LKS Studzienice - OKS JUWe Tychy Jaroszowice

Emocje były od 1 do 93 minuty i nastroje zmieniały się jak pogoda na wiosnę. Już w pierwszej minucie tracimy gola po braku asekuracji i strzale głową napastnika gospodarzy w samo okienko. W 3 minucie doprowadzamy do remisu po rajdzie prawą stroną Hornika który wyłożył piłkę Kryli na 5 metr i ten strzałem z bliska pokonuje bramkarza. Jedna w 13 minucie kolejny błąd obrońców i bramkarza i tracimy drugiego gola w w 17 minucie podobna sytuacja i tracimy trzeciego gola. Jednak JUWe się nie załamuje i ciągle prowadzi grę. W 32 minucie po akcji Hornika prawą stroną gola strzela Firlej. W 41 minucie kolejna akcja Hornika lecz tym razem za mocno podaje do Czarneckiego i ten nie dosięga piłki na 2 metrze. Niestety w 45 minucie kolejna kontra gospodarzy i błąd w komunikacji pomiędzy bramkarzem i obrońcami i Białoń wpada na napastnika ulegając kontuzji a piłka wpada do bramki bez asekuracji. Zmiana bramkarza i przerwa. Po przerwie osiągamy olbrzymią przewagę gospodarze sporadycznie kontratakują lecz obrona z bramkarzem grają bardzo pewnie. Stwarzamy sytuacje za sytuację lecz nie mamy szczęścia. W 71 minucie w polu karnym faulowany Haśnik Piotr i rzut karny na gola zamienia Mikolasz. W końcówce spotkania pogubił się sędzia który niestety był najsłabszy na boisku w opinii obydwu drużyn. W 74 minucie powinien usunąć z boiska obrońcę gospodarzy po brutalnym odepchnięciu Hornika. W końówce Czarnecki trafia w słupek, Robert Kaczmarczyk w poprzeczkę. Strzelają na bramke również Łatka, Hornik, Mikolasz, Firlej i w ostatniej minucie meczu Haśnik przewrotką lecz gospodarze rozpaczliwie obronili zwyciestwo. Po meczu wyczerpani studzieniczanie cieszyli sie z wygranej przyznając że nie zawsze wygrywa lepszy.