Już przed rozpoczęciem meczu było wiadome, że na boisku będzie walka o każdą piłkę na każdym centymetrze boiska. Pech chciał, że z tego meczu zrezygnować musiał Marcin Gołek, który nabawił się urazu na rozgrzewce, w konsekwencji tuż przed pierwszym gwizdkiem formacja obronna musiała zostać przemeblowana.
Od początku meczu przewagę mieli goście, raz po raz zagrażając bramce strzeżonej przez Nikla. Zostaliśmy stłumieni w środkowej części boiska i to sprawiało wiele kłopotów. W 12 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Paweł Wyrwał strzałem głową wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Wiślanie chcieli iść za ciosem czego przykładem był strzał Wyrwała z 30 metrów, który minimalnie przeszedł nad bramką, a chwilę potem goście zmarnowali sytuację sam na sam. Brzeźczanie zaczęli przejmować inicjatywę w 30 minucie, swoje sytuacje miał Moń, który strzelił nad bramką a także Dudek który strzałem głową był bliski zdobycia bramki. W końcówce pierwszej polowy z rzutu wolnego na bramkę uderzał Dudek, a obrońca gości w polu karnym zablokował strzał ręką, ale gwizdek sędziego nie zabrzmiał. Do przerwy przegrywaliśmy 0-1.
W przerwie meczu zaszły zmiany w naszej drużynie, boisku ze względu na sprawy osobiste musiał opuścić Dudek, a w jego miejsce wszedł Czarnuch. Formacja na drugą połowę wyglądała następująco :
Nikiel
Michna - Sosna - Gołka - Kania
Marcisz - Deja - Mańka - Moń
Jażdżyk - Czarnuch
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od ataków gości. Dużo roboty miał nasz bramkarz, ale stawał na wysokości zadania. My zaś nie potrafiliśmy zawiązać żadnej sytuacji, ograniczaliśmy się do wrzutek w pole karne, czy stałych fragmentów gry. Z biegiem czasu jednak udawało nam się dochodzić do sytuacji strzeleckich w których zabrakło wykończenia. W 80 minucie nastąpiły zmiany w naszym zespole, boisko opuścili Deja i Marcisz, a w ich miejsce weszli Paździor i Rudnicki. Do środka pola przesunięty został Moń co zaowocowało przejęciem tej strefy boiska. Rezerwowi dali sporo ożywienia w grze. W końcówce meczu mieliśmy sporo stałych fragmentów gry które robiły sporo zamieszania pod bramką gości. Z rzutu wolnego uderzał Jażdżyk, ale jego strzał została zablokowany, a chwilę później z rzutu wolnego Gołka strzelił nad poprzeczką. W 87 minucie podanie na prawą stronę dostał Rudnicki, dośrodkował w pole karne gdzie piłkę przegłówkował na długi słupek Czarnuch, a tam był Patryk Paździor, który przyjął piłkę i uderzył nie do obrony po długim słupku.W ostatnich minutach goście zaatakowali całymi siłami, ale nie udało się im przeważyć szali zwycięstwa na swoją stronę i mecz zakończył się wynikiem remisowym.
Kolejny raz pokazaliśmy charakter jako drużyna i to, że gramy do końca. Cieszy to, że rezerwowi pokazali swoją wartości co tylko może cieszyć. Dziękujemy kibicom, którzy wspierali drużynę w tym meczu i liczymy, że będzie nas wszystkich coraz więcej!