wytrawnego futbolu, rozsmakowani w daniach z menu malborskiej B-klasy mogli wymarzyć sobie lepszą ucztę niż spotkanie Błyskawicy Postolin z malborskim Nogatem? Być może, jednak na dzisiejszym lunchu nikt nie zamierzał zostać kelnerem. .
Jako przystawkę, Chef Lehle zaproponował odprawę przedmeczową, na której podał skład, który dziś miał wyjść na boisko w pełnym skupieni i walką na całym boisku ugotować Błyskawice w ich własnym kotle. Po odprawie pozostało już tylko przebrać się w przestronnej szatni i wyjść na rozgrzewkę.
Pierwszą jedenastkę na rozgrzewkę wyprowadził Artur Bieszke, który dziś pełnił rolę kapitana Nogatu.
Trener wystawił dziś następujący skład :
Rychter
Badowski Kukawka Kornacki Nosko
Gajewski
Bieszke Skotarek
Dalecki Wroński Frol
Na ławce rezerwowych usiedli :
Jarząbek, Boroszko, Kulik, Flak
Mecz rozpoczął się od chłodnego dania. Obie drużyny nie zaskoczyły przeciwnika żadną ciekawą akcją, jednak trzeba przyznać, że napastnik Błyskawicy robił zamieszanie w szeregach obrony Nogatu, jednak wszystko działo się daleko od bramki gości, malborscy defensorzy szybko znaleźli na niego sposób a Nogat zaczynał coraz śmielej radzić sobie na połowie gospodarzy. W 30 minucie rzut wolny z bocznej strefy boiska wykonywał Skotarek. Ustawił sobie piłkę między źdźbłami i mocnym dośrodkowaniem posłał piłkę na lewą nogę Wrońskiego, a ten pięknym wolejem sprawił, że piłka zatrzepotała w siatce.
I to był moment, kiedy kibicom zebranym dość licznie na PostolinArena podano danie główne, a mlaskanie i odgłos oblizywanych palców było słychać aż do końca pierwszej połowy.
W 38 minucie, rzut wolny z 25 metrów wykonywali gospodarze, piłka odbita od jednego z zawodników zmierzała poza końcową linię boiska i wtedy trochę pieprzu postanowił dosypać golkiper Nogatu. Nie mógł zdecydować się, czy piłkę łapać, czy odprowadzić poza boisko, więc postanowił połączyć oba pomysły i jak na tacy wyłożył futbolówkę napastnikowi Błyskawicy, który strzelił do pustej bramki.
Malborczycy zaśpiewali swojemu bramkarzowi Nic się nie stało, hej Rysiu nic się nie stało i wzięli się za odrabianie straconego gola.
W 43 minucie dwójkową akcję przeprowadzili dwaj Arturzy. Dalecki wypuścił w bój Bieszke, a ten na wślizgu przerzucił bezradnie interweniującego bramkarza gospodarzy. Dwie minuty później było już 3:1. Nogat wykonywał korner. Piłkę ustawił Dalecki i pięknym dośrodkowaniem dał szansę Skotarkowi na pierwszą bramkę w tym sezonie. Ten ją wykorzystał i strzałem głową pewnie umieścił piłkę w długim rogu bramki gospodarzy.
W przerwie trener nie musiał zbyt wiele mówić. Zawodnicy Nogatu wyszli na boisko z chęcią strzelania kolejnych bramek. Jednak mimo wielu sytuacji, strzałów z dystansu i ogromnej przewagi nie udało się strzelić kolejnych goli. Trener wpuścił na boisko wszystkich rezerwowych i mimo pozytywnej gry wynik nie uległ zmianie.
Cieszą trzy punkty, cieszy seria zwycięskich meczy oraz zaangażowanie na boisku. Choć trener na pewno znajdzie mankamenty, nad którymi zaczniemy pracę już na wtorkowym treningu.
autor : BS