Szalona, zakończona sukcesem, pogoń, masa zmarnowanych sytuacji, rzut karny, gol bramkarza, czerwona kartka. Nie, nie jest to opis ostatniej kolejki rozgrywek, a kilka wydarzeń z meczu Rataja Paszowice i Orła Zagrodno. Gospodarze zdołali uratować remis, choć po pierwszej połowie nikt chyba nie postawiłby na taki scenariusz złamanego grosza, bo podopieczni Krzysztofa Kaliciaka mogli schodzić na przerwę nawet z pięciobramkowym prowadzeniem, lecz mieli mocno zwichrowane celowniki.
Ostatnie pojedynki tych drużyn były bardzo zacięte, a jesienią Orzeł do ostatnich minut drżał o wynik. Teraz waga pojedynku była zdecydowanie większa, bo Rataj wciąż walczy o utrzymanie, a w dodatku, remisem zakończyło się starcie Olimpii Olszanica z Radziechowianką Radziechów – a więc bezpośrednich rywali drużyny z Paszowic.
Pierwsza połowa to bezdyskusyjna dominacja Orła, który po niemrawym początku przeszedł do ofensywy raz po raz atakując bramkę Piotra Zająca. Goście na potęgę marnowali świetne sytuacje. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystali Marek Adachowski i Michał Kaliciak, Mariusz Miklas po zgraniu piłki przez Grzegorza Sokołowskiego uderzył obok słupka, choć między słupkami znajdowali się tylko defensorzy Rataja. Dwukrotnie gospodarzy ratował bramkarz, który najpierw odbił strzał Szymona Kaliciaka, a kwadrans przed przerwą sparował próbę Łukasza Bieleckiego. Mimo kiepskiej skuteczności Orzeł zadał trzy ciosy, wszystkie autorstwa Michała Kaliciaka. Napastnik gości najpierw wykorzystał podanie z głębi pola Miklasa, następnie po zagraniu Sokołowskiego minął Zająca i umieścił piłkę w siatce, a hat- tricka skompletował ładnym uderzeniem z powietrza. Rataj przebudził się dopiero w ostatnich minutach. Pierwsza próba, Marceliego Dojlido, nieznacznie minęła słupek bramki Marcina Toczka, lecz chwilę później nadzieję na korzystny wynik dał Mariusz Makowski.
W przerwie gospodarze postanowili sprawdzić, czy nikt w zespole Orła nie gra na „lewo”, co chyba mocno zdekoncentrowało gości, bo po zmianie stron w niczym nie przypominali zespołu z pierwszej połowy. Orzeł nie miał kompletnie pomysłu na grę, wybijając piłkę na oślep. Rataj również postawił na najprostsze środki, szukając długich piłek w kierunku napastników. Taka taktyka przynosiła efekty, bo gospodarze albo dochodzili do sytuacji strzeleckich, albo zdobywali stałe fragmenty gry, po których kotłowało się pod bramką Marcina Toczka. Bramka kontaktowa padła z rzutu wolnego. Marceli Dojlido wykorzystał możliwość szybkiego wykonania stałego fragmentu i zaskoczył ustawionego przy drugim słupku bramki golkipera. Niedługo później mielibyśmy powtórkę z rozrywki, lecz tym razem futbolówka poleciała „za kołnierz” Toczka i spadła na poprzeczkę. Orzeł z rzadka potrafił przedrzeć się przez defensywę Rataja, a nawet gdy do tego dochodziło, strzały były niecelne lub zbyt lekkie by zaskoczyć Zająca. Najbliżej pokonania golkipera był Grzegorz Sokołowski, który głową dobijał uderzenie z rzutu wolnego. W tej sytuacji bramkarz gospodarzy popisał się kapitalną interwencją, ale sędzia odgwizdał kontrowersyjnego spalonego. Jeszcze większe poruszenie wywołała kolejna decyzja, o podyktowaniu dla miejscowych rzutu karnego. Pojedynek bark w bark zakończył się upadkiem zawodnika Rataja, lecz zdaniem arbitra gracz Orła nie był zainteresowany piłką, tylko zatrzymaniem rywala. Do „jedenastki” podszedł… bramkarz, który lekkim, ale precyzyjnym strzałem od słupka doprowadził do wyrównania. Tuż przed końcem zespół osłabił Dojlido, który najpierw wdał się w przepychankę słowną z Łukaszem Bieleckim, a następnie odepchnął Bartłomieja Bieleckiego i sędzia odesłał go do szatni z czerwoną kartką. Gospodarze zastawili na swojej połowie zasieki, skutecznie broniąc korzystnego wyniku do ostatniego gwizdka.
Rataj Paszowice – Orzeł Zagrodno 3:3 (1:3)
Makowski 41’, Dojlido 56’, P. Zając 70’ (k) – M. Kaliciak 20’, 32’, 35’
Rataj: P. Zając – Rojek, Gerasimowicz (46. Bik), P. Domagała, Puzio (80. Rączkiewicz), Dojlido, Makowski (81. Kuchta), G. Domagała, Gołębiewicz, Litawa (46, T. Zając), Bamburski
Orzeł: Toczek – Ł. Bielecki, Muczyń, B. Bielecki, Karasiński, Janczyszyn, Miklas, Sz. Kaliciak, Adachowski (70. Graczyk), M. Kaliciak, Sokołowski