UKS Dulowa - SPRiN Regulice 5:0 (0:0)
Bramki: Niewczas 52', Nowak 55', 2x Filipek 71', 81', Cząstka 88'
SPRiN wysoko przegrał na wyjeździe w Dulowej. Gospodarze w 2 połowie włączyli wyższy bieg i przechylili wyraźnie wynik na swoją korzyść.
UKS: Wilk- Bobak (46' Nowak), Cząstka, Kowalik (75' Kurek), Kurzański, Malczyk (55' Głuch), Niewczas, Piotrowski, Rejdych, Sadko (60' Filipek), Wallentin,
SPRiN: Piwowarczyk- Kadłuczka, M. Matusik, P. Matusik, Wójcik- Sikora, Lizoń, K. Turek, M. Turek, Kołacz (67' Maj)- Kopeć
W pierwszej połowie gra toczyła się w środkowej części boiska, grę prowadziła Dulowa, a Regulice swoich szans szukały w kontratakach i stałych fragmentach gry. Dwukrotnie przed szansą stawał Łukasz Kopeć. Najpierw przestrzelił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Macieja Matusika, a następnie w sytuacji sam na sam starał się przelobować wychodzącego Wilka, ale zrobił to niecelnie. Najlepsze okazję dla gospodarzy nie wykorzystał Cząstka, który w czystej pozycji nie trafił w bramkę z 10 metrów, oraz Piotrowski, którego strzał zza pola karnego wylądował na poprzeczce bramki. Swoją okazję dla Dulowej miał również Kurzański, wychowanek Regulic, ale jego strzał był niecelny.
Podobnie jak w meczu z Ostrężnicą, tak i teraz druga połowa przyniosła więcej emocji. W 55 minucie po rzekomym faulu Macieja Matusika na Cząstce sędzia podyktował rzut karny dla Dulowej. Bardzo kontrowersyjna decyzja. Rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Niewczas. 3 minuty później fatalny błąd popełnił Kadłuczka, który po dośrodkowaniu rywala skiksował i podał piłkę do Nowaka, który z bliskiej odległości podwyższył wynik. W 67 minucie groźnie wyglądającej kontuzji pleców doznał Krystian Kołacz, przez moment wydawało się, że potrzebna będzie pomoc karetki pogotowia, na szczęście pomocnik SPRiN-u podniósł się i o własnych siłach opuścił boisko, za niego pojawił się na murawie Mariusz Maj. Krystianowi życzymy zdrowia i szybkiego powrotu do pełni sił. W 71 minucie Wallentin dośrodkował w pole karne, wrzutki nie przeciął Piwowarczyk a z 5 metra piłkę do bramki wpakował wprowadzony nieco wcześniej Filipek. 10 minut później zdobył swojego drugiego gola, w sytuacji sam na sam piłka po strzale jeszcze odbiła się od bramkarza, ale ostatecznie wpadła do siatki. Regulicom po jednym z nielicznych ataków należał się rzut karny, sfaulowany w polu karnym został Wojciech Sikora, lecz sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Najbardziej efektowną akcją popisał się Paweł Matusik, który będąc przy chorągiewce otoczony 3 rywalami zdołał ich okiwać i przedrzeć się w pole karne, ale jego podanie było niecelne i akcja nie przyniosła żadnej korzyści. W 88 minucie po krótki rozegraniu rzutu wolnego Cząstka uderzył z linii pola karnego i piłka wpadła w krótki róg bramkarza. Mimo że Piwowarczyk prawdopodobnie był zasłonięty przez kilku rywali powinien był znacznie lepiej się zachować i to jego należy obarczyć winą za straconą bramkę.
Kolejny już raz zawodnicy SPRiN-u znacznie gorzej grają w 2 połowie meczu. Kondycyjnie, fizycznie i motorycznie znacznie lepiej wyglądali gospodarze. Trudno się dziwić, skoro średnia wieku kadry meczowej to 21 lat, dla porównania średnia wieku graczy SPRiN-u to 31. Kolejnym rywalem będzie Zryw Brodła. Początek meczu w niedziele na własnym boisku o 16:00.